Pytanie o przewidywane konsekwencje wyników wyborów zamienia się w listę życzeń, które – jeśli prezydent nie zmieni stylu urzędowania podczas II kadencji – mogą być trudne do realizacji. Zapytane przez redakcję organizacje biznesowe liczą na dotrzymanie obietnicy Andrzeja Dudy dotyczącej aktywniejszej i samodzielnej prezydentury. Powtarzają się prośby o zaoszczędzenie przedsiębiorcom kolejnych obciążeń podatkowych, wraca jak refren – temat zaufania do państwa. Częste są słowa o konieczności zakończenia izolacji Polski w UE, bez której kraj będzie pozbawiony zarówno inwestycji, jak i środków z Funduszu Odbudowy.
Czas na samodzielność
– Myślę, że prezydent będzie chciał pokazać swoją samodzielność w większym stopniu niż do tej pory, na to liczymy, że proza życia: gospodarka, pieniądze, miejsca pracy, dojdą wreszcie do głosu – mówi Marek Goliszewski, prezes Business Center Club (BCC). Biznes wytyka nadmierne interwencje państwa w gospodarce, powtarza, że rozwój gospodarczy wymaga sprawnych sądów.
Goliszewski przypomina, że w czasie kampanii wyborczej prezydent deklarował, że w II kadencji liczyć się będzie honor, ojczyzna i naród. – Los tej ojczyzny będzie uzależniony od sytuacji gospodarczej, a ona nie jest dobra. Mamy kryzys, apogeum przewidujemy na jesieni – mówi prezes BCC. Jego zdaniem Polska zanotuje dodatni PKB dopiero w 2022 r., więc oczekiwałby, że całe siły rządowe zaangażują się w ratowanie gospodarki. – Trzeba będzie wrócić do zasad praworządnego państwa i gospodarki rynkowej i uczciwej konkurencji. Liczymy, że prezydent skupi się na naprawie tych dwóch dziedzin, rozdzieli władzę ustawodawczą od wykonawczej i sądowniczej, by przewlekłość postępowań, z którymi borykają się przedsiębiorcy, przeszła do historii – mówi Goliszewski.
Odbudowa zaufania do państwa to też warunek rozruszania inwestycji innych niż państwowe. – Budżet bardzo się wydrenował z pieniędzy, potrzebuje środków z większych podatków, a do tego potrzeba otwarcia się na przedsiębiorczych Polaków. Bez zaufania do państwa ani polskie, ani zagraniczne pieniądze nie będą inwestowane – dodaje.
W tym samym celu niezbędne jest zażegnanie przez prezydenta sporów z UE. – Polska sama, izolowana, z kryzysu nie wyjdzie długo, a obecnie ważą się losy wartego 750 mld euro Funduszu Odbudowy – mówi Goliszewski. Życzliwość UE jest kluczowa, bo Polska może dostać z tego funduszu 166 mld zł w grantach i 111 mld zł pożyczek na zasypywanie kryzysu gospodarczego.