Japonia – druga co do wielkości światowa gospodarka – znajduje się w gorszej kondycji, niż wskazywały pierwotne szacunki. W trzecim kwartale spadek PKB zamiast 0,1 proc. wyniósł 0,5 proc. Gospodarka japońska, podobnie jak niemiecka, jest wyjątkowo silnie uzależniona od eksportu i globalne spowolnienie mocno daje się jej we znaki. Zdaniem ekonomistów PKB w Japonii może notować ujemne wartości w ujęciu kwartalnym aż do pierwszego kwartału przyszłego roku. Gdyby tak się stało, oznaczałoby to najgorsze cztery kwartały japońskiej gospodarki po II wojnie światowej.
[srodtytul]Będzie gorzej[/srodtytul]
– Biorąc pod uwagę prawdopodobne dalsze osłabienie eksportu, gospodarka w czwartym kwartale skurczy się jeszcze bardziej – mówił Reutersowi Tatsushi Shikano, ekonomista japońskiego Mitsubishi UFJ Securities. Oprócz słabnącego popytu na świecie japońskim eksporterom życie utrudnia umacniająca się waluta tego kraju.
Wczoraj Bank Światowy obniżył prognozę wzrostu globalnego PKB na 2009 r. z 2,5 proc. do 0,9 proc. Jego zdaniem znacznie pogorszyły się perspektywy wzrostu gospodarczego zarówno państw bogatych, jak i rozwijających się i nie można wykluczyć bardzo głębokiej globalnej recesji.
Jeżeli globalna recesja doprowadzi do szybkiego wzrostu bezrobocia, przyczyni się też do spadku konsumpcji i wydłuży okres dekoniunktury na świecie. Na razie z rynków pracy na całym świecie dochodzą złe wiadomości. Wczoraj opublikowano dane dotyczące bezrobocia w Szwajcarii. W listopadzie liczba bezrobotnych wzrosła o ponad 7 tys., do 107 tys. W ujęciu rocznym był to pierwszy od 2004 r. wzrost liczby bezrobotnych, a stopa bezrobocia w Szwajcarii wynosi obecnie 2,7 proc. wobec 2,5 proc. w październiku. W ostatnich tygodniach o zwolnieniach informowały m.in. banki, w tym drugi co do wielkości bank w Szwajcarii Credit Suisse.