Wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik przekonywał wczoraj związkowców ze stoczni Gdynia i Szczecińskiej Nowej, że do 26 lipca resort będzie mieć gotowe plany restrukturyzacyjne dla zakładów w Gdyni i Gdańsku. Przygotuje je wspólnie z ISD Polska, inwestorem w Stoczni Gdańsk. Planów żąda Komisja Europejska – inaczej stocznie będą musiały zwrócić przyznaną im pomoc publiczną. Dla Szczecina takie plany mają przygotować dwie firmy – norweski Ulstein Werft i Mostostal Chojnice.
– To było pierwsze spotkanie, na którym przedstawiono nam szczegółowe informacje – mówi „Rz” Marek Lewandowski, rzecznik „Solidarności” w Stoczni Gdynia. – Skarb zadeklarował też, że rozmowy z inwestorami są na tyle zaawansowane, że jeśli Komisja Europejska zaaprobuje przedstawione jej plany restrukturyzacji, do 15 lipca można będzie podpisać z nimi ostateczne umowy prywatyzacyjne.
Mimo tych zapowiedzi związkowcy z Gdyni 25 czerwca wybierają się do Brukseli – liczą na spotkanie z unijną komisarz ds. konkurencji Neelie Kroes.
20 czerwca do Warszawy przyjedzie natomiast protestować załoga Stoczni Gdańsk. Związkowców z Gdańska nie było wczoraj na spotkaniu, bo za późno dostali zaproszenie.
Minister Grad 20 czerwca będzie najprawdopodobniej w Gdyni i Szczecinie – na wojewódzkich komisjach dialogu społecznego w sprawie stoczni.– Rozdzielenie stoczni Gdynia i Gdańsk było wielką krzywdą dla tych zakładów. To z tego wynikają trudności, jakie mamy teraz z ustaleniem poziomu ograniczenia mocy produkcyjnych dla każdej ze stoczni – twierdzi Aleksander Grad.