Mocny polski początek

Koncert życzeń roku 2019 otwiera pojedynek Anthony Joshua – Deontay Wilder w wadze ciężkiej. My czekamy na styczniową walkę Adama Kownackiego.

Aktualizacja: 09.01.2019 17:51 Publikacja: 09.01.2019 17:49

Adam Kownacki pokonał we wrześniu byłego mistrza IBF Charlesa Martina

Adam Kownacki pokonał we wrześniu byłego mistrza IBF Charlesa Martina

Foto: AP

Walka Joshui z Wilderem o wszystkie mistrzowskie pasy to spełnienie marzeń, ale wszystko wskazuje na to, że doczekamy się jej w najlepszym razie pod koniec roku. Wcześniej Wilder zmierzy się bowiem w rewanżu z Tysonem Furym. W pierwszej walce sędziowie ogłosili remis, ale większość fachowców była zdania, że to Anglik zasłużył na wygraną, choć dwukrotnie leżał na deskach. Pamiętajmy jednak, że Fury po wygranej z Władimirem Kliczką wrócił na ring po długiej przerwie. „Król Cyganów" schudł aż o 60 kg i był to z pewnością Powrót Roku 2018.

Nie można więc wykluczyć, że w rewanżu pokona Wildera i z walki Amerykanina z Joshuą wyjdą nici. Ale wtedy zderzenie Fury – Joshua też byłoby megahitem i na Wembley nie starczyłoby miejsc dla wszystkich chętnych, by takie wydarzenie zobaczyć na żywo. Dwóch olbrzymów z Wielkiej Brytanii w walce o cztery pasy kategorii ciężkiej? Tego jeszcze nie było.

Joshua musi się tylko zdecydować, z kim chce walczyć wcześniej. Stadion Wembley zarezerwowany jest na 13 kwietnia. Prawdopodobnie rywalem syna nigeryjskich emigrantów będzie urodzony na Jamajce obywatel Wielkiej Brytanii Dillian Whyte, który ostatnio znokautował Derecka Chisorę. W czasach amatorskich Whyte pokonał Joshuę, później, już jako zawodowiec, został przez niego wbity w matę ringu, ale w początkowej fazie walki wstrząsnął Joshuą lewym sierpowym. Ich kolejne starcie z pewnością sprzeda się znakomicie.

Jest jednak też inna opcja, kto wie, czy nie ciekawsza. Pojedynek Joshua – Jarrell Miller w Nowym Jorku. Wolne terminy w Madison Square Garden są jednak dopiero w maju. Miller – pogromca Tomasza Adamka – wierzy, że zmiecie z ringu posiadacza trzech mistrzowskich pasów (IBF, WBA, WBO). Jeśli dojdzie do takiego pojedynku, to rzeczywiście nie będzie w nim bez szans, ale faworytem pozostaje Joshua.

W wadze ciężkiej szykuje się też debiut Ołeksandra Usyka, króla kategorii junior ciężkiej. Ukrainiec chce konfrontacji z czołówką najlepszych ciężkich, w grę ponoć wchodzi Aleksander Powietkin lub Kubańczyk Luis Ortiz. W obu przypadkach byłyby to ryzykowne wyzwania, ale Usyk chyba dałby sobie radę.

Czy Mikey Garcia poradzi sobie z Errolem Spencem Jr, mistrzem IBF wagi półśredniej, w innym wielkim hicie tego roku? Obaj są znakomici i niepokonani, ale Garcia to pięściarz niższych kategorii, zdobywał pasy w piórkowej, superpiórkowej, lekkiej i superlekkiej. Jeśli w starciu dwóch Amerykanów górą będzie Garcia, Meksykanin z pochodzenia, za życia zostanie bohaterem na południe od Rio Grande.

Lepiej jednak, gdyby walczył z Wasylem Łomaczenką, bo to jego rozmiar. W minionym roku genialny Ukrainiec zdobył tytuł w trzeciej kategorii i w wielkim stylu obronił pas WBC wagi lekkiej w unifikacyjnym starciu z Jose Pedrazą, zabierając mu przy tym pas WBO. Teraz jest już gotów na kolejne wyzwanie, lecz na Garcię przyjdzie mu trochę poczekać.

Inny z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie, Terence Crawford, broni tytułu WBO w wadze półśredniej 20 kwietnia w Nowym Jorku, prawdopodobnie z Amirem Khanem. Anglicy liczyli, że zobaczą Khana w starciu z Kellem Brookiem na jednym z brytyjskich stadionów, a tak przyjdzie im oglądać zapewne jego przegraną z Amerykaninem, gdyż czarodziej z Omaha raczej pokona Anglika.

Pisząc o tegorocznych hitach, nie można pominąć Saula Alvareza, który będzie realizował bajeczny kontrakt zawarty z platformą streamingową DAZN. 365 mln dolarów za 11 walk rozłożonych na pięć lat – to na każdym robi wrażenie. Alvarez ma już za sobą pierwszy pojedynek w ramach tego kontraktu – w grudniu znokautował w Nowym Jorku mistrza wyższej kategorii (superśredniej) Rocky'ego Fieldinga, odbierając mu regularny pas WBA i zapełniając Madison Square Garden, co jest zjawiskiem wyjątkowym.

4 maja w Las Vegas Alvarez prawdopodobnie stanie w ringu w Danielem Jacobsem, a we wrześniu stoczy trzeci pojedynek z Giennadijem Gołowkinem. I znów będzie co oglądać, nie mając żadnej pewności, kto wygra.

19 stycznia w Las Vegas Manny Pacquiao, mistrz WBA wagi półśredniej (regular), spróbuje udowodnić Arienowi Bronerowi, że jeszcze nie zardzewiał, a tydzień później w Houston młody Meksykanin Jaime Munguia, czempion WBO w junior średniej, zechce wszystkim pokazać, że przyszłość należy do takich jak on.

W wadze półciężkiej, gdzie już trzech mistrzów świata mówi po rosyjsku, jest jeszcze ciekawiej. Pas WBC należy do Ukraińca Ołeksandra Gwozdyka, a tytuły IBF i WBA do Rosjan, Artura Bieterbijewa i Dmitrija Biwoła. A jak 2 lutego w Teksasie rewanżowy pojedynek z Kolumbijczykiem Eleiderem Alvarezem, mistrzem WBO, wygra kolejny z Rosjan Siergiej Kowaliow, to spotkamy się z sytuacją nienotowaną wcześniej w zawodowym boksie.

I dopiero gdy przyjdzie wyłonić króla tej kategorii, czekają nas prawdziwe emocje. Idealny byłby turniej World Boxing Super Series, ale najpierw musi się skończyć druga edycja, w wadze koguciej, superlekkiej oraz junior ciężkiej. W tej ostatniej Krzysztof Głowacki jest już w półfinale, gdzie zmierzy się z Łotyszem Mairisem Briedisem. Obaj byli mistrzami, obaj zapewne marzą o odzyskaniu tytułów (Głowacki ma już pas interim WBO po wygranej z Maksimem Własowem) i o awansie do finału tego bardzo dobrze płatnego turnieju.

Polski boks nie może już liczyć na Tomasza Adamka, a szanse, by Krzysztof Włodarczyk znów był na tronie wagi junior ciężkiej, są niewielkie, choć on sam twierdzi, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. Bliski walki o tytuł jest Maciej Sulęcki (kat. średnia), wysoko w światowych rankingach są też mistrz Europy wagi średniej Kamil Szeremeta i Robert Parzęczewski w kategorii półciężkiej oraz nasz człowiek w Ameryce, czyli Adam Kownacki, notowany w czołowej dziesiątce wagi ciężkiej. Mieszkający w Nowym Jorku „Baby Face" (w minionym roku pokonał byłego czempiona IBF Charlesa Martina) 26 stycznia na Brooklynie walczyć będzie z mierzącym dwa metry Amerykaninem Geraldem Washingtonem. I jeśli wygra, co jest bardzo prawdopodobne, będzie już blisko walki o mistrzostwo świata.

To będzie mocny polski początek nowego roku.

Boks
Haney - Łomaczenko: Taniec mistrzów
Boks
Ring wolny dla Rosjan
Boks
Rozmiar kontra doświadczenie
Boks
Szybki nokaut Łukasza Różańskiego. Jego rywal długo nie zapomni tego, co zdarzyło się pod Rzeszowem
Boks
Łukasz Różański mistrzem świata
Boks
Różański-Babić: Historia prawie jak z bajki