Reklama
Rozwiń
Reklama

Nowa polska szkoła ekonomii

- Coraz trudniej rozmawiać o gospodarce. Język, reguły funkcjonowania i definicje, którymi jeszcze niedawno posługiwali się ekonomiści i politycy, dziś znaczą zupełnie coś innego - pisze Paweł Jabłoński

Publikacja: 30.09.2010 20:59

Aby ułatwić naszym czytelnikom zrozumienie nowego języka władzy, tłumaczymy kilka najważniejszych definicji, które ostatnio zyskały nowy sens.

- Bruksela – źródło stałych kłopotów naszego rządu. Tamtejsi urzędnicy z niezrozumiałych powodów nie są w stanie pojąć zasad nowej ekonomii i wciąż liczą według przestarzałych metod dług publiczny i deficyt finansów publicznych oraz marudzą o wolnym rynku.

- Dług publiczny – pojęcie kiedyś nierozważnie zapisane w naszej konstytucji. Ponieważ trudno zmienić ustawę zasadniczą, zmieniamy definicję długu. Niestety zmiany legislacyjne nie nadążają za rzeczywistością i dług ciągle rośnie.

- Ekonomiści – grupa ludzi w różnym wieku, która nie jest w stanie opanować nowego słownictwa gospodarczego i której ten słownik do niczego się nie przyda.

- Balcerowicz Leszek – powszechnie szanowany profesor ekonomii. Odniósł niegdyś wielkie sukcesy w uzdrawianiu gospodarki jakiegoś kraju. Dziś nikt już nie pamięta, jak do tego doprowadził i nikt nie chce słuchać jego staromodnych myśli ekonomicznych.

Reklama
Reklama

- Minister finansów – angielski dżentelmen, który cały czas opowiada o sukcesach naszej gospodarki, choć równocześnie podnosi podatki, a swoje prywatne pieniądze na wszelki wypadek inwestuje za granicą.

- Monopol – stan rynku, który pozwala związkom zawodowym i budżetowi podnosić swoje dochody.

- Program gospodarczy opozycji – w zależności od ugrupowania składają się na niego wskaźniki bezwzględne jak wysokość podstawy chmur, rozpiętość skrzydeł, wysokość dofinansowania in vitro. Ze wskaźników względnych najważniejszy jest parytet płci.

- Prywatyzacja – proces dobrowolnego oddawania przez ludzi pieniędzy w zamian za akcje dużych państwowych firm, w których potem i tak nie mają nic do powiedzenia, a których zyskiem i tak dzielą się związkowcy z ministrem finansów.

Aby ułatwić naszym czytelnikom zrozumienie nowego języka władzy, tłumaczymy kilka najważniejszych definicji, które ostatnio zyskały nowy sens.

- Bruksela – źródło stałych kłopotów naszego rządu. Tamtejsi urzędnicy z niezrozumiałych powodów nie są w stanie pojąć zasad nowej ekonomii i wciąż liczą według przestarzałych metod dług publiczny i deficyt finansów publicznych oraz marudzą o wolnym rynku.

Reklama
Ekonomia
Świętujący swe 60-lecie PONAR Wadowice zaczyna dwa duże, nowe przedsięwzięcia
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Ekonomia
Zakończył się BraveCamp – tygodniowa akademia przedsiębiorczości dla młodych innowatorów
Ekonomia
Polska dekada innowacji: z akwarium na bezkresne morze
Ekonomia
Dzięki BraveCampowi uczelnie budują przestrzeń do innowacji
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Ekonomia
Polskie MŚP ciągle z potencjałem
Reklama
Reklama