Budżet ze sporą luką

Deficyt po lutym sięgnął 29 proc. planu. Ekonomiści ostrzegają: słabe wykonanie wpływów podatkowych już na początku roku źle wróży dobrej realizacji budżetu w całym roku

Publikacja: 17.03.2009 02:35

Minister finansów Jacek Rostowski przekazuje w Sejmie informacje dotyczące budżetu

Minister finansów Jacek Rostowski przekazuje w Sejmie informacje dotyczące budżetu

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Wpływy do budżetu rosną, ale wolniej, niż powinny. W styczniu i lutym państwo dostało z podatków 39,5 mld zł, a rok temu 38,5 mld zł. Deficyt zaś wyniósł 5,3 mld zł, czyli 29 proc. planowanych 18,2 mld zł. W ubiegłym roku do maja mieliśmy w kasie państwa nadwyżkę.

W całym 2009 r. rząd chce uzyskać 303 mld zł. Po dwóch miesiącach ma już 46,7 mld zł, czyli 15,4 proc. zaplanowanej kwoty. 27,7 mld zł wpłynęło już w styczniu, w lutym kasę zasiliło zaledwie 19 mld zł. Gdyby nie uwzględniać środków z Unii Europejskiej (ich absorpcja idzie kiepsko), wynik po stronie dochodów jest nieco lepszy – wpływy ze źródeł podatkowych i niepodatkowych w styczniu i lutym sięgnęły 15,7 proc. planu. W ubiegłym roku o tej porze budżet miał już w kasie 16,7 proc. zaplanowanej kwoty.

Minister finansów Jacek Rostowski tłumaczył wcześniej, że niedobór w budżecie to skutek większych wydatków – resort musiał m.in. przekazać spore środki ministrowi obrony na zapłacenie zaległych faktur. W lutym wpłacano też składkę do Brukseli.

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu, przypomina, że w styczniu budżet zasiliła nieplanowana wpłata z akcyzy tytoniowej sięgająca blisko 4 mld zł. – Jeśli odejmie się ją od uzyskanych w ciągu tych dwóch miesięcy dochodów, okaże się, że wpływy podatkowe były nominalnie niższe niż w 2008 r. – wyjaśnia ekonomista. – To kluczowa informacja przy ocenie realizacji budżetu. W tej sytuacji trudno będzie uzyskać zaplanowane dochody w całym roku.

Jankowiak nie widzi sposobu, aby w dalszej części roku cokolwiek mogło się zmienić. – Oczywiście na bardziej wiarygodną ocenę trzeba poczekać do maja, kiedy będzie wiadomo, jak przebiegło rozliczenie PIT za 2008 rok – mówi specjalista. – Ja jednak nie widzę czynników, które mogłyby wpłynąć na polepszenie sytuacji budżetowej.

Rostowski nieraz już zastrzegał, że jeśli będzie potrzeba, nie zawaha się nowelizować budżet. Najprawdopodobniej będzie się to wiązało ze zwiększeniem deficytu. – W mojej ocenie w kasie państwa może zabraknąć nawet 25 mld zł – wyjaśnia prof. Stanisław Gomułka, były wiceminister finansów. – Tym, co potwierdza pesymistyczny scenariusz, są dane napływające z rynku. W lutym import zmniejszył się o 27 proc. i tylko słaby złoty uchronił budżet przed drastycznym spadkiem dochodów z VAT. Jeśli jednak trend umacniania się naszej waluty będzie kontynuowany, to już w lutym wpływy z tego podatku będą dużo niższe.

Wpływy podatkowe planowano przy założeniu, że PKB będzie rosło w tempie 3,7 proc. Obecnie większość ekonomistów uważa, że będzie to 0 – 1 proc.

[ramka][b]Trzy pytania do Mirosława Gronickiego, byłego ministra finansów[/b]

[b]Rz: W 2008 roku wpływy z podatków rok do roku wzrosły o 12 proc., w tym o 3 proc. To bardzo mało.[/b]

[b]Mirosław Gronicki:[/b] Biorąc pod uwagę to, że inflacja w tym czasie przekraczała 3 proc., tak naprawdę realnie dochody były niższe niż rok temu.

[b]Z czego to wynika?[/b]

Winę za ten stan w głównej mierze ponoszą słabe wpływy z VAT, co potwierdza, że gospodarka jest w kiepskiej kondycji. Jeśli założymy, że ten trend się utrzyma, możemy mniej więcej ocenić, jak będzie wyglądał cały rok.

[b]W budżecie będzie dziura?[/b]

To raczej nieuniknione. Moje szacunki wskazują, że wpływy podatkowe mogą być wyższe od ubiegłorocznych o 4 mld zł, rząd założył wzrost o 22 mld zł. W przypadku dochodów niepodatkowych uzyskanie wpływów wyższych o 2 mld zł uznałbym za ogromny sukces. Pytanie, o ile więcej unijnych pieniędzy uda nam się wykorzystać, niż to miało miejsce w 2008 roku. To będzie kluczowe. Jeśli będzie to poziom ubiegłoroczny, niedobór w budżecie wyniesie około 20 mld zł.[/ramka]

Wpływy do budżetu rosną, ale wolniej, niż powinny. W styczniu i lutym państwo dostało z podatków 39,5 mld zł, a rok temu 38,5 mld zł. Deficyt zaś wyniósł 5,3 mld zł, czyli 29 proc. planowanych 18,2 mld zł. W ubiegłym roku do maja mieliśmy w kasie państwa nadwyżkę.

W całym 2009 r. rząd chce uzyskać 303 mld zł. Po dwóch miesiącach ma już 46,7 mld zł, czyli 15,4 proc. zaplanowanej kwoty. 27,7 mld zł wpłynęło już w styczniu, w lutym kasę zasiliło zaledwie 19 mld zł. Gdyby nie uwzględniać środków z Unii Europejskiej (ich absorpcja idzie kiepsko), wynik po stronie dochodów jest nieco lepszy – wpływy ze źródeł podatkowych i niepodatkowych w styczniu i lutym sięgnęły 15,7 proc. planu. W ubiegłym roku o tej porze budżet miał już w kasie 16,7 proc. zaplanowanej kwoty.

Budżet i podatki
Rok rządu: Andrzej Domański z oceną niejednoznaczną
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie