Portal Onet.pl poinformował, iż blisko pięć tys. osób podpisanych pod petycją domaga się sprawiedliwego składu sędziowskiego, który rozpatrzy w grudniu kasację ws. zadośćuczynienia dla Katarzyny. Kobieta jako 13-letnia dziewczynka padła ofiarą Romana B., byłego już duchownego należącego do Towarzystwa Chrystusowego, a zakon musiał wypłacić ofierze m.in. mln złotych.
Wyrok przyznający milion złotych zadośćuczynienia i dożywotnią rentę w wysokości 800 zł ofierze utrzymał w mocy Sąd Apelacyjny w Poznaniu. Pieniądze trafiły już na konto kobiety, która w wieku 13 lat była więziona i gwałcona przez księdza Romana B. Ze stanu duchowieństwa został on wydalony dopiero w 2017 r. Towarzystwo Chrystusowe, do którego należał mężczyzna, nie poczuwa się do odpowiedzialności za to, co spotkało Katarzynę. Liczy na kasację wyroku przez Sąd Najwyższy.
Wniosek o kasację zostanie rozpatrzony przez trzech sędziów Sądu Najwyższego już 20 grudnia. Jak pisze portal Onet.pl, niepokój samej Katarzyny, jak i osób ją wspierających, budzą osoby, które znalazły się w składzie orzekającym. Początkowo byli to: Beata Janiszewska, która ma na koncie orzeczenie na rzecz parafii, profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Joanna Misztal-Konecka i Marcin Krajewski. Ten ostatni jeszcze jako radca prawny reprezentował Kościół katolicki w podobnej sprawie. Ostatecznie złożył on wniosek o wyłączenie go ze składu, który został przyjęty. Krajewskiego zastąpi nominowany przez nową Krajową Radę Sądownictwa sędzia Jacek Grela.
W środę rzecznik prasowy Sądu Najwyższego wydał komunikat, w którym wyjaśnia jak doszło do przydzielenia sprawy i ukształtowania składu orzekającego.
Oto jego treść: