— Nie brałam udziału w tej reklamie, pisałam już w sprawie tego ogłoszenia do prawników, zdjęcie zostało wykorzystane bez mojej wiedzy i zgody. Nie chciałabym nawet, żebyście wspominali markę specyfiku, ponieważ nie chcę im robić reklamy — cytują wyraźnie zdenerwowaną celebrytkę portale.
Nie tylko zdjęcie
Przypomnijmy, że celebrycka kariera Natalii Siwiec wybuchała podczas Euro 2012, gdy fotoreporterzy wypatrzyli ją wśród kibiców.
Niezależnie od tego, jak szeroka jest jej popularność, kwestie prawne są równie doniosłe, jak w przypadku niekwestionowanej gwiazdy. Przed kilkunastoma laty nikomu nieznana kobieta wytoczyła znanemu towarzystwu ubezpieczeniowemu proces za użycie jej zdjęcia dla zilustrowania kalendarza reklamowego.
W tym wypadku mamy do czynienia z ewidentnie komercyjnym wykorzystaniem wizerunku. Zgodnie z art. 81 prawa autorskiego (choć wizerunek zaliczany jest do dóbr osobistych, a nie praw autorskich) rozpowszechnianie wizerunku wymaga - poza pewnymi wyjątkami - zezwolenia osoby na nim przedstawionej. Siwiec mogłaby więc domagać się odszkodowania za komercyjne wykorzystanie wizerunku. Na rynku reklamowym wizerunek danego celebryty ma określona wartość: cena zależy od produktu, sposobu wykorzystania, rodzaju, czasu, mediów itp. itd. Tu wizerunek traktowany jest jak towar. Ktoś kto korzysta z niego powinien za to zapłacić.
Krzywda też ma cenę
Ale to nie wszystko: — Ze względu na charakter tej reklamy i produktu można uznać, że wykorzystanie wizerunku jest krzywdzące, uderza w renomę, cześć celebryty. Wtedy można byłoby domagać się nie tylko zaniechania dalszego wykorzystywania, ale też przeprosin i zadośćuczynienia — wskazuje adwokat Krzysztof Czyżewski, zajmujący się sprawami o ochronę dóbr osobistych.