O znak Chronione Oznaczenie Geograficzne mogą ubiegać się produkty, których nazwa związana jest z konkretnym regionem i miejscem. Wystarczy, aby jeden z etapów produkcji związany był z określonym terytorium. Znak ten zdobyły m.in. wielkopolski ser smażony, jabłka grójeckie oraz rogal świętomarciński.
Ser koryciński ma kształt owalny. Ma średnicę 25-40 centymetrów. Waży od 2 do 4kg. Ministerstwo Rolnictwa podaje, że tajemnica produkcji żółtego sera z krowiego mleka polegała na zastosowaniu odpowiedniego enzymu, który powodowałby ścięcie świeżego mleka. Enzym ten produkowano jako proszek ze startych, wcześniej wysuszonych cielęcych żołądków. Świeże mleko podgrzewano, przyprawiano do smaku (głównie solą) i dodatkowo szczyptą proszku. Następowało szybkie ścięcie mleka i wydzielenie się serwatki.
Po dokładnym wyciśnięciu formowano ser w charakterystyczny, kulisty, lekko spłaszczony kształt i układano w specjalnych drewnianych formach, nacierając go wcześniej dookoła solą. W formach przenoszono ser do kamiennej piwnicy i układano wśród pospółki z wymłóconej cepem żytniej słomy. Tam leżakował przez wiele tygodni obrastając pleśnią.
Ser koryciński nazywano powszechnie ,,swojskim". Stanowił on lokalny przysmak, który przez stulecia znalazł sobie uznanie w innych regionach kraju. Przed II wojną światową ser od produkujących go miejscowych rolników odbierali Żydzi. W latach 50-tych i 60-tych XX wieku funkcjonowały w Korycinie dwa punkty skupu, skąd produkt ładowany do ciężarówek, trafiał głównie na Śląsk. Wybudowanie w latach 70-tych dużych zakładów mleczarskich w Mońkach i Sokółce było przyczyną całkowitego prawie zaniku produkcji sera ,,swojskiego".