Tak wynika z precedensowego wyroku Sądu Najwyższego z 11 października 2007 r. Dotyczy on sprawy o ochronę dóbr osobistych wniesionej przez małżonków T. przeciwko Julianowi P., przedsiębiorcy pogrzebowemu. Budynek położony w bezpośrednim sąsiedztwie ich działki wykorzystywał on początkowo do celów mieszkalnych. Gdy tylko małżonkowie T. postawili dom, Julian P. urządził w swoim dom pogrzebowy. Sąsiedzi domagali się w sądzie cywilnym wydania zakazu tej działalności jako naruszającej ich dobra osobiste, a także zadośćuczynienia za krzywdę w wysokości 100 tys. zł. Przekonywali, że sąsiedztwo domu pogrzebowego, przed którym ciągle gromadzą się żałobnicy, bliskość szlochających, zrozpaczonych ludzi, żałobne pieśni wywołały u nich cierpienia psychiczne i doprowadziły do rozstroju zdrowia. Dom pogrzebowy czynny jest do godz. 22, okna sali, w której odbywa się czuwanie przy zmarłych, wychodzą na ich podwórko. Często bliscy zmarłych budzą ich po nocy, pytając o możliwość przywiezienia zwłok.
Biegli powołani przez sąd potwierdzili, że małżonkowie T. cierpią na zaburzenia sytuacyjne wywołane długotrwałym stresem. Sąd I instancji uwzględnił ich żądania, a sąd II instancji zmienił jego wyrok tylko co do wysokości zadośćuczynienia: dla każdego z małżonków obniżył je z 20 tys. zł do 10 tys. zł. W ocenie sądów Julian P. narusza dobra osobiste sąsiadów: prawo do wypoczynku, do dobrego samopoczucia, do poczucia bezpieczeństwa, do spokojnego mieszkania, godzi też w tak ważne dobro jak zdrowie. Prowadzi nadal dom pogrzebowy, choć nie udało mu się zmienić przeznaczenia budynku, dotychczas mieszkalnego. Jego działania są bezprawne.
SN uznał zaskarżony werdykt za słuszny i skargę kasacyjną Juliana P. oddalił. Sędzia Krzysztof Strzelczyk zaznaczył, że dobra osobiste zostały w art. 23 k. c. wymienione tylko przykładowo; jest to katalog otwarty. Obejmuje on także dobra, którym sąd udzielił ochrony w tej sprawie. Także w ocenie SN sąsiedztwo domu pogrzebowego, niechciana konfrontacja ze śmiercią, rozpaczą, cierpieniem, narusza dobra osobiste.Sędzia zaznaczył, że sąsiedzi Juliana P. nie mogą się domagać ochrony na podstawie prawa budowlanego. Organ administracji bowiem, przyjmując zgłoszenie o zmianie użytkowania obiektu budowlanego, bada tylko kwestię uciążliwości dla sąsiedniego terenu. Nie podlega jego ocenie kwestia dóbr osobistych.
SN nie zgodził się też z zarzutem naruszenia swobody działalności gospodarczej. Nie chodzi przecież o zakaz działalności w ogóle, ale zakaz prowadzenia jej w określonym miejscu, w którym narusza ona dobra osobiste osób korzystających z nieruchomości sąsiednich – tłumaczył sędzia Strzelczyk (sygn. IV CSK 264/07).