Oprocentowanie obligacji korporacyjnych jest z reguły wyższe niż skarbowych. Przeciętna rentowność tych drugich wynosi obecnie około 5 proc. Zmniejszyła się w ostatnich tygodniach w związku z tym, że rynek zaczął dyskontować ewentualne obniżki stóp procentowych (ceny papierów skarbowych na giełdzie wzrosły, a więc spadła ich dochodowość).
Zupełnie inaczej jest z obligacjami emitowanymi przez samorządy, banki spółdzielcze czy korporacje. Zwłaszcza ci ostatni emitenci – chcąc pozyskać środki na rozwój i inwestycje – muszą zaproponować inwestorom wyższą rentowność. Nic zatem dziwnego, że średnia dochodowość obligacji korporacyjnych notowanych na rynku wtórnym sięga 9 proc. W przypadku obligacji spółdzielczych jest to 7,4 proc., a papierów komunalnych około 5,4 proc.
Indywidualny inwestor może się stać posiadaczem takich obligacji na dwa sposoby: może kupić je bezpośrednio na rynku Catalyst albo zainwestować w fundusz mający je w portfelu. Fundusze chętnie operują na rynku papierów nieskarbowych, również za granicą, ponieważ pozwalają one osiągać wyższe stopy zwrotu. Klasyczne fundusze inwestujące w obligacje rządowe zarobiły w ciągu ostatniego roku średnio około 3,7 proc., natomiast fundusze, które dobierają do portfela także papiery komercyjne – o ponad 1 pkt proc. więcej.
W ciągu ostatnich 12 miesięcy najwyższy zysk (8,7 proc.) osiągnął Copernicus Dłużnych Papierów Korporacyjnych. Fundusz ten inwestuje głównie w obligacje firm związanych z szeroko pojętym budownictwem i finansami; papiery te stanowią ponad połowę portfela.
Powyżej 8 proc. zarobił też Novo Papierów Dłużnych zarządzany przez Opera TFI. Na koniec lipca udział obligacji korporacyjnych w jego portfelu przekraczał 34,5 proc.