Inwestycje 2011. Co się opłacało, na czym straciliśmy

Ten rok miał być niezły. Dla inwestorów giełdowych okazał się fatalny. Kursy akcji spadły średnio o ponad 20 proc. Fundusze akcji też odnotowały straty. Nieźle poradziły sobie tylko fundusze bezpieczne. Zyskać można było również na inwestycjach walutowych

Publikacja: 29.12.2011 00:30

Inwestycje 2011. Co się opłacało, na czym straciliśmy

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Na początku tego roku prognozy dotyczące giełdy były optymistyczne. Oczekiwano, że na akcjach będzie można zarobić od 5 do nawet 20 proc. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Kryzys finansowy w Europie narastał. Wskaźniki makroekonomiczne na świecie się pogarszały.

Wszystko to sprawiło, że w połowie roku zainteresowanie akcjami drastycznie zmalało. Indeksy giełdowe spadły o kilkanaście procent. Do końca roku tej negatywnej tendencji nie udało się zmienić. Inwestorzy nie doczekali się też grudniowego rajdu Świętego Mikołaja, na który tak wielu liczyło.

W efekcie bilans 2011 roku na giełdzie wygląda fatalnie. Ceny akcji spadły średnio o ponad 20 proc. Papiery zaledwie 32 firm przyniosły zyski. Na spółkach Cormay i Krezus inwestorzy zyskali grubo ponad 100 proc. Na przeciwnym biegunie znalazł się Pronox. Strata na jego papierach sięgnęła 93 proc.

W nadchodzącym roku nadal problemem będzie kryzys w strefie euro. W USA widać lekką poprawę wskaźników makro, ale ogromne zadłużenie krajów europejskich może skutecznie studzić zapał kupujących. A jak wiadomo, nastroje na globalnych rynkach mają bardzo duży wpływ również na warszawską giełdę.

Debiutanci rozczarowali

Zakup akcji na rynku pierwotnym również okazał się porażką. Wyliczany przez „Rz" indeks IPO spadł od początku roku o ponad 30 proc. Kursy akcji zaledwie dziewięciu spośród 38 giełdowych debiutantów są obecnie powyżej ceny sprzedaży w ofercie publicznej (lub ceny odniesienia w przypadku przejścia z NewConnect).

Warto zwrócić uwagę na dwie firmy, które są dobrą ilustracją sytuacji gospodarczej w 2011 r. Notowania spółki windykacyjnej Kruk (coraz więcej jest niespłacanych wierzytelności) wzrosły o ok. 7 proc. O tyle samo podrożały akcje AC Autogaz, firmy zajmującej się instalacjami gazowymi do samochodów (drastyczny wzrost cen paliw).

Z kolei na inwestycji w papiery ukraińskiego producenta akumulatorów Westa inwestorzy stracili ponad 70 proc. Po podaniu ceny emisyjnej (11,75 zł, czyli o 30 proc. poniżej ceny maksymalnej) część analityków sugerowała, że to atrakcyjna oferta. Dziś walory kosztują 3 zł. Po dziewięciu miesiącach od giełdowego debiutu spółka miała ponad 9 mln dolarów straty.

Równie mocno potaniały akcje firmy budowlanej PBO Anioła. W marcu analitycy AmerBrokers wyceniali te papiery na 12,81 zł za sztukę. Dziś kosztują niespełna 3,7 zł. Cała branża budowlana ma za sobą zły rok. Świadczą o tym choćby notowania największych firm z branży wchodzących w skład WIG20. Akcje Polimeksu, GTC i PBG potaniały w tym roku o 64 – 70 proc.

Nieliczne na plusie

Rok 2011 był również trudny dla funduszy inwestycyjnych. Nie udało się im przyciągnąć nowych klientów. Biorąc pod uwagę sytuację na giełdzie w grudniu, można szacować, że na koniec roku aktywa funduszy zmniejszyły się w stosunku do końca ubiegłego roku o około 2,5 proc., a przewaga umorzeń nad nabyciami grubo przekroczyła 2 mld zł.

Sytuacja ta nie dziwi. Wyniki funduszy osiągnięte w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie zachwycają. Zaledwie jedna trzecia (w przytłaczającej większości były to fundusze bezpieczne) wypracowała dodatnią stopę zwrotu.

Spośród funduszy inwestujących na rynkach akcji na uwagę zasługuje PZU Energia Medycyna Ekologia. Jego roczny zysk okazał się bezkonkurencyjny, przekroczył 27 proc. Warto też zwrócić uwagę na fundusz obligacji zarządzany przez PZU TFI. Zarobił ponad 12 proc., o 5 pkt proc. więcej niż drugi w tej kategorii Aviva Investors Obligacji i przeszło 7 pkt proc. więcej niż średni wynik w tej grupie funduszy. Gdyby ktoś na początku roku stworzył z tych dwóch produktów zarządzanych przez PZU TFI fundusz zrównoważony, dziś mógłby się pochwalić prawie 20-proc. stopą zwrotu.

Powody do zmartwień mają natomiast posiadacze jednostek Pioneera (największe TFI na naszym rynku). Spośród 11 grup, jakie wyodrębniliśmy, aż w sześciu fundusze Pioneera znajdują się na końcu stawki.

Gdy sytuacja na giełdzie jest zła, lepiej postawić na waluty. Ten rok po raz kolejny dowiódł, że taka strategia ma sens. Na dolarach i euro można było zarobić kilkanaście procent.

Na początku tego roku prognozy dotyczące giełdy były optymistyczne. Oczekiwano, że na akcjach będzie można zarobić od 5 do nawet 20 proc. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Kryzys finansowy w Europie narastał. Wskaźniki makroekonomiczne na świecie się pogarszały.

Wszystko to sprawiło, że w połowie roku zainteresowanie akcjami drastycznie zmalało. Indeksy giełdowe spadły o kilkanaście procent. Do końca roku tej negatywnej tendencji nie udało się zmienić. Inwestorzy nie doczekali się też grudniowego rajdu Świętego Mikołaja, na który tak wielu liczyło.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy