Uprawnienia budowlane nie dla inżyniera wracającego z Irlandii

Polscy budowlańcy mają problemy z uznaniem kwalifikacji zdobytych w Irlandii. Niektórzy przez lata walczą o swoje

Publikacja: 01.12.2010 01:11

Benedykt Bilkiewicz, 39-letni inżynier budownictwa, walczy o uznanie kwalifikacji uzyskanych podczas

Benedykt Bilkiewicz, 39-letni inżynier budownictwa, walczy o uznanie kwalifikacji uzyskanych podczas ośmiu lat pracy w Irlandii

Foto: __Archiwum__

– Czytałem w gazetach o akcjach zachęcających Polaków do powrotu do kraju, ale w praktyce widzę tylko utrudnienia – mówi Benedykt Bilkiewicz, inżynier budownictwa, który na początku tego roku wrócił do Polski po ponad ośmiu latach pracy w firmach budowlanych w Irlandii.

Od wiosny zabiega, by Polska Izba Inżynierów Budownictwa uznała jego irlandzkie kwalifikacje, przyznając mu uprawnienia niezbędne do pracy na samodzielnych stanowiskach w branży. Na razie bez skutku. W rezultacie od ponad pół roku nie może podjąć pracy w zawodzie. Dziś się zastanawia, czy dobrze zrobił, wracając do kraju.

[srodtytul]Irlandzki dyplom[/srodtytul]

Do powrotu do kraju skłonił go irlandzki kryzys i krach w budownictwie. Wprawdzie kolega, który wyjechał z wyspy już wcześniej, namawiał na Australię, ale przeważyły informacje z Polski; o inwestycjach w drogi i o dużym popycie na specjalistów w drogownictwie.

Wracając do kraju, Bilkiewicz był przekonany, że ze zdobytymi w Irlandii kwalifikacjami i doświadczeniem na samodzielnych stanowiskach w dużych projektach budowlanych bez większych problemów uzyska polskie uprawnienia. Tym bardziej że jego kompetencje poświadczał dyplom Chartered Engineer wydany przez irlandzką Izbę Inżynierów Budownictwa, a dodatkowym atutem była dyrektywa Parlamentu Europejskiego regulująca wzajemne uznawanie kwalifikacji zawodowych zdobytych w innych krajach UE.

Okazało się jednak, że zdobycie polskich uprawnień dla Polaka z irlandzką praktyką nie jest takie proste. Wiosną wysłał wniosek i niezbędne dokumenty do Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa (PIIB). Najpierw trzeba było uzupełnić dokumentację, a potem we wrześniu zaproszono go na rozmowę w PIIB. Tam – jak wspomina – komisja kwestionowała jego doświadczenie i kompetencje; nie przekonało jej CV z kontaktami do irlandzkich pracodawców ani opis doświadczeń.

Niedawno dostał postanowienie izby, że chcąc zdobyć uprawnienia budowlane, musi albo zdać test umiejętności, albo przejść roczny staż adaptacyjny pod kierunkiem uprawnionego specjalisty. – Potraktowano mnie jak niedawnego absolwenta bez dłuższej praktyki – zżyma się Bilkiewicz, który od kilku miesięcy już nie odpowiada na ogłoszenia rekrutacyjne.

– Żadna firma budowlana w Polsce nie zatrudni mnie na samodzielne stanowisko. Wszyscy chwalą, że mam świetne CV, duże kwalifikacje, praktykę, ale pytają o uprawnienia. Bez nich mogę liczyć co najwyżej na posadę asystenta, z dużo niższym wynagrodzeniem – dodaje Bilkiewicz. Otuchy dodaje mu kolega z branży, Grzegorz Palimąka, który też długo walczył, by PIIB uznała jego kwalifikacje zawodowe zdobyte w Irlandii. I wygrał.

[srodtytul]Bez dyskryminacji[/srodtytul]

Andrzej Orczykowski, dyrektor Krajowego Biura PIIB, podkreśla w rozmowie z „Rz”, że nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości w postępowaniu komisji kwalifikacyjnej wobec Benedykta Bilkiewicza. Powołuje się na dokumentację komisji; jej członkowie stwierdzili, że kandydat nie zna polskiego prawa budowlanego ani kodeksu postępowania administracyjnego, a dostarczone przez niego dokumenty nie przekonują, że ma wystarczającą wiedzę do samodzielnego pełnienia funkcji technicznych. – Uznali, że w tej sytuacji najlepiej skierować kandydata na staż albo na egzamin. Nie widzę tu żadnej dyskryminacji w porównaniu z wymaganiami wobec inżynierów pracujących w Polsce. A sprawa jest jeszcze w toku – zaznacza Orczykowski.

Jak dodaje, na tle ok. 5 tysięcy inżynierów, którzy co roku przystępują do egzaminów o uprawnienia budowlane, skala wniosków z zagranicy jest niewielka. W tym roku o uznanie kwalifikacji zdobytych w innych krajach wystąpiło 24 inżynierów.

Jak podkreśla dyr. Orczykowski, tylko jeden z nich dostał odmowę, a jedna sprawa jest w toku. – 22 wnioski przyjęto i załatwiono pozytywnie; albo uznano kwalifikacje, albo inżynier zgodził się z postanowieniem takim, jak dostał pan Bilkiewicz, co oznacza egzamin lub praktykę zawodową pod kierunkiem osoby z właściwymi uprawnieniami – podkreśla dyrektor PIIB.

[srodtytul]Uprawnienia za rok[/srodtytul]

Benedykt Bilkiewicz twierdzi, że jest już sfrustrowany półroczną walką z samowolą państwowych instytucji. Od postanowienia izby nie przysługuje mu odwołanie, więc teraz z pomocą adwokata stara się, by PIIB wydała decyzję administracyjną. Wtedy będzie mógł się od niej odwołać.

Tak jak to zrobił Grzegorz Palimąka, który wniosek do PIIB złożył w styczniu 2009 r., jeszcze przed wyjazdem z Irlandii. Dołączył CV z opisem funkcji, które pełnił przez prawie dziesięć lat pracy w Irlandii, oraz dwa dyplomy Chartered Engineer – irlandzki i brytyjski. Latem 2009 r. dostał pismo z PIIB z odmową uznania irlandzkich kwalifikacji. Zbulwersowany wystąpił o ponowne rozpatrzenie wniosku.

Wtedy dostał z izby zaproszenie na rozmowę – w październiku. Wspomina, że początkowo przekonywano go, by przystał na staż albo egzamin. Gdy stanowczo odmówił, komisja zgodziła się przyznać mu częściowe uprawnienia budowlane – w projektowaniu. W wykonawstwie już nie, bo nie uznano jego praktyki w Irlandii. – Formalnie zawód inżyniera mogę samodzielnie wykonywać od stycznia 2010. Uznanie moich kwalifikacji trwało prawie rok. To jakaś absurdalna zaszłość komuny – oburza się Grzegorz Palimąka, kierownik ds. rozwoju w departamencie projektowania i realizacji inwestycji w WYG International. Dodaje, że podobne problemy miało czterech jego kolegów – inżynierów z praktyką za granicą. W końcu wszyscy zdobyli uprawnienia, ale kosztowało to sporo czasu i nerwów.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki, [mail=a.blaszczak@rp.pl]a.blaszczak@rp.pl[/mail][/i]

– Czytałem w gazetach o akcjach zachęcających Polaków do powrotu do kraju, ale w praktyce widzę tylko utrudnienia – mówi Benedykt Bilkiewicz, inżynier budownictwa, który na początku tego roku wrócił do Polski po ponad ośmiu latach pracy w firmach budowlanych w Irlandii.

Od wiosny zabiega, by Polska Izba Inżynierów Budownictwa uznała jego irlandzkie kwalifikacje, przyznając mu uprawnienia niezbędne do pracy na samodzielnych stanowiskach w branży. Na razie bez skutku. W rezultacie od ponad pół roku nie może podjąć pracy w zawodzie. Dziś się zastanawia, czy dobrze zrobił, wracając do kraju.

Pozostało 88% artykułu
Dane gospodarcze
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Dane gospodarcze
Dług publiczny Polski pobił kolejny rekord
Dane gospodarcze
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Dane gospodarcze
Produkcja przemysłowa w Niemczech spadła w październiku. Rząd uspokaja
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Dane gospodarcze
Zagadkowy komunikat RPP. Rząd chciał rozwiać niepewność, wyszło inaczej