Notowania pszenicy na giełdach osiągnęły najwyższy od 22 miesięcy poziom 230 dol. za tonę. Tylko w minionym tygodniu cena wzrosła o prawie 10 proc. – W lipcu mieliśmy do czynienia z największą, w ciągu jednego miesiąca od 1973 r. hossą na amerykańskim rynku zbóż. Miały na to wpływ doniesienia m.in. z Rosji – mówi Andrzej Kalicki, szef zespołu monitoringu zagranicznych rynków rolnych Fundacji Programów Pomocy dla Rolnictwa.
W ubiegłym roku Rosja znalazła się w czołówce eksporterów zbóż: po Stanach Zjednoczonych, Unii Europejskiej i Kanadzie. Ale po dwóch latach bardzo dobrych zbiorów ten rok z powodu suszy i pożarów zapowiada się już znacznie gorzej. Rosyjski Związek Zbożowy szacuje, że plony pszenicy będą niższe o 27 proc. i wyniosą ok. 45 mln t. Eksport ma spaść do 17 mln t wobec 21,5 mln t w 2009 r.
Jeszcze gorzej oceniają sytuację rosyjscy eksperci. Centrum analityczne Sowekon szacuje, że eksport pszenicy spadnie o połowę, do ok. 11 mln t, a Prozierno stawia na 13 – 14 mln t, przy całych zbiorach zbóż w kraju na poziomie 72 mln t wobec 97 mln t rok temu.
Rosyjscy eksporterzy mają ogromne problemy z realizacją kontraktów, ponieważ na rynku dostępne jest jedynie ziarno z rejonów południowych kraju. Tamtejsze gospodarstwa, widząc, że nie mają konkurencji, trzymają zapasy, nakręcając wzrost cen. W porcie w Noworosyjsku cena pszenicy osiągnęła już 6700 rubli/t, choć w połowie lipca wynosiła 4000 rubli/t. Rolnicy liczą, że cena dojdzie do 9 tys. rubli (290 dol.).
– Wydaje się , że wzrost cen jest krótkoterminowy. Światowa produkcja wszystkich zbóż będzie wyższa niż w roku poprzednim. Mniej będzie pszenicy, ale za to zbóż paszowych i ryżu – więcej. Ponadto w USA zapasy pszenicy są najwyższe od 1988 r., a na koniec tego sezonu jeszcze wzrosną. Rosja też ma wysokie zapasy – ocenia Kalicki.