Z danych GfK wynika, że do końca maja sprzedaż dużego sprzętu AGD w Polsce spadła o 18 proc. Negatywny trend zaczyna powoli się kończyć – o ile na początku roku w ujęciu miesięcznym sprzedaż rok do roku spadała ponad 20 proc., o tyle w maju już 13 proc. Branża coraz bardziej ostrożnie spodziewa się poprawy sytuacji w obecnym półroczu. Jednak w ub.r., zwłaszcza w listopadzie i grudniu, sprzedaż spadała rekordowo, nawet ponad 20 proc.

– Obecnie trudno prognozować, jak będzie wyglądała sytuacja w najbliższych miesiącach. Z pewnością szansą na dalszy rozwój rynku jest fakt, że rozpoczyna się tradycyjny sezon zakupów lodówek – mówi Wojciech Antkowiak, wiceprezes Amiki. Pod względem wartości zakupów jest to bowiem największa kategoria na wartym ponad 4 mld zł rynku.

Polska jednak w ostatnich latach była liderem pod względem dynamiki wzrostu wydatków na tego typu sprzęt, sięgającej niemal 20 proc. rocznie. Teraz jesteśmy na pierwszym miejscu w statystykach, ale jeśli chodzi o spadki. Do końca kwietnia w całej Europie rynek zyskał 4,5 proc., z czego w Europie Zachodniej 4,6 proc. W maju widać utrzymanie korzystnego trendu – we Francji wydatki na AGD w skali roku wzrosły o 4,5 proc., a we Włoszech i w Wielkiej Brytanii o 6,5 proc.

Wbrew pozorom jest to dla Polski także dobra wiadomość. Rosnąca w krajach zachodnich sprzedaż spowoduje zwiększenie produkcji i zatrudnienia w polskich fabrykach sprzętu AGD, którego jesteśmy w Europie największym producentem.