W co inwestować. Prognozy dla rynku akcji i obligacji

Udział obligacji w naszym portfelu powinien maleć. Najlepiej byłoby, gdyby ich miejsce stopniowo zajmowały akcje lub fundusze akcyjne. Najlepszym momentem do zakupu jest korekta na giełdzie.

Publikacja: 14.03.2013 00:30

Trwa dobra passa funduszy inwestycyjnych. Saldo wpłat i umorzeń (wycofywanie pieniędzy z funduszu poprzez zlecenie odkupienia jednostek) już od kilku miesięcy jest dodatnie. Według stanu na koniec lutego tego roku łączne aktywa zgromadzone w funduszach osięgnęły rekordową sumę 148,5 mld zł.

Cały czas największym zainteresowaniem cieszą się fundusze obligacji. Ale pojawia się też coraz więcej chętnych do inwestowania w fundusze bardziej ryzykowne.

Wartość środków ulokowanych w funduszach obligacji tylko w ciągu ostatniego roku wzrosła aż o 80 proc. Udział tego typu produktów w aktywach wszystkich funduszy zwiększył się do 36 proc.

Inwestorów przyciągały oczywiście zyski, które okazały się wyjątkowo atrakcyjne. W ciągu ostatnich trzech lat na obligacjach można było zarobić około 20 proc., a na niektórych seriach ponad dwa razy więcej. Nieźle zarobili również posiadacze jednostek funduszy obligacji.

Ale w zgodnej opinii ekspertów, te dobre czasy to już historia. Tak wysokich zysków z obligacji nie da się w najbliższych latach powtórzyć. Dotyczy to zarówno papierów znajdujących się w obrocie na rynku polskim, jak i papierów na rynkach zagranicznych; tam również mieliśmy hossę.

Inwestorzy dostosowują swoje decyzje do sytuacji rynkowej. Już w ostatnim miesiącu można było zauważyć lekki odwrót od funduszy obligacji.

Ale powstaje pytanie, w co teraz lokować nadwyżki finansowe. Depozyty bankowe stają się coraz mniej atrakcyjne, ponieważ Rada Polityki Pieniężnej tnie stopy procentowe. Ostatnia obniżka wyniosła aż o 0,5 pkt procentowego. Wszystko wskazuje na to, że lokaty bankowe ledwo pozwolą utrzymać realną wartość oszczędności. Niestety, w sytuacji niskich stóp procentowych, również funduszom pieniężnym trudno będzie uzyskać satysfakcjonujące wyniki. Ale większość inwestorów ma jeszcze w pamięci doświadczenia z ostatniej bessy na giełdzie (jak mówią eksperci od psychologii inwestowania, straty bolą zdecydowanie mocniej niż cieszą zyski). I przynajmniej na razie wyraźnie widać, że chętnych do podjęcia ryzyka wciąż jest niewielu. A bez ryzyka nie ma szansy na wyższe zyski.

Moment na rozpoczęcie bardziej ryzykownych inwestycji, na przykład w akcje czy w fundusze akcyjne, wydaje się bardzo dobry. Zakładając, że polska gospodarka właśnie znajduje się na dnie, należy się spodziewać, że w kolejnych miesiącach pojawią się pierwsze sygnały poprawy.

Zresztą już w lutym mieliśmy pierwsze jaskółki. Lepsze były dane na temat sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej. Decyzja Rady Polityki Pieniężnej o obniżeniu stóp powinna te pozytywne tendencje jeszcze wzmocnić.

Warszawska giełda wciąż jest wprawdzie w fazie korekty wielomiesięcznego wzrostu, ale według wielu zarządzających jest to właśnie argument przemawiający za zwiększaniem zaangażowania w akcje. Bo papiery najlepiej kupować wtedy, gdy są przecenione.

Oczywiście nie powinniśmy rezygnować z obligacji czy funduszy pieniężnych, tyle tylko że obecnie ich udział w portfelu powinien maleć.

Opinie

Piotr Minkina, Union Investment TFI

Jak inwestować w ciągu najbliższych trzech lat? Przede wszystkim dynamicznie, uwzględniając potencjalny przebieg cyklu gospodarczego. Po drugie, zgodnie z osobistą tolerancją ryzyka. Według analiz, powoli wchodzimy w fazę ożywienia. Dlatego teraz aż do momentu, kiedy inflacja spadnie do minimum, warto inwestować w akcje, oczywiście w proporcjach uzależnionych od indywidualnej akceptacji ryzyka. Obecna korekta na warszawskiej giełdzie wydaje się dobrym momentem na zakup akcji. Można na przykład skonstruować portfel (przy limicie ryzyka na poziomie 16 proc.), w którym 70 proc. będą stanowiły fundusze akcji (inwestujące w papiery zarówno dużych, jak i małych firm i dobierające spółki pod kątem perspektyw sektorów), a 30 proc. aktywnie zarządzany fundusz obligacji. Oczekiwana stopa zwrotu z takiego portfela to ok. 14 proc. Gdy inflacja osiągnie dołek (modelowo powinno to być pod koniec 2013 r. lub w pierwszym kwartale 2014 r.), tak zbudowany portfel będzie można zmodyfikować poprzez obniżenie udziału obligacji (rosnąca inflacja będzie powodować wzrost stóp, co pociągnie spadek cen papierów dłużnych) na korzyść funduszy inwestujących w surowce. Wszystko to będzie się odbywało przy rosnącym PKB. Kiedy będziemy dochodzić do maksimum dynamiki PKB w cyklu (modelowo za około dwa lata), należy zastanowić się nad wykorzystaniem „górek" na giełdzie do sprzedaży akcji w celu wycofania osiągniętych zysków. Oszczędności można wtedy przenieść do funduszy pieniężnych;  w okresie spadającego PKB i nadal rosnącej inflacji stopy zwrotu takich funduszy powinny rosnąć. Gdy inflacja osiągnie maksimum i cykl podwyżek stóp będzie zbliżał się do końca, dobrym pomysłem będzie zwiększenie udziału obligacji w portfelu.

Katarzyna Dąbrowska, BZ WBK TFI

Trzy lata to wciąż krótki okres na zbudowanie portfela w całości składającego się z akcji. Jednak kiedy stopy procentowe i rentowność obligacji są niskie, warto część portfela, maksymalnie 40 proc., ulokować w akcjach. Oczekuję powolnej poprawy w głównych gospodarkach, co w połączeniu z dużą płynnością zapewnianą przez banki centralne będzie wsparciem dla światowych rynków akcji. Dlatego 10 proc. portfela zainwestowałabym w fundusz akcji globalnych. W bliższym nam otoczeniu na szczególną uwagę zasługuje rynek turecki i rosyjski. Paliwem dla rynku tureckiego będzie w najbliższym czasie poprawa popytu wewnętrznego i rosnące zyski spółek. Z kolei w Rosji wraz ze wzrostem zainteresowania ryzykownymi inwestycjami ze strony inwestorów międzynarodowych powinno maleć dyskonto, z jakim wyceniane są spółki rosyjskie. Tendencji tej będzie sprzyjać relatywnie dobra kondycja gospodarki, wysoka dynamika przyrostu kredytów bankowych i wzrost sprzedaży w spółkach detalicznych. Dlatego proponuję 25 proc. środków przeznaczyć na fundusz akcji inwestujący w Turcji oraz 5 proc. na fundusz akcji rosyjskich. Pozostałą część portfela wypełniłabym funduszem obligacji korporacyjnych ze względu na ich wyższy potencjał w porównaniu z funduszami obligacji skarbowych. Niewielką część aktywów można ulokować w funduszu pieniężnym jako rezerwę do wykorzystania, gdy pojawią się okazje inwestycyjne.

Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy