Wczoraj NBP opublikował nietypowy, nieuwzględniony w harmonogramie publikacji, raport o zadłużeniu Polski przypadającym do spłaty w 2009 roku. To właśnie szacunki różnych instytucji dotyczące długu, który trzeba uregulować w tym roku, były powodem spadku wartości złotego i zmniejszenia wiarygodności finansowej Polski.
– Zdecydowaliśmy się przygotować tę publikację, by w rzetelny sposób określić wartość długu, który trzeba spłacić lub odnowić w tym roku – mówi „Rz” Józef Sobota, dyrektor Departamentu Statystyki w NBP.
– Bardzo dobrze, że NBP przygotował taki raport. Tym lepiej, że jest on optymistyczny – komentuje Piotr Kalisz, główny ekonomista Citibanku Handlowego.
Podobnie sądzą ekonomiści zagraniczni, niekryjący w przeszłości obaw o kondycję polskiego długu zagranicznego. – Raport ten pokazuje, że Polska jest w niezłej sytuacji, i potwierdza te opinie, które mówiły, iż wasza gospodarka ma silne fundamenty i małe ryzyko wystąpienia problemów z długiem zagranicznym – mówi „Rz” Peter Montalto, ekonomista regionu Europy Środkowej w banku Nomura w Londynie.
Z analiz NBP wynika, że dług przypadający w tym roku – tak po stronie rządu, jak i firm – wynosi ok. 63 mld euro, a nie tak jak np. jesienią 2008 r. przewidywał JP Morgan, iż wartość ta może przekroczyć 80 mld euro. Również Międzynarodowy Fundusz Walutowy wieszczył problemy związane z rolowaniem długu w Polsce.