Rolnicy będą mogli stać się większościowymi udziałowcami spółek rolnych, nad którymi nadzór sprawuje Ministerstwo Skarbu. – Kilka tygodni temu zatwierdziliśmy program prywatyzacji 34 takich podmiotów – mówi “Rz” Adam Leszkiewicz, wiceminister skarbu. Na pierwszy ogień pójdą cztery stacje hodowli i unasienniania zwierząt (m.in. w Bydgoszczy i Tulcach) oraz osiem rynków hurtowych, w których Skarb Państwa ma udziały warte ok. 300 mln zł. – Możliwość zakupu akcji tych spółek będą mieć w pierwszej kolejności na zasadach rynkowych współpracujący z nimi producenci rolni i tworzone przez nich związki producentów – mówi “Rzeczpospolitej” wiceminister skarbu Joanna Schmid, nadzorująca m.in. spółki z otoczenia rolnictwa. – To rentowne firmy, osiągają dobre wyniki. Chcielibyśmy wybrać jak najszybciej doradców, którzy sporządziliby wycenę tych firm, tak aby w przyszłym roku przeprowadzić prywatyzację.
Kupione w ten sposób akcje nie będą mogły zostać odsprzedane poza krąg współpracujących z daną spółką rolników i pracowników. Ci ostatni otrzymają zgodnie z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji 15 proc. akcji, 15 proc. będzie przysługiwać hodowcom. Producenci rolni – po zgodzie Rady Ministrów na pozapubliczny tryb sprzedaży – będą mogli objąć do 70 proc. akcji.
Resort skarbu chce też w przyszłym roku sprywatyzować w podobny sposób Krajową Spółkę Cukrową, największego producenta cukru w Europie, która w 2009 r. będzie mieć ok. 0,5 mld zł zysku netto. KSC ma 18 tys. pracowników, współpracuje z ok. 30 tys. plantatorów.
[wyimek][srodtytul]37 mld zł[/srodtytul] Skarb Państwa chce uzyskać z prywatyzacji do końca 2010 r.[/wyimek]
Pomysł, by rolnicy zostali właścicielami prywatyzowanych firm, pochodzi z Ministerstwa Rolnictwa, które chce sprywatyzować Elewarr – jedną z największych firm skupujących zboże. Przygotowywana pół roku temu przez prezesa Elewarru Andrzeja Śmietankę strategia zakłada, że 50 – 60 proc. udziałów obejmą w spółce rolnicze grupy producenckie. Na początek zapłacą jedną czwartą sumy, jedna czwarta kwoty zostanie im umorzona, a pozostałą część udziałów będą mogły spłacić w ciągu dziesięciu lat. Pomysł zakładał, że rolnicy nie musieliby wykładać gotówki, zamiast tego mogliby spłacać swoje udziały np. zbożem. Ale Ministerstwo Rolnictwa do tej pory nie wyraziło na taką prywatyzację zgody. Elewarr nie znalazł się jednak na liście 34 firm szykowanych do prywatyzacji z udziałem rolników przez resort skarbu, bo nie jest w jego nadzorze.