Przedwczoraj rosyjski operator łączności VimpelCom podpisał z egipskim miliarderem Nagibem Sawirisem umowę o wartości 6,6 mld dolarów o utworzeniu piątego na świecie operatora wspólnie z Orascom Telecom.
Orascom operuje również na Algierskim rynku poprzez spółkę Djezzy, która de facto jest jego oddziałem. Djezzy jest dla Orascomu kurą znoszącą złote jaja gdyż to z rynku algierskiego pochodzi spora część zysków operatora. Rząd w Algierze miał jednak zupełnie inne zamiary w stosunku do Djezzy planując jej nacjonalizację. Dlatego na zakusy rosyjskiego giganta patrzy co najmniej ozięble. Algierczycy mają prawo blokowania sprzedaży spółki obcym firmom więc na samych chłodnych spojrzeniach się nie skończy.
Te niezbyt przychylne reakcje postanowił ocieplić dziś prezydent Dimitrij Miedwiediew. Będzie przekonywał prezydenta Abdelaziza Bouteflikę, aby zgodził się na transakcję.
Co ciekawe swojego czasu prezydenta Algierii do zgody na sprzedaż operatora Djezzy próbował przekonać też Jacob Zuma, prezydent Republiki Południowej Afryki, ale z marnym skutkiem. Ostatecznie przejęcie spółki przez południowoafrykańskiego MTN wtedy się nie powiodło.
Z kolei ostatnio z Boutefliką rozmawiał również prezydent Egiptu, Hosni Mubarakiem w związku z rosyjskim przejęciem. Również bezskutecznie – algierski prezydent pozostaje nieugięty.