Reklama
Rozwiń
Reklama

Są nowe dane GUS o PKB Polski. Wzrost gospodarczy najwyższy od trzech lat

PKB Polski urósł realnie w trzecim kwartale o 3,7 proc. r/r – podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny (GUS) w szybkim szacunku.

Publikacja: 13.11.2025 10:04

Są nowe dane GUS o PKB Polski. Wzrost gospodarczy najwyższy od trzech lat

Foto: Adobe Stock

Wynik okazał się zbieżny ze średnią prognoz ekonomistów dla „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” (3,7 proc.). To także najwyższy odczyt od trzech lat (4,1 proc. w trzecim kwartale 2022 r.), tj. do czasu, gdy w danych wygasał efekt silnego ożywienia pocovidowego. Wzrost o 3,7 proc. r/r to odczyt zarówno w ujęciu nieodsezonowanym (stosowanym najczęściej w analizach w Polsce), jak i po wyrównaniu sezonowym (to podejście stosowane częściej w porównaniach międzynarodowych).

Względem drugiego kwartału br. w trzecim PKB Polski urósł o 0,8 proc. (po wyrównaniu sezonowym).

Foto: PAP

PKB Polski w trzecim kwartale 2025 roku wyraźnie w górę

Dane GUS na razie mają charakter szczątkowy, więcej szczegółów (wraz z ewentualną rewizją odczytu wzrostu PKB) poznamy 1 grudnia. Można natomiast spodziewać się – na podstawie trwających trendów oraz miesięcznych danych o sprzedaży detalicznej i produkcji usług – że koniunktura gospodarcza w Polsce jest wciąż pod silnym wpływem dobrych danych o konsumpcji prywatnej. Nastroje konsumenckie w trzecim kwartale były nieco lepsze niż w drugim i generalnie w różnych aspektach najlepsze lub niemal najlepsze od wybuchu pandemii. Mimo hamującego tempa wzrostu przeciętnych wynagrodzeń w gospodarce – 7,5 proc. r/r w trzecim kwartale, najmniej od 4,5 roku – przy średniej inflacji 3 proc. r/r w tym okresie daje to solidny, ponadczteroprocentowy wzrost w ujęciu realnym. Średnio rzecz ujmując realne dochody Polaków już dawno nadrobiły realne straty z okresu najwyższej inflacji w latach 2022-2023, acz stopa oszczędności gospodarstw domowych pozostaje historycznie podwyższona.

Dodatkowo w trzecim kwartale zadziałał z pewnością efekt bazy – w 2024 r. w tym okresie konsumpcja prywatna urosła tylko o 0,2 proc. Średnio ekonomiści ankietowani przez „Rzeczpospolitą” spodziewają się, że tym razem spożycie gospodarstw domowych urosło o 4,4 proc. r/r, czyli w podobnym tempie co w drugim kwartale (4,5 proc. r/r).

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Polska gospodarka „w sam raz”. NBP pokazuje optymistyczny scenariusz do 2027 r.

Siłą polskiej gospodarki jest też produkcja usług. – Mamy relatywnie wysoką elastyczność dochodową popytu w ich przypadku. Rośnie popyt na usługi, nie tylko konsumpcyjne, ale też świadczone na rzecz innych firm – wyjaśnia Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska.

Wyższy wzrost PKB może być też efektem ożywienia w inwestycjach. Ekonomiści czekają na moment, gdy w statystyce publicznej zacznie silnie ujawniać się efekt projektów współfinansowanych z Krajowego Planu Odbudowy i oczekiwali, że wyraźniejsze sygnały zobaczymy już właśnie w danych za trzeci kwartał (średnia prognoz to wzrost nakładów na środki trwałe o 4,7 proc. r/r). "Ożywienie aktywności inwestycyjnej sygnalizują bardzo dobre dane z przemysłu (w tym solidne wyniki sprzedaży dóbr inwestycyjnych, która we wrześniu wzrosła o 16 proc. r/r) oraz powrót prac inwestycyjnych w budownictwie do wzrostu (+2,4 proc. r/r we wrześniu))" – komentują ekonomiści PKO Banku Polskiego dodając, że w trzecim kwartale najpewniej kontynuowany był wzrost inwestycji prywatnych, który mógł zostać wsparty, ostatnio wahliwymi, inwestycjami publicznymi. "Wzrost nakładów był prawdopodobnie wciąż nierównomierny — bardziej napędzany wydatkami na maszyny i urządzenia niż na budownictwo oraz bardziej przez duże firmy z udziałem kapitału publicznego niż przez przedsiębiorstwa z kapitałem zagranicznym" – dodają.

Niemniej rozpęd inwestycji powinniśmy zobaczyć przede wszystkim w 2026 r. – Według naszych szacunków, do wykorzystania z KPO w 2026 r. zostało jeszcze około 66 mld zł, w tym 28 mld zł na inwestycje publiczne. Kwota jest więc gigantyczna – zauważał w zeszłym tygodniu przy okazji prezentacji nowej projekcji gospodarczej Jacek Kotłowski, dyrektor Departamentu Analiz i Badań Ekonomicznych NBP. Ze „zgrubnych” szacunków banku centralnego wynika, że 30 proc. środków z KPO zostało już w Polsce wydanych, na 70 proc. podpisano już umowy.

Niemal na pewno natomiast negatywnie na tempo polskiego wzrostu gospodarczego wpłynęło w trzecim kwartale saldo obrotów z zagranicy. To efekt relatywnie dobrej koniunktury gospodarczej w kraju, przy osłabionej koniunkturze za granicą. – Nadal słaby pozostaje popyt u naszych partnerów handlowych, w szczególności w Niemczech, ale widać tam pewne sygnały ożywienia. Zatem powinno się to przekładać coraz bardziej pozytywnie na polski eksport – ocenia Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.

Reklama
Reklama

Coraz większym wsparciem dla tempa wzrostu gospodarczego – zarówno po stronie konsumpcji prywatnej, jak i dynamiki inwestycji prywatnych – powinny być z czasem także spadające stopy procentowe. Od maja Rada Polityki Pieniężnej obniżyła je już o 150 punktów bazowych. Widać już sygnały ożywienia w popycie na kredyty mieszkaniowe (jest on najwyższy od czasów programu „Bezpieczny Kredyt 2 proc.”). Dodatkowo, banki deklarują luzowanie polityki kredytowej dla konsumentów i firm.

Wzrost gospodarczy Polski imponujący na tle UE, ale nie na tle historii

Wzrost PKB Polski jest efektowny na tle innych krajów UE – pozostajemy w czołówce krajów Wspólnoty i liderem wśród jej największych państw. Wstępne szacunki Eurostatu wskazywały, że odsezonowany wzrost gospodarczy w strefie euro w trzecim kwartale wyniósł 1,3 proc., w całej Unii (spośród krajów, z których dane są już znane) 1,5 proc. Na razie tylko w Irlandii wzrost gospodarczy był w trzecim kwartale wyższy niż w Polsce, acz porównania z tym krajem mają ograniczoną wartość, gdyż Irlandia to raj podatkowy i globalne koncerny księgują tam duże części swoich globalnych zysków. Co więcej, prognozy instytucji międzynarodowych, choćby Międzynarodowego Funduszu Walutowego, wskazują, że Polska pozostanie najszybciej rozwijającą się dużą gospodarką Unii Europejskiej również w przyszłym roku.

– W 2025 roku polska gospodarka utrzymuje tempo przekraczające 3 proc., co pozytywnie odróżnia nas na tle innych krajów Europy Środkowej i Wschodniej oraz krajów Unii Europejskiej, które drugi rok z rzędu mogą rozczarować stanem koniunktury – komentują Rafał Benecki i Adam Antoniak, ekonomiści ING Banku Śląskiego. Jak zauważają, szybkiemu wzrostowi towarzyszy brak istotnych nierównowag, zarówno zewnętrznych (deficyt obrotów bieżących w okolicach 1 proc. PKB) jak i wewnętrznych (inflacja coraz bliżej celu NBP). – Wysoka jest natomiast skala nierównowagi pomiędzy krajowym sektorem publicznym (wysoki deficyt), a prywatnym (niskie inwestycje, wysokie oszczędności) – wskazują.

Z drugiej strony, w danych o polskim wzroście PKB jest też łyżka dziegciu. – Polska wciąż się dynamicznie rozwija, ale tempo odbicia gospodarczego po kryzysie energetycznym jest najwolniejsze spośród wszystkich dotychczasowych odbić ostatniego trzydziestolecia – komentuje Karol Pogorzelski, ekonomista Pekao. Widać to na wykresach zamieszczonych przez analityków banku na portalu X.

Reklama
Reklama

Co dalej z polską gospodarką?

Przed polską gospodarką w perspektywie najbliższych kwartałów – o ile oczywiście nie dojdzie do żadnego szoku – są dobre perspektywy. Powinna ona kontynuować wzrost w tempie około i ponad 3 proc. rok do roku, jak już od półtora roku. Średnie prognozy ekonomistów dla „Rzeczpospolitej” zakładają wzrost o 3,5 proc. w tym roku. Niewykluczone, że przyszły rok będzie nawet jeszcze lepszy. Przykładowo, najnowsza projekcja Narodowego Banku Polskiego przewiduje realny wzrost PKB o 3,7 proc. r/r (i spowolnienie do 2,6 proc. w 2027 r. po wygaśnięciu efektu wzmożonych wydatków z KPO).

Co warto podkreślić, z rzeczonej projekcji NBP wynika, że luka popytowa zaczyna się stabilizować w okolicach zera, tj. polska gospodarka ma rosnąć zgodnie z szacunkami jej potencjału, bez wywoływania presji inflacyjnej. Ta w całym horyzoncie projekcji (do końca 2027 r.) ma utrzymywać się blisko celu inflacyjnego NBP – średnio na poziomie 2,9 proc. w 2026 r. i równo w celu 2,5 proc. w 2027 r. Wszystko przy stabilnej, niskiej stopie bezrobocia oraz normalizującym się tempie wzrostu wynagrodzeń w gospodarce – według NBP na poziomie 6,4 proc. r/r w 2026 r. i 5,4 proc. w 2027 r. To oznaczałoby realne wzrosty dochodów z pracy w okolicach 3-3,5 proc. r/r.

Dane gospodarcze
Stabilna stopa bezrobocia rejestrowanego w Polsce. Niżej od szacunku z rządu
Dane gospodarcze
Pożegnanie z inflacją, powitanie z presją z Chin
Dane gospodarcze
Pesymizm w Niemczech. Co czwarta firma obawia się gorszej koniunktury w 2026 r.
Dane gospodarcze
Sprzedaż detaliczna poniżej prognoz. GUS publikuje dane za listopad
Dane gospodarcze
Bundesbank ostrzega. Powolne ożywienie mimo miliardowych wydatków
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama