- Gdy rozmawiam z ludźmi na Śląsku na temat prywatyzacji górnictwa, a właściwie upublicznia spółek węglowych, to mam wrażenie, że są tak za tym procesem, że nawet przeciw – powiedział minister skarbu Aleksander Grad w Katowicach.
– Chcemy wprowadzić JSW na giełdę, bo teraz jest na to najlepszy czas. A nie byłoby mowy o upublicznianiu JSW, gdyby nie sukces Bogdanki – przypomniał. Dodał, że liczy na to, że doprowadzenie tego procesu do końca się uda.
– Prospektem JSW zajmuje się już Komisja Nadzoru Finansowego – przypomniał. Zdaniem Andrzeja Olszewskiego, dyrektora zarządzającego ING Securities, debiut JSW może być nawet większym sukcesem niż Bogdanki ze względu na to, że produkuje ona głównie węgiel koksowy, bazę do produkcji stali, a nie energetyczny (ten ma udział mniejszościowy w produkcji w JSW). - JSW ma szansę być naprawdę istotnym podmiotem na GPW – powiedział Olszewski.
Zdaniem Igora Chalupca, prezesa Icentisu, śląskie górnictwo się zmienia i szuka pomysłu na swoją przyszłość. Jako przykład podał Katowicki Holding Węglowy, który ma z Icentisem podpisana umowę na organizację finansowania. Uczestnicy debaty rozmawiali też o sile związków zawodowych i zastanawiali się czy hasła antyprywatyzacji będą wykorzystywane w tegorocznej kampanii wyborczej.
- Dla prywatyzacji jest wysoki poziom akceptacji. Dziś nie ma sprzeciwu wobec zjawiska samego w sobie. Gdyby wejść do głów niektórych ludzi, części załogi JSW, która kontestuje wprowadzenie spółki na giełdę, to jestem przekonany, że tam nie ma rozumowania ekonomicznego, z którego wynika, że własność państwowa jest lepsza niż prywatna. Tam jest co innego, niechęć do zmian i chęć zachowania pewnego status quo – mówił Ludwik Sobolewski, prezes GPW. – Ale nia nazywałbym tego sprzeciwem wobec prywatyzacji – dodał.