Obniżenie swojej oceny zapowiadał w ostatni wtorek także Moody's. Jak powiedział dyrektor Fitcha, Chris Pryce cięcie ratingu zostało spowodowane większymi, niż wcześniej sądzono kosztami dofinansowania irlandzkich banków, przede wszystkim Anglo Irish Banku.
— Negatywna perspektywa z kolei wynika z niepewnością dotyczącej przyszłej odbudowy irlandzkiej gospodarki oraz średniookresowych perspektyw konsolidacji fiskalnej — dodał Pryce.
Zazwyczaj perspektywa negatywna oznacza, że jest więcej, niż 50 proc. prawdopodobieństwa iż w okresie kolejnych 12-24 miesięcy dojdzie do kolejnego cięcia ratingu. Gdyby ta perspektywa została zmieniona na stabilną, oznaczałoby to, że ożywienie gospodarcze jest odczuwalne, zaś konsolidacja fiskalna daje efekty — czytamy w komunikacie Fitcha. Stagnacja w rozwoju, to sygnał do kolejnej obniżki.
Zdaniem Pruce ostatnie oceny rządu w Dublinie — ujawnione 30 września- dotyczące kosztów dokapitalizowania irlandzkich banków i transferu ich aktywów do NAMA są rozsądne, zaś wszystkie inne wyliczenia dowodzą, że Irlandia nadal może pozwolić sobie na pewną elastyczność finansową. A mimo zdecydowanie złych perspektyw i kiepskich wyników gospodarczych, realizacja budżetu 2010 idzie zgodnie z planem. Przy tym Fitch oczekuje dalszej stabilizacji finansów w listopadzie.
Niemniej jednak koszty ratowania banków w Irlandii wzrosły z 23 do 45 mld euro. Z tych 45 mld 29,3 mld idzie na konto Anglo Irish Banku, który jest już 100-procentową własnością państwa. Pozostała kwota została rozdzielona na 4 inne instytucje finansowe. Przy tym w niektórych przypadkach banki nie otrzymały państwowego wsparcia bezpośrednio, ale za pośrednictwem rządowej instytucji NPRF. Na koniec tego roku dług publiczny Irlandii wyniesie 99 proc. PKB przy prognozowanym na wysokości 78 proc. Niebotyczny jest natomiast deficyt budżetowy, który sięgnął 32 proc. PKB, czyli ponad 10-krotnie przekroczył kryteria kwalifikujące kraj do strefy euro.