Zagadnienie to rozważy Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów.
O rozstrzygnięcie tej wątpliwości w powiększonym składzie zwrócił się pierwszy prezes Sądu Najwyższego. Powstała ona na tle art. 448 kodeksu cywilnego. Zapisano w nim, że temu, czyje dobro zostało naruszone, sąd może przyznać odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia naruszeń.
Przyczyną wątpliwości jest posłużenie się w tym przepisie spójnikiem „lub”, który zgodnie z regułami języka polskiego oznacza tzw. alternatywę rozłączną: to albo to. Zasady wykładni językowej przemawiałyby więc za przyjęciem, że poszkodowany może uzyskać tylko jeden ze wskazanych rodzajów satysfakcji. Ale i tu nie ma zgody, także w orzecznictwie SN, bo w niektórych orzeczeniach przypisuje się spójnikowi „lub” takie znaczenie jak „i”.
Pierwszy prezes w uzasadnieniu swego pytania prawnego przytacza wiele rozbieżnych orzeczeń SN. W tych, w których Sąd Najwyższy opowiedział się za dopuszczalnością kumulacji obu roszczeń, czyli możliwością przyznania od sprawcy naruszenia dóbr osobistych zadośćuczynienia pieniężnego i jednocześnie zasądzenia od niego wpłaty na cel społeczny, podkreśla się odmienną funkcję tych środków.
Zadośćuczynienie pełni funkcję kompensacyjną – wyrównuje wyrządzoną krzywdę, a wpłata na cel społeczny ma funkcję represyjną oraz prewencyjno-wychowawczą, jest rodzajem kary cywilnej. Dlatego żądanie wpłaty wchodzi w rachubę w razie kwalifikowanej winy sprawcy naruszenia dóbr osobistych: jego winy umyślnej albo rażącego niedbalstwa.