Pożegnanie z globalizacją. Na szczycie UE pogodzono się z cłami Donalda Trumpa

Zebrani w czwartek w Brukseli przywódcy Unii Europejskiej pogodzili się z tym, że wolny handel z USA już nie wróci. Tak kończy się przewodnictwo Polski we Wspólnocie.

Publikacja: 26.06.2025 21:00

Ursula von der Leyen i Antonio Costa na szczycie UE w Brukseli

Ursula von der Leyen i Antonio Costa na szczycie UE w Brukseli

Foto: Reuters/Christian Hartmann

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen postawiła w czwartek na szczycie UE liderów „27” przed jasnym wyborem. Albo szybkie porozumienie z Waszyngtonem w sprawie warunków wymiany handlowej, ale na zasadach, które stawia Donald Trump, albo znacznie dłuższa walka o uzyskanie bardziej korzystnych regulacji, ale przy ryzyku otwartej wojny handlowej z Ameryką. To unijna egzekutywa ma wyłączność na prowadzenie rokowań.

Większość przywódców UE skłania się ku temu pierwszemu rozwiązaniu. – Musimy mieć szybkie porozumienie z Ameryką – powiedział kanclerz Friedrich Merz, dla którego to pierwszy szczyt Unii. – Trzeba osiągnąć porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi do 9 lipca – wtórował mu premier Irlandii Michael Martin. Z uwagi na ogromne inwestycje amerykańskie jego kraj może najwięcej stracić na otwartej wojnie handlowej ze Stanami Zjednoczonymi.

Rokowania UE z USA są tylko pozorne – mówią źródła „Rzeczpospolitej” w Komisji Europejskiej

Donald Trump wprowadził 2 kwietnia (w Dniu Wyzwolenia) karne cła w wymianie z większością krajów świata. Później jednak zawiesił je w relacji z UE na 90 dni. Chodzi o stworzenie czasu na porozumienie. Wciąż jednak obowiązują wprowadzone wcześniej cła na import z Europy aut i części samochodowych (25 proc.) oraz na stal i aluminium (50 proc.). Waszyngton nie zniósł też nowego 10-proc. cła na wszystkie produkty z Unii.

Foto: Tomasz Sitarski

Bruksela starała się przywrócić wolny handel, w szczególności oferując administracji Trumpa zakup większej ilości gazu skroplonego. To miałoby prowadzić do ograniczenia ogromnej (236 mld euro w ub.r.) nadwyżki w handlu towarowym, jaką Unia wypracowuje z Ameryką.

– Amerykanie nie reagują jednak na naszą ofertę. Tak naprawdę nie prowadzimy realnych negocjacji – mówią „Rzeczpospolitej” osoby bezpośrednio zaangażowane w rozmowy z USA w Komisji Europejskiej. – Ekipa Trumpa uważa, że globalizacja przyniosła szkody Ameryce i nie chce do niej wrócić. Uważa, że w cieniu ceł ochronnych dojdzie do ponownego uprzemysłowienia USA. Jej zdaniem to konieczne ze względu na bezpieczeństwo państwa, na ograniczenie zależności USA od Chin – dodają nasi rozmówcy.

Czytaj więcej

NATO zrobiło swoje. Teraz czas na UE

Pakiet sankcji UE na USA jest gotowy. Ale niewprowadzony w życie

Amerykański prezydent zagroził, że jeśli do 9 lipca nie dojdzie do porozumienia, podniesie powszechne cła importowe do 50 proc. Bruksela skłania się w tej sytuacji do pogodzenia się z utrzymaniem 10-proc. ceł przez Amerykanów, co oznaczałoby koniec wolnego handlu z największym partnerem zjednoczonej Europy. Ale jednocześnie Wspólnota zamierza wprowadzić proporcjonalne opłaty na import z Unii. KE przygotowała już taki pakiet obejmujący amerykańskie towary sprowadzane za 21 mld euro. Choć nie został on wprowadzony w życie, KE pracuje nad kolejnym znacznie większym pakietem na towary sprowadzane za 95 mld euro. Jedna z opcji zakłada objęcie opłatami usług cyfrowych świadczonych przez takie giganty z USA jak Meta czy Apple. Inaczej niż w wymianie towarowej, w wymianie usług to Amerykanie wypracowują ogromną nadwyżkę z Europą.

Jednym z powodów wstrzemięźliwości przywódców Unii wobec Stanów Zjednoczonych są obawy, że rozjuszony Trump podejmie decyzję o wyprowadzeniu amerykańskich wojsk z Europy. Decyzja w tej sprawie ma zostać podjęta jesienią. W środę 23 spośród 27 przywódców UE uczestniczyło w szczycie NATO w Hadze, gdzie udało się uzgodnić stopniowe podniesienie poziomu wydatków na zbrojenia do 5 proc. PKB.

Na wstępie czwartkowego szczytu UE prezydent Litwy Gitanas Nausėda zaapelował o ustalenie na 1 stycznia 2030 roku daty wstąpienia Ukrainy do Unii. Ale to nierealne. Mimo starań polskiego przewodnictwa nie udało się jednak przełamać weta Węgier i rozpocząć rokowania w pierwszych spośród 33 rozdziałów negocjacji akcesyjnych, jak statystyka czy wymiar sprawiedliwości. Eksperci alarmują, że wobec braku perspektyw na szybkie przyjęcie do UE tempo reform na Ukrainie, obejmujących walkę z korupcją czy budowę niezależnego sądownictwa, załamało się. W czwartek z przywódcami Unii zdalnie połączył się prezydent Wołodymyr Zełenski. Viktor Orbán, który przeprowadził na Węgrzech referendum w sprawie akcesji Ukrainy, dowodzi, że nie można pozwolić, aby Zjednoczona Europa została wciągnięta do wojny.

Czytaj więcej

Ostateczna batalia o Mercosur. Polska już wie, po której stronie stanie

Unia jest podzielona w sprawie podejścia do pacyfikacji przez Izrael Strefy Gazy

Ale tematów spornych na finale polskiego przewodnictwa pojawiło się więcej. Po zakończeniu, przynajmniej na razie, nalotów na Iran znów na plan pierwszy wysuwa się pacyfikacja Strefy Gazy przez Izrael, w wyniku której miało zginąć już 55 tys. Palestyńczyków. Premier Hiszpanii Pedro Sánchez na wstępie zażądał zawieszenia z tego powodu układu stowarzyszeniowego, jaki wiąże Unię z Izraelem. Nie ma jednak w tej sprawie zgody wśród przywódców 27 krajów Wspólnoty.

Czytaj więcej

Rada Europy zmieni Europejską Konwencję Praw Człowieka? Naciska m.in. Polska

Innym tematem spornym jest wprowadzenie w życie 18. pakietu sankcji na Rosję. Obejmuje on w szczególności pełne wycofanie się przez Unię z importu rosyjskich kopalnych źródeł energii. Nie zgadza się na to Orbán, ale także premier Słowacji Robert Fico. Oba kraje są wciąż uzależnione od importu gazu z Rosji.

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen postawiła w czwartek na szczycie UE liderów „27” przed jasnym wyborem. Albo szybkie porozumienie z Waszyngtonem w sprawie warunków wymiany handlowej, ale na zasadach, które stawia Donald Trump, albo znacznie dłuższa walka o uzyskanie bardziej korzystnych regulacji, ale przy ryzyku otwartej wojny handlowej z Ameryką. To unijna egzekutywa ma wyłączność na prowadzenie rokowań.

Większość przywódców UE skłania się ku temu pierwszemu rozwiązaniu. – Musimy mieć szybkie porozumienie z Ameryką – powiedział kanclerz Friedrich Merz, dla którego to pierwszy szczyt Unii. – Trzeba osiągnąć porozumienie ze Stanami Zjednoczonymi do 9 lipca – wtórował mu premier Irlandii Michael Martin. Z uwagi na ogromne inwestycje amerykańskie jego kraj może najwięcej stracić na otwartej wojnie handlowej ze Stanami Zjednoczonymi.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
W Azji wybuchnie wojna o świątynię? Były premier Kambodży każe kopać okopy
Dyplomacja
Donald Trump staje w obronie Beniamina Netanjahu. „USA uratują Bibiego”
Dyplomacja
Viktor Orbán nie boi się Rosji. I mówi, że NATO nie ma czego szukać na Ukrainie
Dyplomacja
Sekretarz generalny NATO nie ma problemu z tym, że Donald Trump ujawnia jego korespondencję
Dyplomacja
Donald Trump z apelem do Izraela: Nie zrzucajcie tych bomb