Wątpliwości Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) wobec działań ING Banku Śląskiego wzbudziły informacje podawane w kampanii reklamowej internetowego konta Direct.
Zgodnie z reklamami, przelewy przez Internet i telefon miały być bezpłatne. Jak wynika z analizy warunków umowy dokonanej przez urząd, w rzeczywistości bank przewidział opłaty za przelewy elektroniczne dokonywane w obcej walucie. W reklamie zabrakło również informacji o opłacie za kartę płatniczą. Bank pobierał ją za używanie karty debetowej w sytuacji, gdy klient za jej pomocą dokonał transakcji na kwotę mniejszą niż 100 zł miesięcznie.
ING BSK jest kolejną instytucją ukaraną przez UOKiK w tym roku za niedozwolone praktyki. W ubiegłym miesiącu kary otrzymały trzy inne banki.
W przypadku PKO BP wątpliwości wzbudziła m.in. kampania reklamowa „Max pożyczka, mini ratka", w której pojawiło się hasło „25,40 miesięcznie za każdy 1000 zł pożyczki". Kredyt na takich warunkach mógł jednak uzyskać tylko klient posiadający rachunek od co najmniej sześciu miesięcy.
Zdaniem urzędu, prezentowane w reklamach warunki udzielenia kredytu były nieczytelne dla przeciętnego konsumenta. Ze względu na małą wielkość czcionki oraz krótki czas wyświetlania emitowanych spotów, wielu klientów mogło odnieść wrażenie, że oferta jest skierowana do każdego.