Korespondencja z Brukseli
Komisja Europejska oceniała, jak nasz kraj radzi sobie z nadmiernym zadłużeniem. - Polska po naszych jesiennych prognozach podjęła dalsze działania na rzecz konsolidacji fiskalnej w tym roku. Wszystkie te wysiłki powinny zbliżyć deficyt w tym roku do 3 proc. PKB - powiedział na konferencji prasowej w Brukseli komisarz Olli Rehn. I chociaż będzie on wyższy niż dozwolone 3 proc. - wyniesie 3,3 proc. - KE nie rekomenduje sankcji wobec Polski. Stanie się tak dzięki wynegocjowanemu we wrześniu 2010 r. zapisowi w nowych unijnych regulacjach. Stanowi on, że kraj nie jest karany, jeśli jego deficyt jest bliski 3 proc. PKB, dług publiczny nie przekracza 60 proc. PKB, a w przeszłości przeprowadził reformę emerytalną.
I właśnie z tej możliwości skorzystała Polska.
- Nie powiedziałbym, że to najbardziej elegancki rezultat - zbliżenie się do 3-proc. deficytu z pomocą specjalnego zapisu wynegocjowanego w kontekście sześciopaku - komentował Rehn. Potwierdził jednak, że formalnie w Polsce w tym roku nie będzie nadmiernego deficytu.
- KE uznała, ze Polska realizuje zalecenia i znalazła się na dobrej drodze do uzdrawiania finansów - mówił z kolei polski komisarz Janusz Lewandowski. Wcześniej brał udział w posiedzeniu Komisji, która pozytywnie oceniła cztery kraje: Polskę, Cypr, Belgię i Maltę. Objęte są one, podobnie jak 19 innych państw UE, tzw. procedurą nadmiernego deficytu, uruchamianą wtedy, gdy nadwyżka wydatków nad dochodami sięga 3 proc. PKB.