– Jakoś się porozumiemy – mówią politycy PO i PSL. Zapewniają, że w ciągu dwóch, góra trzech dni program rządu będzie gotów. Wymieniają jednak punkty sporne, które wymagać będą ustępstw. Pierwsze kompromisy już zostały zawarte. Nieoficjalnie wiadomo, że PO zdecydowała się oddać tekę ministra gospodarki Waldemarowi Pawlakowi. Dziś Donald Tusk ma go o tym poinformować na spotkaniu dotyczącym personaliów nowego gabinetu. Z kolei Zbigniew Chlebowski z PO miałby zostać ministrem skarbu.
Liderzy będą rozmawiać o obsadzie ministerialnych foteli. W tym czasie negocjatorzy PO i PSL mają zaś dogrywać sporne sprawy programu. Na pierwszy ogień pójdzie kwestia podatku liniowego. To najgłębiej dzieli PO i ludowców.
Donald Tusk i Waldemar Pawlak mają nadzieję na szybkie powołanie gabinetu
Program wyborczy Platformy zakłada podatek liniowy PIT i CIT 15 proc., program PSL – utrzymanie podatku progresywnego.
– Porozumienie jest możliwe – ocenia Eugeniusz Grzeszczak, który stoi na czele negocjatorów PSL. Jeszcze niedawno ludowcy mówili, że na podatek liniowy się nie zgodzą. Dziś nie mówią już tak stanowczo: nie. Grzeszczak: – W sprawach podatkowych nie ich wysokość, ale zawiłość jest najważniejsza. Dlatego Stronnictwo proponuje rozważenie zlikwidowania najwyższej stawki podatkowej i pozostawienie dwóch – 18 i 32 proc. Platforma nie chce się zgodzić, by na tym poprzestać.