Puściej pod choinką w Boże Narodzenie 2025. Cios w Świnkę Peppę i Teletubisie

Większość światowych producentów zabawek ma swoje firmy w Chinach i stamtąd je importuje. Jest początek maja, czyli czas zamówień na bożonarodzeniowe prezenty. A firmy nie wiedzą, jakimi cłami ostatecznie będą obciążone.

Publikacja: 03.05.2025 13:15

Puściej pod choinką w Boże Narodzenie 2025. Cios w Świnkę Peppę i Teletubisie

Foto: Gabby Jones/Bloomberg

Wiadomo już, że najbardziej zabawki podrożeją w Stanach Zjednoczonych. Zależnie, skąd zostaną sprowadzone, zostaną obłożone cłem od 10 do 145 proc.

Nieznane stawki celne, trudny do przewidzenia kurs dolara

Brytyjska firma Hasbro, która stoi za sukcesami w dystrybucji maskotek Świnki Peppy i Teletubisiów, wycofała swoje prognozy finansowe na ten rok, ponieważ uznała, że nie jest w stanie ich przewidzieć. Jak wyliczył Bloomberg, inni zabawkowi giganci, tacy jak chociażby Mattel, próbują teraz przewidzieć tegoroczny kurs dolara, ale mają z tym poważne problemy. Najbardziej jednak cierpią mali producenci, którzy nie mają środków, by przerzucić się na bardziej przewidywalne rynki.

Amerykańska organizacja The Toy Association przeprowadziła ankietę wśród 400 małych (przychody do 10 mln dol. rocznie) i średnich (przychody poniżej 100 mln dol.) producentów zabawek. Wynika z niej, że wielu z nich skarży się już na odwoływane bądź odkładane w czasie zamówienia na tegoroczny szczyt sezonu. Przypada on wprawdzie dopiero za 7 miesięcy, ale na składanie zamówień jest już ostatni moment.

Co gorsza, prawie połowa z nich obawia się, że w ciągu najbliższych miesięcy będzie musiała zamknąć działalność.

— Zdecydowanie przewidujemy, że firmy z tej branży, zwłaszcza zadłużone, będą musiały zmierzyć się z wyzwaniami finansowymi. To z kolei wymusi restrukturyzację tak finansową, jak i operacyjną — napisał w ocenie rynku Robert Insall, partner w brytyjskiej firmie doradczej Begbies Traynor.

Czytaj więcej

Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?

Najbardziej ucierpią dzieci w USA

Najbardziej, oczywiście, podrożeją zabawki na rynku amerykańskim, bo import z Chin, gdzie została umieszczona większość ich produkcji, jest obciążony 145-procentowym cłem.

Po obecnym stanie negocjacji między Pekinem a Waszyngtonem, czyli praktycznym braku rozmów handlowych, trzeba oczekiwać, że szybko się to nie zmieni. Tym bardziej że podrożeje również transport z Chin, skoro statki z tego kraju mają trudności z zawijaniem do amerykańskich portów.

Trudno także będzie importerom przerzucić cła na konsumentów, skoro ich nastroje już mocno spadły i w kwietniu były na najniższym poziomie od 5 lat. Powodem jest oczywiście pesymizm dotyczący przyszłości amerykańskiej gospodarki.

Czytaj więcej

Gospodarka USA gwałtownie zwalnia w związku z cłami Donalda Trumpa

Duże firmy mają jednak pole manewru

Duńskie Lego, największa dzisiaj firma na tym rynku, sprzedająca w USA klocki produkowane przede wszystkim w Meksyku, musi liczyć się z 25-procentowym cłem, jakie obowiązuje od 4 maja 2025 w handlu między tymi krajami. Z tego powodu Duńczycy zdecydowali się na budowę fabryki w stanie Wirginia. Tyle że ruszy ona dopiero w 2027 roku.

Mattel oraz Hasbro, przewidując, że będą kłopoty, już wcześniej zaczęły dywersyfikować swoje łańcuchy dostaw i przeniosły część produkcji do Malezji, Meksyku i Wietnamu. W przypadku tego kraju mają obowiązywać 45-procentowe cła, tyle że zostały one zawieszone na 90 dni. Jak na razie więc są obciążone jedynie 10-procentową stawką. To zawieszenie wygasa z końcem czerwca 2025.

Chris Cox, prezes Hasbro, nie pozostawił wątpliwości co do tego, że wszystkie firmy, w stopniu mniejszym bądź większym, zostaną obciążone cłami. — W związku z tym musimy wcześniej pomyśleć o tym, jak zmniejszyć ich wpływ. I jesteśmy w tym przypadku całkiem dobrze ustawieni — mówił kilka dni temu podczas spotkania z inwestorami na ogłoszeniu wyników za I kwartał. Chociaż wcześniej przyznał, że prognozy finansowe będzie musiał skorygować.

Analitycy rynku zabawkarskiego jednak mają wątpliwości, czy rzeczywiście którejkolwiek z firm uda się wymigać. — Jeśli weźmiemy pod uwagę rozmiary oddziaływania amerykańskich ceł nałożonych na import z Chin, trudno jest uwierzyć, że będą one do uniesienia przez firmy z tego rynku — mówił James Dunn, analityk z CreditSights.

Wiadomo już, że najbardziej zabawki podrożeją w Stanach Zjednoczonych. Zależnie, skąd zostaną sprowadzone, zostaną obłożone cłem od 10 do 145 proc.

Nieznane stawki celne, trudny do przewidzenia kurs dolara

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Przesyłki z Chin i Hongkongu droższe. Bruksela i Paryż śladem USA
Handel
Deeskalacja wojny celnej między USA a Chinami. Pekin rozważa ofertę Białego Domu
Handel
Majówka 2025: Czy 1 i 3 maja sklepy będą otwarte? Gdzie zrobimy zakupy?
Handel
Online kupujemy szybciej i coraz więcej, sklepy przegrywają
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Handel
Mniej przewozów kontenerów, mniej środków w funduszach
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne