Sądne dni dla obligacji. Czy rząd i RPP zareagują?

Rentowności polskich papierów skarbowych biją kolejne niechlubne rekordy. Nie służy im wyprzedaż na rynkach światowych oraz proinflacyjna polityka rządu.

Publikacja: 21.10.2022 03:00

Premier Mateusz Morawiecki

Premier Mateusz Morawiecki

Foto: PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ

Rentowności dziesięcioletnich obligacji polskiego skarbu, które jeszcze w ubiegłym tygodniu naruszyły szczyt z czerwca, znów śrubują rekordy. Nowy impuls wzrostowy dały im poniedziałkowe doniesienia „Financial Timesa” i „Rzeczpospolitej” o możliwym wstrzymaniu wypłat z unijnych funduszy wspólności, związanym ze sporem wokół praworządności. W czwartek pierwszy raz od ponad 20 lat rentowności przekraczały 8,5 proc. Obok obaw o zawieszenie wypłat funduszy wyprzedaż napędza wzrost rentowności na świecie oraz proinflacyjna polityka fiskalna i monetarna w Polsce.

– Informacje o groźbie zawieszenia wypłat funduszy trafiły na podatny grunt. Jednocześnie obserwujemy pogłębienie wyprzedaży na głównych rynkach obligacji na świecie, a w kraju nic nie wskazuje, by w dającej się przewidzieć przyszłości inflacja powróciła do celu NBP – komentuje Filip Nowicki, zarządzający funduszami towarzystwa Superfund TFI.

Złe wieści z Polski…

Jak tłumaczy specjalista, wobec zbliżania się wyborów nie widać wielkich szans na zmianę proinflacyjnej polityki fiskalnej rządu. Zdecydowanie zbyt łagodna jest także polityka pieniężna, a na dodatek panujący w RPP ostry konflikt bije w jej wiarygodność. Polski rynek długu razi słabością także na tle innych rynków, a przyczyniają się do tego notowane w ostatnich miesiącach odpływy z funduszy obligacji.

Czytaj więcej

Zarząd NBP odpowiedział na apel byłych prezesów. „Nieprawdziwe tezy i zarzuty”

– Bardzo słabo zachowują się obligacje zmiennokuponowe, które można uznać za papierek lakmusowy nastawienia inwestorów do kraju. Wyraźne pogorszenie nastrojów na tym rynku pokazuje, że ryzyko związane z inwestowaniem w Polsce znacznie wzrosło – zauważa Nowicki.

– Z punktu widzenia analizy wykresów po wyjściu na nowy szczyt rentowności mogą zmierzać w kierunku 8,88 proc., czyli oporu z grudnia 2001 r. Tym, co martwi najbardziej, jest wzrost różnicy w rentownościach pomiędzy obligacjami polskimi a tymi z Niemiec, USA, a nawet Czech – dodaje Sobiesław Kozłowski, szef działu analiz w biurze maklerskim Noble Securities.

…i złe ze świata

Będąca ważną miarą ryzyka krajowego różnica w rentownościach obligacji Polski i będących centralną gospodarką regionu Niemiec otarła się o rekord z czerwca. Krajowe dziesięciolatki oferowały we wtorek o 6,14 pkt proc. wyższe rentowności od papierów znad Łaby. Jednak związana z uporczywą presją inflacyjną i zaostrzaniem polityki banków centralnych wyprzedaż jest ogólnoświatowa.

W czwartek rentowności dziesięciolatek niemieckich przekraczały chwilowo po raz pierwszy od ponad 11 lat 2,45 proc., a dochodowości analogicznych papierów amerykańskich otarły się o niewidziany od 2008 r. pułap 4,20 proc. Zakończenia cyklu podwyższania stóp przez Fed rynek kontraktów na stopę procentową oczekuje teoretycznie wiosną 2023 r. Jednak zdaniem Dennisa Gartmana, wydawcy popularnego wśród inwestorów newslettera, historia pokazuje, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy nie należy na to liczyć.

– Gdy Fed zaczyna zaostrzać politykę, podwyżki stóp mogą zajść dalej i potrwać dłużej, niż ktokolwiek się spodziewa. Wyczekiwany przez inwestorów zwrot może nastąpić pod koniec 2023 r., a niewykluczone, że dopiero w 2024 r. – ostrzegał w wywiadzie dla radia Bloomberg charyzmatyczny strateg rynkowy.

Czytaj więcej

Giełdowe spółki nie spłacają długu. Przyczyną nie tylko brak pieniędzy

Marne szanse na poprawę

Jak zauważa Sobiesław Kozłowski, rentowności w USA podbija dalsze nasilanie się oczekiwań co do skali podwyżek stóp Fedu. W czwartek wyceny kontraktów na stopę procentową wskazywały, że w maju koszt pieniądza za oceanem może dojść do 5 proc., choć jeszcze dwa miesiące temu obstawiano, że szczyt wypadnie w marcu, a stopy nie przekroczą 3,7 proc. A Filip Nowicki dodaje, że inwestorzy popełniają błąd, zapominając o popularnym powiedzeniu, by nie walczyć z Fedem.

– Nie sądzę, by zapowiadając dalsze podwyżki, Jerome Powell [szef Fedu – red.] blefował. Pokolenie obecnych decydentów ma jeszcze w pamięci błędy polityki, które doprowadziły do długotrwałej inflacji w latach 70. Podwyżki będą kontynuowane, o ile coś nieprzewidywanego nie zmusi Fedu do zdecydowanej zmiany podejścia – ocenia specjalista Superfund TFI, dodając, że choć stopy już dużo nie wzrosną, to pozostaną wysoko dłużej, niż się oczekuje.

Tymczasem także na rynku krajowym nie widać pozytywnych sygnałów, w tym w szczególności podstaw do oczekiwania niższego przebiegu ścieżki inflacji. Każdy kolejny punkt wzrostu rentowności podbija koszty obsługi zadłużenia, wzmagając presję, by rząd zaczął walczyć z inflacją i zmienił politykę wobec UE.

Jednak niewiele wskazuje, żeby to, co się dzieje, przekonało rządzących do rozważenia zmiany polityki, a bez tego rynek obligacji zapewne się nie ustabilizuje.

Zdaniem Filipa Nowickiego czasy łatwego dostępu do finansowania się skończyły. Najlepiej przypominają o tym chociażby zawirowania na rynku brytyjskim po zapowiedziach obniżek podatków, które doprowadziły do dymisji premier Liz Truss.

– Sytuacja w Polsce jeszcze nie weszła w stadium ataku spekulacyjnego. Nigdy nie jest tak tanio, żeby nie mogło być taniej, a żeby zacząć grać w przeciwną stronę, inwestorzy muszą dostać jakiś impuls – podsumowuje zarządzający funduszami Superfund TFI.

Budżet i podatki
Ponad 24 mld zł dziury w budżecie po I kwartale. VAT w górę, PIT dołuje
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Budżet i podatki
Francja wydaje ciągle za dużo z budżetu
Budżet i podatki
Minister finansów: Budżet wygląda całkiem dobrze
Budżet i podatki
Polacy zmienili nastawienie do podatków. Zawinił Polski Ład
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Budżet i podatki
Unijne rygory fiskalne zablokują inwestycje