Pojawiają się pierwsze sygnały dające nadzieję na zakończenie wojny celnej Stanów Zjednoczonych z Chinami, która w ostatnich tygodniach poważnie eskalowała. Rząd w Pekinie od początku dawał do zrozumienia, że nie ulegnie presji prezydenta USA Donalda Trumpa i odpowiadał na każdy kolejny ruch Białego Domu własnymi cłami odwetowymi. W efekcie amerykańskie taryfy na import chińskich towarów sięgnęły aż 145 proc.
W ubiegłym tygodniu Donald Trump zapowiedział jednak, że dojdzie do złagodzenia wojny handlowej z Chinami. – Cła na Chiny będą znacząco obniżone, ale nie staną się zerowe – oświadczył prezydent USA podczas konferencji w Białym Domu. W środę z kolei pojawiły się informacje o tym, że chińskie władze zawiesiły 125-proc. cło na amerykański etan, aby ratować swój przemysł chemiczny. Obie strony są wyraźnie coraz bardziej zmęczone wzajemnymi ciosami, które biją w ich gospodarki.
Chiny rozważają ofertę rozmów Donalda Trumpa w sprawie ceł
Chińskie władze wielokrotnie zaprzeczały, że starają się wynegocjować z Białym Domem zakończenie wojny handlowej, oczekując, że strona amerykańska wykona pierwszy krok. Tak też się stało – administracja Donalda Trumpa miała przedstawić niedawno drugiej stronie propozycję rozwiązania konfliktu.
Chińskie Ministerstwo Handlu podało w piątek, 2 maja, że „ocenia” ofertę Waszyngtonu dotyczącą przeprowadzenia rozmów w sprawie „paraliżujących ceł prezydenta USA Donalda Trumpa”.
Czytaj więcej
Wzrost gospodarczy w USA gwałtownie zwolnił w ostatnim kwartale, ponieważ Donald Trump starał się...