W tym tygodniu izba niższa ma zakończyć prace nad budżetem - głosowanie ewentualnych poprawek i ustawy zaplanowano na piątek.
Szef komisji finansów ocenił, projekt budżetu został oparty na ostrożnych założeniach makroekonomicznych, a przyjęte przez rząd prognozy są zbieżne z tymi, które opublikowała Komisja Europejska i Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Cały projekt uznał za odpowiedzialny i oszczędny.
Projekt, po zmianie wprowadzonej podczas prac Komisji Finansów Publicznych przewiduje, że dochody państwa w przyszłym roku wyniosą 276 mld 982 mln 224 tys. zł, a wydatki nie będą wyższe niż 324 mld 637 mln 369 tys. zł. W efekcie deficyt ma nie przekroczyć 47 mld 655 mln 145 tys. zł.
- Budżet na 2014 r. nie jest łatwy, a polską gospodarkę stać na wyższy wzrost, niż ten założony w projekcie w wysokości 2,5 proc. - powiedział w Sejmie minister finansów Mateusz Szczurek. - Sam liczę na to, że wzrost rzeczywiście będzie wyższy realnie, ale jednocześnie założenia dotyczące inflacji mogą dla podatników, dla obywateli okazać się zbyt pesymistyczne, chociaż dla budżetu trudniejsze - powiedział Szczurek.
Szczurek ocenił, że w przeciwieństwie do 2013 r. budżet na przyszły rok jest bezpieczniejszy, bowiem bezpieczniejsza jest sytuacja gospodarcza. Minister zaznaczył, że jest to "pewien budżet przejścia", a rząd nie oczekuje, że wzrost gospodarczy będzie równie silny, jak był np. w 2011 r.