Reklama
Rozwiń

Nie będzie strajku Air France

Piloci Air France zrzeszeni w związku SNPL odwołali strajk.Miał on zacząć się dzisiaj (3.05) i potrwać do 30 maja. Straty linii mogły wynieść kilkaset milionów euro.

Publikacja: 03.05.2014 10:54

Air France

Air France

Foto: Bloomberg

Za odwołaniem strajku, który we Francji nazywany jest „dniem akcji", głosowało 96 proc. związkowców zrzeszonych w SNPL.

Protest był zaplanowany na każdy dzień  w czasie dwóch szczytów odlotowych od 5.45 do 7.45 rano  i ponownie od 12.45 do 14.45 po południu. W ten sposób piloci chcieli zaprotestować przeciwko  konieczności informowania o protestach na 48 godzin przed planowanym strajkiem oraz prawu linii lotniczych do wynajmowania pilotów nie zatrudnionych w Air France. Ma to zapewnić tzw. minimalne usługi - obydwa zapisy zostały wprowadzone przez poprzedni rząd, kiedy u władzy była prawica starająca się ograniczyć  strajki we Francji.

Protestu udało się uniknąć, kiedy wiceminister transportu Frederic Cuvillier zapewnił związkowców, że 48-godzinne wyprzedzenie  w informowaniu o strajkach, to nie ograniczenie ich praw do protestów, czy czas dla linii lotniczych, aby mogły zorganizować sobie zastępczych pracowników, ale środek, który ma uchronić pasażerów przed  kłopotami w podróży. Te 48 godzin ma im dać możliwość zmiany panów i rezerwacji, chociaż wiadomo, że na dwa dni przed odlotem ceny biletów są już wyższe, niż wówczas, kiedy są wykupowane z wyprzedzeniem. Minister przyznał, że taki zapis może wydawać się „niepokojący"  jednak nie dał związkowcom  gwarancji, że te przepisy zostaną unieważnione, bądź złagodzone. Obiecał ze swojej strony, że spotka się z przedstawicielami przewoźników i postara się ich przekonać, aby nie nadużywali korzyści z obowiązku informowania o akcjach planowanych przez związkowców. —Już zwróciłem się do przewoźników,aby szanowały prawo do strajków i wprowadziły ze swojej strony „kodeks dobrych praktyk"- mówił minister.

Yves Deshayes, przewodniczący SNPL nie ukrywał podczas wystąpienia we francuskim dzienniku telewizyjnym, że takie rozwiązanie go satysfakcjonuje. I, że wierzy ministrowi.

Zagranicznych pilotów wynajmował już podczas strajku we Francji EasyJet, wykorzystując właśnie nakaz 48-godzinnego wyprzedzenia w informowaniu o planowanym „dni akcji".

Reklama
Reklama

Prezes Air France Frederic Gagey nie ukrywał swojej radości z powodu decyzji pilotów.—To wspaniała informacja dla pracowników Air France i naszych pasażerów - mówił. Linia znajduje się właśnie w krytycznym momencie programu naprawczego, zaczęła wychodzić ze strat i ten rok ma zakończyć wynikiem operacyjnym na plusie.

Wiadomo jednak, że informacje o planowanym proteście już spowodowały wymierne szkody finansowe. Biura podróży i indywidualni pasażerowie od kilku dni zmieniali rezerwacje na loty innymi przewoźnikami. Piloci chcieli, aby zostały one potraktowane jako ostrzeżenie.

Za odwołaniem strajku, który we Francji nazywany jest „dniem akcji", głosowało 96 proc. związkowców zrzeszonych w SNPL.

Protest był zaplanowany na każdy dzień  w czasie dwóch szczytów odlotowych od 5.45 do 7.45 rano  i ponownie od 12.45 do 14.45 po południu. W ten sposób piloci chcieli zaprotestować przeciwko  konieczności informowania o protestach na 48 godzin przed planowanym strajkiem oraz prawu linii lotniczych do wynajmowania pilotów nie zatrudnionych w Air France. Ma to zapewnić tzw. minimalne usługi - obydwa zapisy zostały wprowadzone przez poprzedni rząd, kiedy u władzy była prawica starająca się ograniczyć  strajki we Francji.

Reklama
Biznes
Trump straszy UE, Ryanair wraca do Modlina, KE planuje nowe podatki
Biznes
Będzie drastyczna unijna podwyżka akcyzy na papierosy? Okoniem staje Szwecja
Biznes
Cenny ręcznik z Wimbledonu. Iga Świątek rozsławiła nie tylko kluski z truskawkami
Biznes
Polskie start-upy bez pieniędzy, odbudowa Ukrainy i współpraca Paryża z Londynem
Biznes
Pepco więcej sprzedaje i rusza ze skupem akcji
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama