W minionym tygodniu wraz ze wzrostem zapotrzebowania globalnych inwestorów na ryzykowne instrumenty finansowe giełdy i waluty krajów wschodzących odrabiały straty wywołane greckim kryzysem.
Uzgodniony w ubiegły weekend pakiet pomocowy dla przeżywających problemy krajów strefy euro uspokoił inwestorów. W efekcie indeks rynków wschodzących MSCIEF zyskał na koniec tygodnia ponad 5 proc. Największym zainteresowaniem cieszyły się aktywa z krajów w naszej części Europy, głównie węgierskie, rumuńskie i tureckie. Również waluty w tych krajach zyskały najmocniej. Warto jednak przypomnieć, że to te aktywa straciły w wyniku wyprzedaży sprzed dwóch tygodni najmocniej.
Polska giełda na tym tle nie wypadła najlepiej. Indeks WIG20 zyskał 2,2 proc. i był to wynik gorszy niż głównego indeksu emerging markets. Pewnym usprawiedliwieniem dla naszej giełdy może być debiut akcji PZU, który kompletnie zdominował sesję w środę i czwartek.
Najsłabiej cały czas radzi sobie giełda chińska. Ostatnie dane makroekonomiczne pokazują, że presja inflacyjna w tym kraju jest coraz mocniejsza. W związku z tym coraz większe są obawy inwestorów o to, że proces zacieśniania polityki pieniężnej w tym kraju zostanie zaostrzony, co nie służy rynkowi akcji.
Warto dodać, że te obawy widoczne są już od dłuższego czasu. Dość powiedzieć, że chińskie akcje od początku roku straciły już 5,6 proc. Na świecie gorszy wynik z wiadomych przyczyn zanotowały tylko giełdy grecka i hiszpańska.