Mokate stawia na eksport

Chcemy pozostać firmą rodzinną. Doskonale sobie radzimy, rozwijamy się bez giełdy i inwestorów strategicznych – mówi Teresa Mokrysz, właścicielka Mokate.

Publikacja: 22.11.2013 04:59

Mokate stawia na eksport

Foto: materiały prasowe

Dane rynkowe pokazują, że branża spożywcza, choć generalnie odporna na kryzys, nie uniknęła negatywnych skutków spowolnienia gospodarczego. Czy widać już jednak oznaki ożywienia na tym rynku?

Dla największych firm na rynku, spowolnienie gospodarcze nie było bardzo dotkliwe. Nas w dużym stopniu chroniła aktywna obecność na kilkudziesięciu rynkach. Dziś, poza niewielkim ożywieniem gospodarczym, które da się zauważyć, nie ma przesłanek do bardzo dynamicznych wzrostów w branży spożywczej. Takie wzrosty dotyczą tylko niektórych segmentów rynku. Przykładem mogą być kawy premium, takie, jak chociażby sprzedawana przez nas Lavazza, czy też herbaty zielone.

Mokate specjalizuje się głównie w produkcji herbat i kaw, których sprzedaż w Polsce ostatnio wyhamowała. To trwały trend czy możliwe jest ożywienie?

Opierając się na dostępnych danych obserwujemy, że rynek herbaty z ostatnich trzech lat zmniejsza się. Istotne jest to, że obserwowane są spadki ilościowe , czyli coraz mniej herbat jest spożywanych w Polsce. Może to oznaczać, że zmieniają się preferencje Polaków – z herbaty przenosimy się na inne rodzaje napojów, w tym między innymi na kawę, której w naszym kraju spożywa się z roku na rok więcej. Rynek kawy w Polsce ma obiecujące perspektywy. Co prawda rynek detaliczny nieznacznie maleje, ale równocześnie rośnie sektor kawiarniany, a ludzie kupują coraz więcej ekspresów do kawy w kapsułkach. Dlatego wartość całego rynku powinna rosnąć.

Czy możliwe jest konsolidacja polskiego rynku kawy i herbaty, m.in. przez przejęcia? Macie je w planach?

Zawsze jest takie prawdopodobieństwo. Stale i uważnie obserwujemy to, co dzieje się na rynku. Jeżeli uznamy, że jakiś podmiot mógłby być dla nas atrakcyjny biznesowo i warto byłoby go kupić, to poczynimy ku temu odpowiednie kroki. Na razie jednak nie ma takiego tematu.

Mokate rozważa przejęcia zagranicą?

Aktualnie nie rozważamy przejęć zagranicą, choć stale budujemy silną i długofalową obecność Mokate na rynkach międzynarodowych, aby zapewnić maksymalizację przychodów i zysków. Robimy to jednak rzadziej poprzez przejęcia, a częściej poprzez tworzenie za granicą swoich przedstawicielstw i nawiązywanie tam współpracy z miejscowymi firmami.

Znaczące udziały w przychodach Mokate ma eksport. Ile mogą wynieść w tym roku?

Od 2009 roku ponad połowa przychodów ze sprzedaży pochodzi z rynków zagranicznych. Wszystko wskazuje na to, że na koniec 2013 roku uda nam się powtórzyć ten wynik. W przypadku herbat nasz eksport wzrósł w pierwszej połowie roku o ok. 50 proc. w porównaniu do roku 2012. Dla kaw, spodziewamy się na koniec roku wzrostu w okolicach 10 proc.

Ostatnio głośno było o tym, że Czesi i Słowacy podważają jakość naszych produktów. Czy Mokate odczuło skutki tego czarnego PR?

Nie. Sami klienci w tych krajach obronili nas przed tym czarnym PR-em, czego dowodem jest doskonała sprzedaż naszych wyrobów na tamtejszych rynkach. Co ważne produkty Mokate funkcjonują tam nie tylko pod znanymi z Polski brandami – takimi jak np. Loyd czy Minutka – ale także pod oryginalnymi czeskimi markami – jak np. Marila. To również nam pomogło, gdyż Czesi od lat bardzo je lubią i to się nie zmienia.

Czy Ministerstwo Rolnictwa zrobiło wystarczająco dużo, aby wyjaśnić sprawę i poprawić wizerunek naszej żywności u naszych południowych sąsiadów?

Ta nagonka, to przede wszystkim reakcja na sukces naszej żywności za granicą. Wydaje się, że działania rządu były wystarczające, gdyż konsumenci w Czechach i na Słowacji nie odwrócili się od polskich wyrobów. Czarny PR nie wpłynął więc znacząco na ich postrzeganie. Czesi i Słowacy cały czas kupują polskie produkty głównie z uwagi na dobrą relację ich ceny do jakości.

Gros eksportu polskiej żywności trafia dziś do UE, ale wiele mówi się o tym, że polskie firmy powinny aktywniej szukać nowych rynków zbytu w Afryce czy na Dalekim Wschodzie. Jak Mokate radzi sobie w tej części świata?

Jesteśmy już obecni na tych rynkach zarówno z herbatami, kawami, jak i półproduktami dla przemysłu spożywczego. Dla przykładu, tzw. mieszanki mleczne i zamienniki mleka, znalazły zastosowanie niemal we wszystkich państwach Bliskiego Wschodu. Można je tam odnaleźć w ciastach i deserach, a nawet w pasztetach. Od wielu lat mamy także silną pozycję na rynkach krajów Afryki Północnej i Południowej.

Jakie macie plany eksportowe w tych regionach?

Działalność zagraniczna naszej spółki to kluczowy dla niej obszar do dalszego rozwoju. Zmienia się bardzo wiele i zmiany są niezwykle dynamiczne. Przede wszystkim kontynuujemy rozwój naszych brandów na rynkach międzynarodowych i stale rozszerzamy ofertę o innowacyjne produkty najwyższej jakości. Pozwala to na skuteczne zdobywanie rynków, na których dotychczas nas nie było – np. w Arabii Saudyjskiej – oraz na ugruntowanie naszej pozycji w miejscach, w których jesteśmy już obecni, czyli np. w Malezji, Indonezji i na Filipinach. Dziś na świecie zachodzą bardzo istotne zmiany. Np. w Azji, Afryce i Ameryce dynamicznie rośnie klasa średnia, która dzięki wzrastającej sile nabywczej i zmieniających się zwyczajach, będzie decydować o popycie na produkty wysoko przetworzone. Chcemy to wykorzystać.

Słabą stroną eksportu polskiej żywności jest mały udział produktów markowych. Jak na tle całej branży spożywczej wypada Mokate?

Można przyjąć, że na dziś to ok. 80 proc. Poza Polską, marka Mokate najbardziej znana jest w Europie Centralnej – przede wszystkim w Czechach, na Słowacji – oraz w Serbii, Pribałtyce i na Bliskim Wschodzie. Obserwujemy również wzrost znajomości naszej marki w Słowenii i Rumunii.

Jaka jest recepta na sukces produktu markowego za granicą? Może naszych firm nie stać na promocję swoich marek poza Polską?

Trzeba zaoferować produkt wysokiej jakości, którego smak spotyka się z indywidualnymi i charakterystycznymi gustami obywateli poszczególnych krajów. Może brzmi to banalnie, ale taka jest rzeczywistość. Staramy się dawać ludziom to, czego oczekują – czyli smaku i jakości w jednym. Bardzo ważne jest też opakowanie – innowacyjne, przyjemne dla oka. Jego design musi być tak samo doskonały, jak w przypadku produktów zagranicznych. Oczywiście niezwykle istotne jest również prowadzenie zintegrowanych i przemyślanych działań marketingowych. Wysokość nakładów finansowych na promocję, to indywidualna kwestia każdego z producentów . Każdy ma swój plan i wie, na co i jak duże kwoty powinien wydać.

Mokate chce pozostać firmą rodzinną czy też rozważa debiut na warszawskiej giełdzie lub pozyskanie inwestora branżowego bądź finansowego?

Zdecydowanie chcemy pozostać firmą rodzinną . Doskonale sobie radzimy, rozwijając się bez giełdy i inwestorów strategicznych. Zauważyliśmy, że ta niezależność, szybkość decyzji oraz elastyczność przynosi bardzo dobre efekty. Nie chcemy tego zmieniać.

Ile Mokate wydało na inwestycje w 2013 roku, a ile i na co chce wydać w 2014 r.?

Największą, wielomilionową, inwestycją, była budowa w Żorach dodatkowej, trzeciej już wieży rozpyłowej. To jedna z największych i najnowocześniejszych instalacji technologicznych tego typu w Europie. Pozwala na wytwarzanie półproduktów dla gotowych posiłków – np. zup w proszku, niektórych dań obiadowych – a także znajduje zastosowanie w branży cukierniczej, piekarskiej i lodziarskiej. Plany na 2014 rok cały czas się krystalizują, więc trudno stwierdzić, ile dokładnie będziemy chcieli wydać.

Jak wyobraża sobie pani stworzoną firmę za 5 – 10 lat?

Jako prężnie działającego potentata na polskim rynku i coraz silniejszego gracza na rynkach zagranicznych. Chcę, by Mokate kontynuowało wyrównaną rywalizację z największymi światowymi koncernami zarówno w kraju, jak i poza jego granicami. Dziś to się nam udaje, więc za 5-10 lat powinno być tylko lepiej.

Dane rynkowe pokazują, że branża spożywcza, choć generalnie odporna na kryzys, nie uniknęła negatywnych skutków spowolnienia gospodarczego. Czy widać już jednak oznaki ożywienia na tym rynku?

Dla największych firm na rynku, spowolnienie gospodarcze nie było bardzo dotkliwe. Nas w dużym stopniu chroniła aktywna obecność na kilkudziesięciu rynkach. Dziś, poza niewielkim ożywieniem gospodarczym, które da się zauważyć, nie ma przesłanek do bardzo dynamicznych wzrostów w branży spożywczej. Takie wzrosty dotyczą tylko niektórych segmentów rynku. Przykładem mogą być kawy premium, takie, jak chociażby sprzedawana przez nas Lavazza, czy też herbaty zielone.

Pozostało 92% artykułu
Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca