Hiszpania prosi o pomoc

Strefa euro śpieszy na ratunek kolejnemu krajowi. Buduje zaporę przed wyborami w Grecji

Aktualizacja: 11.06.2012 09:33 Publikacja: 10.06.2012 20:34

Hiszpańskie banki dostaną 100 miliardów euro. Ale muszą przeprowadzić restrukturyzację

Hiszpańskie banki dostaną 100 miliardów euro. Ale muszą przeprowadzić restrukturyzację

Foto: Associated Press

Hiszpania dostanie do 100 mld euro na ratowanie swoich banków zdecydowała w czasie sobotniej nadzwyczajnej telekonferencji eurogrupa. Cztery lata po wybuchu globalnego kryzysu Hiszpania jest czwartym krajem, który prosi o solidarną pomoc partnerów ze strefy. I choć w szczegółach technicznych obecny program ma być inny i zostawić więcej suwerenności fiskalnej ratowanemu krajowi, to w praktyce Hiszpania tak samo jak wcześniejsi bankruci okazała się niezdolna do przetrwania bez pomocy z zewnątrz. W przeciwieństwie do poprzednich przypadków małych krajów, tym razem mówimy jednak o jednej z największych gospodarek strefy. Jej uratowanie jest warunkiem przetrwania wspólnej waluty.

Ministrowie finansów celowo podjęli decyzję teraz, zanim jeszcze znane są szczegółowe potrzeby Hiszpanii. Bo już - 17 czerwca odbędą się wybory w Grecji. Jeśli wygrają partie eurosceptyczne i Grecja zbankrutuje lub wyjdzie ze strefy, to dla rynków kluczowa stanie się odpowiedź napytanie, jak bezpieczne są następne słabe ogniwa w łańcuszku zadłużonych. Dziś niepokój dotyczy przede wszystkim Hiszpanii, dlatego trzeba ją w porę wzmocnić.

Inaczej niż z Irlandią

Madryt złoży formalny wniosek o pomoc w najbliższych dniach, gdy stanie się jasne, ile faktycznie pieniędzy potrzebują tamtejsze banki. Audyt robią dwie niezależne firmy doradcze: Oliver Wyman i Roland Berger. Ocenią one straty hiszpańskich instytucji finansowych poniesione głównie na kredytach hipotecznych, które nadmuchały bańkę spekulacyjną na rynku nieruchomości. Hiszpańska gospodarka po wejściu do strefy euro korzystała z niskich stóp procentowych dla wspólnej waluty i pożyczała tanie pieniądze. Ale inwestycje były skoncentrowane głównie w budownictwie. W2007 roku w Hiszpanii zbudowano760 tys., mieszkań, tyle co w Niemczech, Francji i Włoszech razem wziętych. Dziś część tych mieszkań świeci pustkami, niektóre budynki są zrównywane z ziemią, a banki nie mogą odzyskać należności. Najbardziej znany przykład to Bankia, która potrzebuje ok.19 mld euro nowych kapitałów.

W normalnych warunkach to rząd narodowy powinien zapłacić zaratowanie swoich banków. Tak stało się w2010 r. w Irlandii, gdy państwo musiało wystąpić o międzynarodową pomoc do MFW i strefy euro. Z pozyskanych pieniędzy dokapitalizowało banki, ale powiększyło to jego dług publiczny i obniżyło wiarygodność pożyczkową. - To był błąd - uważa Danuta Hübner, euro deputowana PO, była unijna komisarz. Irlandia musiała zrezygnować z części suwerenności i realizuje teraz plan w szczegółach rozpisany przez MFW, KE i Europejski Bank Centralny. Podobnie ubezwłasnowolnione, choć powody kryzysu były inne, zostały Portugalia i Grecja. Hiszpania nie chciała iść tą drogą i naciskała na udzielenie pomocy bezpośrednio bankom, bez konieczności podpisywania memorandum z MFW. Częściowo jej się udało. Szczegóły porozumienia będą uzgadniane w najbliższych dniach, ale już wiadomo, że pieniądze z funduszu ratunkowego strefy euro (EFSF lub ESM) dostanie hiszpańska agencja publiczna, która następnie przekaże je bankom. Pożyczce będą towarzyszyły warunki, ale nie dla rządu, tylko dotyczące zasad restrukturyzacji banków. Bo uznano, że Madryt w już podjętych decyzjach i zobowiązaniach idzie wystarczająco daleko, jeśli chodzi o oszczędności budżetowe oraz reformy strukturalne.

Pół wieku z euro?

Hiszpański premier Mariano Rajoy mówił wczoraj, że zwyciężyła wiarygodność strefy euro i przyszłość całej UE.

Euro może jeszcze trwać 50 lat - prognozował z kolei holenderski premier Mark Rutte. Według niego dokapitalizowanie hiszpańskich banków jest potrzebne dla stabilności także holenderskiej gospodarki. Ale do przetrwania wspólnej waluty są potrzebne reformy zarządzania, które uczynią ją bardziej jednorodną. Projekt przygotowuje Herman van Rompuy, szef Rady Europejskiej. Według tygodnika Spiegel propozycje są bardzo ambitne. Mowa nie tylko o nowych instytucjach, jak minister finansów strefy euro i zgromadzenie parlamentarne dla tej grupy państw. Van Rompuy chce też ograniczyć suwerenność fiskalną, przez konieczność wydawania zgody na każdorazowe zwiększenie zadłużenie państwa powyżej3 proc. PKB. Zgodę wydawałaby eurogrupa. Propozycje van Rompuya zostaną przedstawione naszczycie w Brukseli 29 czerwca.

Nie tylko Madryt

Szlakiem Grecji, Irlandii i Portugalii

Pierwszym krajem strefy euro, który dostał pakiet pomocy finansowej od Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, była Grecja.

1 i 2 maja2010 r. ustalono, że wsparcie dla niej wyniesie - 110 mld euro, wypłacanych co kilka miesięcy w ratach. Unijni decydenci łudzili się wówczas, że dzięki tej pomocy Grecja będzie wstanie ponownie korzystać z rynkowego finansowania już w2013 r. W lipcu 2011 r. na unijnym szczycie w Brukseli ustalono jednak, że Grecja otrzyma drugi pakiet pomocowy wart 109 mld euro, a prywatni wierzyciele będą musieli umorzyć część jej długów (w ramach wymiany greckich obligacji). Ostatecznie wlutym2012 r. eurogrupa ustaliła, że drugi pakiet pomocowy dla Grecji wyniesie 130 mld euro (z czego30 mld euro pójdzie na zachęty finansowe dla prywatnych wierzycieli biorących udział w operacji redukcji greckiego długu o ponad 100 mld euro).

Gdy pomoc dla sektora bankowego zdemolowała irlandzkie finanse publiczne, 28 listopada 2010 r. UE i MFW zgodziły się przyznać Zielonej Wyspie pakiet pomocowy. Wyniósł on 85 mld euro, z czego - 22,5 mld euro przypadło na wsparcie z MFW,22,5 mld euro na Europejski Mechanizm Stabilności Finansowej (EFSM), 22,5 mld euro na Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF) oraz na bilateralne pożyczki od Wielkiej Brytanii, Danii i Szwecji, a 17,5 mld euro zostało wziętych z irlandzkich funduszów emerytalnych.

Trzecim krajem, który dostał pakiet pomocowy, była Portugalia. 16 maja 2011 r. unijni decydenci dali jej dostęp do pakietu wynoszącego 78 mld euro.

Hiszpania dostanie do 100 mld euro na ratowanie swoich banków zdecydowała w czasie sobotniej nadzwyczajnej telekonferencji eurogrupa. Cztery lata po wybuchu globalnego kryzysu Hiszpania jest czwartym krajem, który prosi o solidarną pomoc partnerów ze strefy. I choć w szczegółach technicznych obecny program ma być inny i zostawić więcej suwerenności fiskalnej ratowanemu krajowi, to w praktyce Hiszpania tak samo jak wcześniejsi bankruci okazała się niezdolna do przetrwania bez pomocy z zewnątrz. W przeciwieństwie do poprzednich przypadków małych krajów, tym razem mówimy jednak o jednej z największych gospodarek strefy. Jej uratowanie jest warunkiem przetrwania wspólnej waluty.

Pozostało 89% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy