– Urząd Kontroli Skarbowej zarzucił nam, że nie naliczyliśmy podatku od nieruchomości?od gminnych dróg wewnętrznych – wyjaśnia Anna Kostyńska. – To my jesteśmy płatnikiem tego podatku, który w 2011 r. wyniósł ok. 705 tys. zł. To blisko jedna czwarta wszystkich dochodów podatkowych w gminie – dodaje Teresa Karabanowska, skarbnik gminy Czarna (woj. podkarpackie, powiat bieszczadzki). – Nasze dochody zwiększyły się, ale tylko wirtualnie, bo jednocześnie musimy pokryć wydatki z tego tytułu – podkreśla skarbnik.
Przedstawiciele samorządów zauważają, że w tak zaskakujący sposób wzrosły budżety wielu samorządów lokalnych, bo w 2011 r. fiskus uległ swoistej modzie na wytykanie gminom błędu z podatkiem od dróg wewnętrznych.
Przelewanie gminnych pieniędzy z pustego w próżne ma też negatywne skutki. – Konsekwencją jest obniżenie o ok. 50 proc. subwencji wyrównawczej na 2013 r. To wsparcie dla najbiedniejszych gmin. Jej obcięcie oznacza, że będą miały jeszcze mniej pieniędzy na podstawowe zadania. W przypadku gminy Żołynia ubytek wyniósł 1,5 mln zł, a gminy Czarna – ok. 0,4 mln zł.
Największy w Polsce wzrost poziomu zamożności odnotowała gmina Gawłuszowice (woj. podkarpackie) – o 97 proc. Jak wyjaśnia wójt Jan Nowak, to głównie efekt jednorazowych, ale wysokich wpływów od jednego z mieszkańców. – W ubiegłym roku, po wieloletnim procesie, odzyskał ok. 37 mln zł od ubezpieczyciela. Część zasiliła nasz budżet – mówi wójt.
Nowe inwestycje
W części gmin wzrost publicznych danin podatkowych wynikał jednak z faktycznej poprawy sytuacji na lokalnym rynku. – Odnotowaliśmy duży wzrost podatku od nieruchomości dzięki nowo wybudowanej infrastrukturze wodno-ściekowej – mówi Dorota Galant, skarbnik gminy Siemyśl (woj. zachodniopomorskie). W Siemyślu współczynnik zamożności zwiększył się o ponad 60 proc. Podobnie w gminach Dygowo, Gościono, Sławoborze (wzrost od 35 do 54 proc.), których mieszkańcy też mogą korzystać m.in. z nowych wodociągów.
Z kolei grupa gmin z woj. łódzkiego korzysta z intensywnej eksploatacji złóż węgla na polu Szczerców przez kopalnię Bełchatów. – W 2011 r. po raz pierwszy wpłynęła opłata eksploatacyjna, która wyniosła ponad 3?mln zł. Do tego na terenie naszej gminy jest największe zwałowisko, za co w ub. r. do budżetu wpłynęło ok. 15 mln zł – podkreśla Tomasz Stolarczyk, wójt gminy Rząśnia. – Na eksploatacji korzysta też gmina Szczerców, a w kolejnych latach Szulbierzów i Kleszczów. Ta ostatnia i tak jest już najbogatsza w Polsce – wylicza wójt.