Jedynie w Polsce wydatki na sprzęt domowy cały czas rosną

Sprzedaż dużego sprzętu AGD zwiększa się mimo kryzysu. Co prawda w styczniu i lutym, w porównaniu z 2008 r. kupiliśmy tylko o 2 proc. więcej pralek, lodówek czy kuchni, ale i tak jesteśmy jedynym krajem w Europie, gdzie rynek się rozwija

Publikacja: 10.04.2009 02:37

Jedynie w Polsce wydatki na sprzęt domowy cały czas rosną

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W styczniu i lutym zakupy dużego sprzętu AGD wzrosły w Polsce o 2 proc., do 620 mln zł. Największą, bo 15-proc. dynamikę zanotowały zmywarki, na które wydaliśmy już 100 mln zł. Jedynym segmentem, który zanotował spadek i to 6-proc., są lodówki i zamrażarki. Z kolei w małym sprzęcie, jak odkurzacze czy kuchenki mikrofalowe, wzrost wyniósł ponad 10 proc. – wydaliśmy na niego ponad 100 mln zł.

– Z konsumpcją nie jest tak źle, jak to się mogło niektórym wydawać. Zakupy sprzętu rosną, zobaczymy, jak będą wyglądały kolejne miesiące, ale w dalszym ciągu spodziewamy się całorocznego wyniku na plusie – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska, stowarzyszenia producentów AGD. Wzrost sprzedaży w pierwszych miesiącach był możliwy także dzięki 3-proc. spadkowi cen, jednak w kolejnych miesiącach sytuacja może się zmienić. Nawet do końca marca sieci sprzedawały bowiem sprzęt jeszcze z tańszych grudniowych dostaw – od początku roku kolejni producenci zaczęli je – średnio o 3 – 6 proc. podnosić. – Widzimy, że rośnie zainteresowanie tańszym sprzętem – mówi Jacek Hudowicz, prezes Media Saturn Holding, największy sprzedawca elektroniki w Polsce

[wyimek]4,5 mld zł wydaliśmy w 2008 r. na duży sprzęt AGD. Nasz rynek rośnie, w innych krajach wydatki spadają[/wyimek]

Polska jest dzisiaj jednym z największych producentów sprzętu AGD w Europie i kryzys może zakładom w naszym kraju nawet pomóc – efektywność pracy jest wysoka, koszty pracy niższe, eksporterom pomaga też słaby złoty.

Jednak, jak podaje GUS, w styczniu i lutym produkcja lodówek i zamrażarek spadła o 26,6 proc. w skali roku, ale pralek wzrosła o 11,4 proc. Największe spadki, sięgające 50 proc., widać w przypadku kuchni gazowych, co wynika też z rosnącej popularności modeli elektrycznych. Mimo to polskie fabryki i tak są w lepszej sytuacji niż te z Europy Zachodniej. – Przez lata opłacało się kupować sprzęt za granicą, bo był tańszy. Dzisiaj całe dostawy z polskich sklepów jadą na Ukrainę czy do Niemiec, bo dzięki drogiemu euro bardzo się to opłaca – mówi prezes jednej z sieci sklepów z elektroniką. Jednak w Wielkiej Brytanii, Niemczech czy Włoszech wydatki na sprzęt spadły już w ub.r., i to o ok. 10 proc., a w Rumunii nawet ponad 20 proc. – w Polsce zaś wzrosły o ponad 10 proc., do ponad 4,5 mld zł.

Optymizmem napawa też fakt, że Polacy, choć przyznają się do oszczędzania, drastycznie nie ograniczają wydatków. Ostatnie dane GUS pokazały co prawda spadek sprzedaży detalicznej w lutym o 1,6 proc., ale w przypadku kategorii żywność, napoje i wyroby tytoniowe wzrost wyniósł 2 proc., choć w cenach stałych był nieco niższy niż przed rokiem. – Od grudnia wskaźniki dotyczące np. chęci ograniczania wydatków, korzystania z obniżek, kupowania najtańszych produktów, pozostają na podobnym poziomie. Mimo pogarszającej się oceny stanu gospodarki i rosnących obaw o negatywny wpływ kryzysu na własne gospodarstwo domowe – mówi dr Barbara Frątczak-Rudnicka, konsultant ds. badań 4P Research Mix.

Według marcowego badania CBOS 44 proc. Polaków odczuło już skutki kryzysu finansowego i spowolnienia gospodarczego. Co piąty przyznaje, że już ma mniejsze zarobki lub się ich spodziewa. 8 proc. odczuło spadek wartości majątku – akcji, udziałów w funduszach inwestycyjnych. Z kolei co 20. pytany wskazał na wzrost rat kredytu do spłacenia. CBOS badał także postrzeganie przyszłego wpływu kryzysu na respondentów. 48 proc. sądzi, że kryzys będzie miał negatywny wpływ na przyszłą sytuację ich lub ich rodzin, trzy punkty procentowe mniej niż w lutym. Ale prawie co czwarty twierdzi, że jego rodzinę kryzys już dotknął.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=p.mazurkiewicz@rp.pl]p.mazurkiewicz@rp.pl[/mail][/i]

W styczniu i lutym zakupy dużego sprzętu AGD wzrosły w Polsce o 2 proc., do 620 mln zł. Największą, bo 15-proc. dynamikę zanotowały zmywarki, na które wydaliśmy już 100 mln zł. Jedynym segmentem, który zanotował spadek i to 6-proc., są lodówki i zamrażarki. Z kolei w małym sprzęcie, jak odkurzacze czy kuchenki mikrofalowe, wzrost wyniósł ponad 10 proc. – wydaliśmy na niego ponad 100 mln zł.

– Z konsumpcją nie jest tak źle, jak to się mogło niektórym wydawać. Zakupy sprzętu rosną, zobaczymy, jak będą wyglądały kolejne miesiące, ale w dalszym ciągu spodziewamy się całorocznego wyniku na plusie – mówi Wojciech Konecki, dyrektor generalny CECED Polska, stowarzyszenia producentów AGD. Wzrost sprzedaży w pierwszych miesiącach był możliwy także dzięki 3-proc. spadkowi cen, jednak w kolejnych miesiącach sytuacja może się zmienić. Nawet do końca marca sieci sprzedawały bowiem sprzęt jeszcze z tańszych grudniowych dostaw – od początku roku kolejni producenci zaczęli je – średnio o 3 – 6 proc. podnosić. – Widzimy, że rośnie zainteresowanie tańszym sprzętem – mówi Jacek Hudowicz, prezes Media Saturn Holding, największy sprzedawca elektroniki w Polsce

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?