Pawlikowska żąda przeprosin i grozi pozwem lekarce, która chciała ją pozwać

Dziennikarka, pisarka i podróżniczka Beata Pawlikowska wezwała lekarkę Maję Herman i Polskie Towarzystwo Mediów Medycznych do publicznego przeproszenia i usunięcia krytycznych wobec siebie wpisów z social mediów. Oczekuje też wpłaty 50 tys. zł na cel społeczny. W przeciwnym wypadku złoży pozew w sądzie.

Publikacja: 30.01.2023 11:27

Beata Pawlikowska

Beata Pawlikowska

Foto: rp.pl

To ciąg dalszy sprawy, o której już pisaliśmy na rp.pl: Beata Pawlikowska opublikowała na You Tube film, w którym mówi o szkodliwości leków antydepresyjnych. W wideo zatytułowanym „Depresja. Najnowsze badania naukowe” stwierdziła, że leki przeciwdepresyjne są substancjami psychoaktywnymi, które powodują zmiany w mózgu, uzależniają oraz wpływają negatywnie m.in. na masę ciała. Te słowa wywołały falę krytyki ze strony internautów, w tym lekarzy i psychologów.

Wśród nich była psychiatra Maja Herman, która zarzuciła Pawlikowskiej, że podważa sens farmakoterapii w leczeniu depresji. Zebrała podczas publicznej zbiórki ponad 30 tys. zł na pozew przeciwko podróżniczce.

Czytaj więcej

Adwokaci bronią Pawlikowskiej. "Nikt nie ma wyłączności na wiedzę"

Pawlikowska zapewniła, że chętnie stawi się w sądzie, ale też usunęła kontrowersyjne wideo ze swojego kanału, a na Instagramie pojawił się jej wpis z przeprosinami dla "osób, które poczuły się urażone" jej wypowiedzią o antydepresantach. Zadeklarowała też, że nie zamierza więcej podejmować tego tematu.

Jednak tydzień temu do redakcji "Rzeczpospolitej" reprezentująca dziennikarkę kancelaria przesłała oświadczenie, w którym Pawlikowska zapowiedziała, że podejmie kroki prawne w celu oczyszczenia swojego imienia i nazwiska oraz w obronie prawdy i prawa do wypowiedzi w ramach konstytucyjnego zapisu o wolności słowa. 

Portal Wirtualnemedia.pl dotarł teraz do pisma, z którego wynika, że teraz to Beata Pawlikowska stawia zarzuty Mai Herman i Polskiemu Towarzystwu Mediów Medycznych (Herman jest jego prezesem).

W przedsądowym wezwaniu do zaniechania naruszania dóbr osobistych pełnomocnik Pawlikowskiej adw. Maciej Zaborowski żąda od dr Mai Herman i PTMM publicznych przeprosin na własnych kanałach w social media oraz w mediach, którym lekarka udzielała wypowiedzi w związku ze sprawą - w tym w Onecie, Wirtualnej Polsce, Interii, Wprost, Hello Zdrowie i Wirtualnemedia.pl.

Ponadto Pawlikowska żąda usunięcia wpisów na swój temat z profili Mai Herman i PTMM na Instagramie i Facebooku w terminie 7 dni oraz wpłaty 50 tysięcy złotych na fundację dla zwierząt "Argos". 

Mec. Zaborowski wyjaśnia, że ogłoszona przez lekarkę zbiórka wraz z komentarzami autorki zbiórki i powstałe w jej wyniku komentarze internautów oraz finalnie hejt wobec pani Pawlikowskiej należy traktować w szerszym kontekście, jako naruszenie dóbr osobistych.

 - Jeżeli dobrze odczytamy intencje pani Mai Herman, to zarzuca ona de facto mojej klientce popełnienie przestępstwa z kodeksu karnego, na który się zresztą wprost powołuje dodatkowo jeszcze nazywając moją Mocodawczynię Beatą P. - komentuje dla Wirtualnemedia.pl mec. Maciej Zaborowski.

Czytaj więcej

Tomasz Witkowski, psycholog: Czy ukarać Beatę Pawlikowską za słowa o depresji

To ciąg dalszy sprawy, o której już pisaliśmy na rp.pl: Beata Pawlikowska opublikowała na You Tube film, w którym mówi o szkodliwości leków antydepresyjnych. W wideo zatytułowanym „Depresja. Najnowsze badania naukowe” stwierdziła, że leki przeciwdepresyjne są substancjami psychoaktywnymi, które powodują zmiany w mózgu, uzależniają oraz wpływają negatywnie m.in. na masę ciała. Te słowa wywołały falę krytyki ze strony internautów, w tym lekarzy i psychologów.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Sejm rozpoczął prace nad reformą TK. Dwie partie chcą odrzucenia projektów