Ponieważ Ryszard Hordyński zakończył jeden ze swoich artykułów stwierdzeniem, że „nadrzędnym działaniem powinno być stworzenie strategii rozwoju internetu szerokopasmowego w Polsce” pozwoliłem sobie przypomnieć, że „to stanowienie dobrego prawa jest par excellence zadaniem państwa”. Wydarzenia minionych tygodni pokazały jednak, że tego rodzaju strategia jest naszą jedyną nadzieją, bo na dobre prawo nie ma co liczyć. A może uchwalona w piątek, 16 listopada 2012 r. ustawa nowelizująca ustawę Prawo telekomunikacyjne, to już realizacja tej postulowanej strategii?
Poprawka prawa drogą na skróty
Nie ma tutaj miejsca na szczegółową analizę nowelizacji, która miała przetransponować do prawa polskiego dyrektywy z 2009 r., ale przy okazji udało się co nie co popsuć. Chodzi mianowicie o nowelizację przepisów art. 139 PT, dotyczących dostępu do infrastruktury telekomunikacyjnej.
Projekt uchwalony przez Sejm zawierał jedną zmianę w art. 139. W komisji senackiej zaproponowane zostały jednak trzy dodatkowe zmiany (tzw. poprawka 9, ustępy 1a – 1c), później zaakceptowane przez Senat, a następnie przez Sejm. Problem polega na tym, że te poprawki nie były poprawkami proponowanej przez Sejm nowelizacji, lecz poprawkami tekstu samej nowelizowanej ustawy. Tego rodzaju podejście Trybunał Konstytucyjny określił kiedyś jako ustawodawczą „drogę na skróty”, sprzeczną z art. 121 ust. 2 Konstytucji. Trzeba mieć nadzieję, że będzie miał okazję wypowiedzieć się w sprawie zgodności z Konstytucją RP tych uzgodnionych zbyt późno przez rząd i regulatora zmian.
Dlaczego i po co te zmiany? Skąd ten pośpiech? rpkom.pl cytuje Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, Magdalenę Gaj, która przypomniała następujące stwierdzenie zawarte w piśmie wystosowanym przez Komisję Europejską: „Komisja zwraca się do Prezesa UKE o nałożenie obowiązków w zakresie współużytkowania kanalizacji kablowej na pozostałych operatorów, o ile są oni również właścicielami infrastruktury mogącej pełnić podobną funkcję”.