Z badania "Świadczenia pozapłacowe w 2010 roku" Sedlak & Sedlak wynika, że najbardziej popularne i najbardziej rozpowszechnione są szkolenia zawodowe refundowane lub współfinansowane przez pracodawcę.
– To nic dziwnego, przedsiębiorca, gdy dokonuje przeglądu kosztów, zwraca uwagę na efektywność – tłumaczy Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan. Tłumaczy, że szkolenia zawodowe, kursy językowe czy inne formy edukacji, które podnoszą kwalifikacje, są korzystne dla firmy, ale też podnoszą pozycję pracownika na rynku. – Jeśli będzie odchodził, to nabyte umiejętności będą jego dodatkowymi atutami – dodaje ekspert.
Z badania firmy Sedlak & Sedlak wynika, że szkolenia zawodowe są dostępne dla 94 proc. menedżerów, 96 proc. średniego szczebla zarządzania oraz dla 89 proc. pracowników, którzy zarządzają mniejszymi zespołami. Rzadziej firmy oferują szkolenia językowe. Z nich przeciętnie może korzystać sześciu na dziesięciu menedżerów, dyrektorów i kierowników.
– Nawet w czasach kryzysu, gdy zmniejsza się benefity i wynagrodzenia, to nie zmienia się warunków zatrudnienia dla wąskiej grupy najbardziej potrzebnych pracowników.
W zeszłym roku najbardziej poszukiwanymi specjalistami byli sprzedawcy, a z kadry zarządzającej dyrektorzy finansowi – dodaje Mordasewicz.