Jeśli dłużnik nie spłaca długu, naraża się, że wierzyciel z pomocą komornika wyegzekwuje go, tylko drożej.
Generalnie, gdy sąd zasądzi gdy sąd zasądzi np. 10 tys. zł odszkodowania z jakiegokolwiek tytułu, np. za pomówienie, a pozwany go nie zapłaci, ściąga je komornik. Zwykle dolicza do nich koszty procesu, które nieraz są większe od długu oraz opłaty komornicze, wynoszące od 8 do 15 proc. wartości długu.
Te dodatkowe koszty poniekąd tłumaczą rozbieżności, jeśli chodzi o kwoty egzekwowane od Rokity. Były polityk mówi o 350 tys. zł, a były główny komendant policji Konrad Kornatowski o dwóch kwotach: 10 i 100 tys. zł.Choć jego pełnomocnik żądał też 200 tys. zł.
Z egzekucją przeprosin, czyli tzw. świadczeń niepieniężnych, są dodatkowe trudności, gdyż mają one osobisty charakter i na ich wykonanie musi się zgodzić dłużnik. W niektórych prestiżowych sprawach, a tak Rokita traktuje spór z Kornatowskim, dłużnicy wykorzystują fakt, że nie można ich zmusić do przeprosin. Jednak nakazane w wyroku przeprosiny czy oświadczenie może opublikować sam wierzyciel.
W takiej sytuacji część sądów stosuje art. 480 kodeksu cywilnego, który stanowi, że na wypadek zwłoki dłużnika w wykonaniu zobowiązania wierzyciel żąda już w procesie upoważnienia go do wykonania owej czynności na koszt dłużnika. Niektóre sądy uznają jednak, że nie można z góry zakładać, iż pozwany wyroku nie wykona.