Czekając na wielkie kontrakty

Drogi i stadiony będą kluczem do sukcesu. Szefowie firm liczą, że wielkie kontrakty ruszą już w II połowie roku. Na razie kończą realizować mniej rentowne umowy z ostatnich lat.

Publikacja: 14.05.2008 02:49

Czekając na wielkie kontrakty

Foto: Rzeczpospolita

Wcale nie rosnące ceny materiałów, brak rąk do pracy, spore podwyżki płac czy spowolnienie na rynku mieszkaniowym szefowie spółek budowlanych uznają za najważniejsze wydarzenia 2007 roku. Co zatem ich zdaniem miało największy wpływ na branżę? – Przyznanie organizacji Euro 2012 było niewątpliwie najważniejsze – mówi Marek Michałowski, prezes Budimeksu. – To ważne dla całej gospodarki, ale to właśnie spółki budowlane mogą zyskać wyjątkowo dużo. Szykowane przez rząd projekty budowy infrastruktury będą musiały wyraźnie przyspieszyć. Przynajmniej w kontekście dojazdów do miast, w których będą odbywały się mecze. Z niecierpliwością wszyscy czekamy na to przyspieszenie – dodaje.

Wtórują mu szefowie innych spółek. Wszyscy też jednak przyznają, że na razie niewiele się dzieje. Narzekają na zbyt wolne procedury, łatwość blokowania przetargów, przerost biurokracji. W efekcie, choć minął ponad rok od decyzji UEFA, konkretów brak. Spółki liczą, że sytuacja zmieni się już w drugiej połowie tego roku.

Jednak kłopoty z przygotowaniami wielkich kontraktów związanych z Euro 2012 to niejedyne zmartwienie budowlanych spółek. – Wielkim problemem jest w tej chwili brak ludzi do pracy – uważa Kacper Żak, analityk spółek budowlanych DI BRE Bank. – Porozjeżdżali się po Europie. Nieprzewidywalne są także ceny niektórych materiałów. To dlatego spółki w kontraktach zapisują roczne zwyżki cen materiałów o 10 – 15 proc. – dodaje.

Z opublikowanej pod koniec kwietnia informacji GUS wynika, że zaledwie 4,5 proc. przedsiębiorców nie odczuwa żadnych barier w prowadzeniu działalności budowlano-montażowej. Rok temu było to 3,7 proc. Najwięcej przedsiębiorców (58 proc.) uskarża się na rosnące koszty zatrudnienia. Na drugim miejscu spółki wymieniają konkurencję innych firm (55 proc.), na trzecim niedobór wykwalifikowanych pracowników (53 proc.). Odsetek przedsiębiorców skarżących się na każdą z tych trzech przeszkód zbliżony jest do wyników sprzed roku. Jedyną poprawę widać w kosztach materiałów. Wiosną 2007 były one barierą dla 45 proc. przedsiębiorców, teraz już 37 proc. Trudno się dziwić – po szaleństwie cenowym od kilku miesięcy na rynku materiałów jest spokój. Są zwyżki, ale przewidywalne. A właśnie przewidywalność, a nie same podwyżki, jest – zdaniem budowlańców – najważniejsza.

Na czym spółki zarabiają najlepiej? Według Kacpra Żaka jedne z najwyższych marż uzyskują na robotach melioracyjnych, głównie przy budowie wodociągów. Tym bardziej że większość kontraktów podpisują z samorządami. A one muszą się spieszyć, bo mają wyznaczone terminy na wykorzystanie dotacji unijnych. – W wielu przypadkach samorządy będą nawet skłonne godzić się na wyższe ceny, by nie stracić dofinansowania – uważa analityk.

– Całkiem dobre dochody przynosi sektor budownictwa przemysłowego – dodaje Michałowski. – Konkurencja nie jest wielka, a marże spore. Ale w tym sektorze dużo pracy będzie jeszcze przez 2 – 3, może 4 lata. Przyszłość należy do spółek mocnych w budownictwie infrastrukturalnym. Ono już zaczyna przynosić spore dochody. Tu wielkie projekty będą jeszcze przez przynajmniej 7 – 8 lat – prognozuje.

Analitycy i szefowie spółek są zgodni, że przed branżą jest przynajmniej kilka tłustych lat. To szansa na poprawę giełdowych wycen. Na to liczą inwestorzy. Na początku 2007 roku indeks WIG Budownictwo, w skład którego wchodzi 30 spółek, przekraczał poziom 12 tys. punktów. Swoje maksimum – prawie 12,6 tys. punktów – osiągnął 23 kwietnia. Pod koniec kwietnia tego roku indeks oscyluje wokół 8 tys. punktów. Wraz z rynkiem przecenione zostały kursy budowlanych gigantów. Wśród rekomendacji biur maklerskich dotyczących Polimeksu-Mostostalu, PBG, Budimeksu czy Pol-Aquy przeważają jednak “kupuj” lub “trzymaj”. Wszyscy czekają na budowlaną hossę.

Wcale nie rosnące ceny materiałów, brak rąk do pracy, spore podwyżki płac czy spowolnienie na rynku mieszkaniowym szefowie spółek budowlanych uznają za najważniejsze wydarzenia 2007 roku. Co zatem ich zdaniem miało największy wpływ na branżę? – Przyznanie organizacji Euro 2012 było niewątpliwie najważniejsze – mówi Marek Michałowski, prezes Budimeksu. – To ważne dla całej gospodarki, ale to właśnie spółki budowlane mogą zyskać wyjątkowo dużo. Szykowane przez rząd projekty budowy infrastruktury będą musiały wyraźnie przyspieszyć. Przynajmniej w kontekście dojazdów do miast, w których będą odbywały się mecze. Z niecierpliwością wszyscy czekamy na to przyspieszenie – dodaje.

Pozostało 81% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca