Deficyt na cenzurowanym

Od 2010 roku musimy zmniejszać deficyt finansów publicznych. Na wypełnienie unijnego wymogu 3 procent PKB Bruksela daje nam trzy lata

Publikacja: 25.06.2009 02:58

Szef resortu finansów ma problem z deficytem

Szef resortu finansów ma problem z deficytem

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Komisja Europejska wszczyna wobec Polski, jako jednego z 11 krajów, procedurę nadmiernego deficytu. Jeszcze w poniedziałek Joaquin Almunia, unijny komisarz polityki gospodarczej i pieniężnej, chciał dać Polsce czas na obniżenie deficytu sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB tylko do 2011 roku. Po rozmowie z polskim ministrem finansów zmienił jednak zdanie.

– Już wcześniej zakładaliśmy spadek gospodarczy w tym roku. Teraz polski minister obniża swoje prognozy i mówi o stagnacji – powiedział dziennikarzom Almunia. To oznacza trudności w pozyskiwaniu wpływów do budżetu. Dlatego Polska zamiast standardowego roku dostaje aż trzy lata na dostosowania, podobnie jak Francja. W sytuacji kryzysu i konieczności budżetowego wspierania gospodarki Komisja Europejska na wszystkie wysokie deficyty patrzy trochę przez palce. Ale np. Rumunii każe obniżyć deficyt poniżej 3 proc. PKB już w 2011 roku, czyli rok wcześniej niż Polsce.

– W Rumunii sytuacja jest pilna, trzeba szybkich działań, żeby przywrócić zaufanie rynków – tłumaczył komisarz.

Bruksela zarzuca Polsce, że nie wykorzystała dobrych czasów na naprawę finansów publicznych i zasypanie budżetowej dziury. Almunia przypomniał o imponującym wzroście gospodarczym notowanym od momentu wejścia do Unii w maju 2003 roku i towarzyszącej mu tylko skromnej obniżce deficytu budżetowego.

Według komisarza deficyt w Polsce na poziomie 3,9 proc. w 2008 roku nie jest jeszcze efektem kryzysu, ale procyklicznej polityki gospodarczej. Poprzedni rząd Jarosława Kaczyńskiego obniżył podatki i składkę rentową, a nie zredukował w wystarczającym stopniu wydatków publicznych. Ale dostało się też obecnej ekipie. Komisja Europejska zaleciła Warszawie lepszą kontrolę budżetową. Bo o tym, że deficyt w 2008 roku wystrzelił do 3,9 proc. PKB, minister Rostowski dowiedział się dopiero w dniu, gdy GUS przesyłał dane za ubiegły roku do unijnego biura Eurostat.

Minister przestrzelił poziom deficytu o 1,1 proc. PKB, czyli o ok. 14 mld zł. Zdarzało się ministrom finansów w podobnej sytuacji pomylić o 2 – 3 mld zł (np. w latach 2006 – 2007), ale nie o 14 mld.

Polskie Ministerstwo Finansów kontroluje wydatki, posługując się metodą kasową, czyli patrząc na wypływ gotówki. Natomiast europejskie normy księgowe ESA 95 wymagają stosowania metody memoriałowej, czyli rejestrowania faktycznych wydatków w momencie powstania zobowiązania. Według KE ministerstwo finansów nie kontrolowało wydatków części administracji, w tym wojska.

Według prognozy KE deficyt w tym roku ma wynieść 6,6 proc. PKB, w 2010 – już 7,3 proc. PKB. Rząd musi zatrzymać ten proces wzrostu i w styczniu 2010 roku przedstawi konkretny program naprawczy. Komisja zaleca, aby począwszy od 2010 roku, corocznie deficyt był redukowany o ok. 1,25 – 1,5 pkt proc. To wymaga ograniczenia wydatków pierwotnych, szczególnie w sferze socjalnej, oraz wprowadzenia wiążących ram prawnych dla średniookresowego budżetowania. KE proponuje wprowadzenie prawnego maksimum dla wzrostu bieżących wydatków pierwotnych.

[ramka]„Cały nasz nadzór, metody księgowe, prognozy są oparte na (...) zasadach obliczania deficytu metodą memoriałową.(...)”, Polska zaś przywiązywała wagę do liczb kasowych (...). Minister Jacek Rostowski dowiedział się o tej różnicy w dniu, kiedy GUS powiadomił Eurostat, że deficyt wyniósł 3,9 proc. Spotkałem go i spytałem: – Jacek, co się dzieje? A on powiedział: – Muszę sprawdzić, to bardzo dziwne” – relacjonował dziennikarzom Joaquin Almunia, unijny komisarz ds. polityki gospodarczej i pieniężnej[/ramka]

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorki

[mail=a.slojewska@rp.pl]a.slojewska@rp.pl[/mail][/i]

Komisja Europejska wszczyna wobec Polski, jako jednego z 11 krajów, procedurę nadmiernego deficytu. Jeszcze w poniedziałek Joaquin Almunia, unijny komisarz polityki gospodarczej i pieniężnej, chciał dać Polsce czas na obniżenie deficytu sektora finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB tylko do 2011 roku. Po rozmowie z polskim ministrem finansów zmienił jednak zdanie.

– Już wcześniej zakładaliśmy spadek gospodarczy w tym roku. Teraz polski minister obniża swoje prognozy i mówi o stagnacji – powiedział dziennikarzom Almunia. To oznacza trudności w pozyskiwaniu wpływów do budżetu. Dlatego Polska zamiast standardowego roku dostaje aż trzy lata na dostosowania, podobnie jak Francja. W sytuacji kryzysu i konieczności budżetowego wspierania gospodarki Komisja Europejska na wszystkie wysokie deficyty patrzy trochę przez palce. Ale np. Rumunii każe obniżyć deficyt poniżej 3 proc. PKB już w 2011 roku, czyli rok wcześniej niż Polsce.

Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Minister finansów Andrzej Domański: Gospodarka przyspiesza