W co gra Rosja w sprawie Białorusi? Chodzi o zerwanie relacji pomiędzy Mińskiem a Zachodem

O rozwiązanie kryzysu na białoruskiej granicy Zachód prosi Putina. To ułatwi połknięcie kraju Łukaszenki.

Publikacja: 15.11.2021 21:00

Sierpniowe spotkanie Angeli Merkel z Władimirem Putinem miało być ostatnim w jej kanclerskiej karier

Sierpniowe spotkanie Angeli Merkel z Władimirem Putinem miało być ostatnim w jej kanclerskiej karierze. To może się zmienić

Foto: Alexander Zemlianichenko/AFP

Kilka tysięcy (według szacunków polskich służb – 3,5 tys.) przybyszów z Bliskiego Wschodu skierowano z obozowiska na przejście graniczne Bruzgi-Kuźnica, zamknięte od ponad tygodnia. Kobiety z małymi dziećmi pod drutem kolczastym siedzą na betonie, a po drugiej stronie stoją polscy funkcjonariusze i armatki wodne. Taki obrazek płynął w poniedziałek z białoruskich i rosyjskich mediów propagandowych, a polska Straż Graniczna ostrzegała, że w każdej chwili może rozpocząć się siłowe forsowanie granicy. Wszystko pod pilną kontrolą białoruskich służb i wojska.

– Wygląda na to, że to kulminacja działań reżimu Łukaszenki. Teraz wszystko zależało od tego, czy wytrzyma Europa, a przede wszystkim Polska. Nie można wykluczyć już żadnego scenariusza – mówi „Rzeczpospolitej” Aleksander Klaskouski, białoruski politolog.

Rozmowy telefoniczne

Aleksander Łukaszenko zaproponował w poniedziałek, że może wysłać samolotami imigrantów do Niemiec, jeżeli będzie na to zgoda Berlina. Komentował tak doniesienia z Monachium, którego władze wyraziły chęć przyjęcia koczujących.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zaproponował w poniedziałek, że Rosja może pomóc w rozwiązaniu kryzysu na granicy i zostać pośrednikiem pomiędzy UE a Białorusią. Zdradził też, że to „po części już ma miejsce”. Przypomniał, że w ostatnim czasie Angela Merkel dwukrotnie rozmawiała telefonicznie z Władimirem Putinem, a po tych rozmowach prezydent Rosji „wyrażał nadzieję”, że p.o. kanclerza Niemiec zadzwoni do Mińska. Do telefonicznej rozmowy Merkel z Łukaszenką doszło w poniedziałek wieczorem - trwała ok. 50 minut. Zgodnie z komunikatem na stronie kanclerz rozmawiano „zwłaszcza o potrzebie pomocy humanitarnej dla przebywających na granicy uchodźców i migrantów”. Merkel i Łukaszenko „zgodzili się kontynuować kontakty w tych kwestiach”.

Wcześniej, w niedzielę do szefa dyplomacji Łukaszenki Uładzimira Makieja zadzwonił szef unijnej dyplomacji Josep Borrell. I wygląda na to, że nic z tego nie wynikło, bo już w poniedziałek Mińsk przeszedł do kolejnej ofensywy na granicy z Polską. Nadzieję na to, że Putin „wpłynie na Łukaszenkę” wyraziła też szefowa KE Ursula von der Leyen.

Jak z Donbasem

– Jeżeli Polska nie chce bezpośrednio rozmawiać z Łukaszenką, Niemcy i Rosja powinni wystąpić jako pośrednicy na wzór „rozmów mińskich” (Ukraina, Rosja, Francja, Niemcy – red.) toczących się w sprawie Ukrainy. Imigrantów można wysłać do Niemiec autokarami przez Polskę, ale przecież rozumiemy, że na tym się kryzys prawdopodobnie nie skończy. Na ich miejsce przyjdą kolejni, dlatego czas już na rozmowy przywódców. Myślę, że rosyjskie służby specjalne i niemieckie już prowadzą rozmowy na ten temat – mówi „Rzeczpospolitej” Aleksiej Muchin, szef związanego z Kremlem moskiewskiego Centrum Informacji Politycznej.

– Sytuacja jest kryzysowa również dla Rosji i Łukaszenko z nami tego nie konsultował. Wiele wojen zaczynało się właśnie przez drobiazgi, dlatego poważnie przyglądamy się temu, co się dzieje na granicy białorusko-polskiej – dodaje.

Rozpoczęcie rozmów pomiędzy Moskwą a europejskimi stolicami w sprawie Białorusi stawia Łukaszenkę w sytuacji podobnej do tej, w której znajdują się liderzy samozwańczych „republik” w Donbasie. Rosja nie tylko już sprawowałaby gospodarczą i militarną kontrolę nad Białorusią, ale i przyjęłaby funkcje białoruskiej dyplomacji.

– Maksymalne zerwanie relacji pomiędzy Białorusią a Zachodem od dawna było celem Kremla. Tym razem to się im udało, Rosja odniosła w tym sukces. Putin nie chciał drugiego Krymu, zbyt duże koszty. Chciał doprowadzić do sytuacji, by Zachód sam poprosił go o pomoc w uregulowaniu sytuacji na Białorusi. W tej sytuacji Zachód nie będzie krytykował Rosji za pełzającą aneksję Białorusi. Nie wykluczam, że poproszą Putina, by zastąpić Łukaszenkę w Mińsku kimś innym – mówi „Rzeczpospolitej” Aleksander Milinkiewicz, weteran białoruskiej opozycji demokratycznej, rywal Łukaszenki w wyborach 2006 roku. – Moskwa wyciąga wnioski z błędów, ale czy wyciąga wnioski Zachód? Wszystko dzieje się nad naszymi głowami.

Plany Łukaszenki

Swoje plany polityczne Aleksander Łukaszenko zdradzał ostatnio na łamach rosyjskiej gazety „Nacjonalna Oborona”. Zapowiedział, że podczas referendum konstytucyjnego w lutym zamierza „zalegalizować” Wszechbiałoruskie Zgromadzenie Ludowe (WNS; dotychczas był to odbywający się co pięć lat zjazd przedstawicieli i sympatyków władz z udziałem Łukaszenki) i zasugerował, że zamierza stanąć na czele nowego organu władzy. Z kolei stanowisko premiera i prezydenta ma objąć „nowe pokolenie”. Ale to WNS w świetle nowej konstytucji miałby mianować członków CKW, prezesa Sądu Najwyższego, wypowiadać wojnę czy wysyłać żołnierzy za granicę, ale też ogłaszać w razie potrzeby impeachment prezydenta. Spekulacje o tym trwają od ponad roku, ale po raz pierwszy Łukaszenko zdradził szczegóły forsowanej przez siebie reformy.

Czytaj więcej

Aivars Ozolinš: Wydawało się, że głównym celem będzie Łotwa

– Próbuje zresetować swoją karierę polityczną tak, by nadal utrzymać stery. Ale to na razie wyłącznie jego wizja. Bo dzisiejszy kryzys może zaważyć też o przyszłości politycznej Łukaszenki – twierdzi moskiewski politolog.

Kilka tysięcy (według szacunków polskich służb – 3,5 tys.) przybyszów z Bliskiego Wschodu skierowano z obozowiska na przejście graniczne Bruzgi-Kuźnica, zamknięte od ponad tygodnia. Kobiety z małymi dziećmi pod drutem kolczastym siedzą na betonie, a po drugiej stronie stoją polscy funkcjonariusze i armatki wodne. Taki obrazek płynął w poniedziałek z białoruskich i rosyjskich mediów propagandowych, a polska Straż Graniczna ostrzegała, że w każdej chwili może rozpocząć się siłowe forsowanie granicy. Wszystko pod pilną kontrolą białoruskich służb i wojska.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Dyplomacja
Jędrzej Bielecki: Macron ostrzega, że Unia może umrzeć
Dyplomacja
Emmanuel Macron: Europa może umrzeć. Musi pokazać, że nie jest wasalem USA
Dyplomacja
Dlaczego Brytyjczycy porzucili ruch oporu i dziś kłaniają się przed Rosjanami
Dyplomacja
Andrzej Duda po exposé Sikorskiego. Mówi o "zdumieniu", "rozczarowaniu", "niesmaku"
Dyplomacja
Rosyjskie "nie" dla rezolucji ws. zakazu umieszczania broni atomowej w kosmosie