Wonderbox, Smartbox, Happybox czy Dakotabox to czeki podarunkowe, które teoretycznie można wymienić na atrakcyjne podróże, kolacje w wytwornych lokalach, zabiegi pielęgnacji urody, jazdę luksusowym autem a nawet czołgiem, skok na spadochronie czy nagranie piosenki w studio.
Często jednak te wymarzone podarki na papierze kredowym nie spełniają oczekiwań – wynika z ankiet, przeprowadzonych przez miesięcznik Francuskiego Instytutu ds. Spożycia „60 mln konsumentów” i organizacji konsumenckiej UFC-Que Choisir, które już rok temu krytykowały tego typu prezenty.
Organizacje ostrzegają konsumentów - w tym roku ok. 70 firm konkuruje w sektorze, który zakłada wzrost obrotów o 20-30 proc. do 300 mln euro.
- Określenie prezent-pułapka pojawia się często – stwierdza Benjamin Douriez, współautor ankiety miesięcznika przeprowadzonej na podstawie 2 tys. próbie korzystających z tej usługi.
Najczęściej spotykanymi zastrzeżeniami były niemożność rezerwacji przed datą ważności pakietu, zła obsługa, żądanie dopłat, brak możliwości zamiany. Największym problemem jest brak opcji rezerwacji, zwłaszcza pokojów noclegowych z racji zbyt małej ich liczby wobec liczby sprzedanych pakietów. To niemal połowa rynku – dodaje Douriez.