Majstrowanie przy inwestycjach

„Rz" poznała zasady reformy, jaka ma być wprowadzona w spółce Polskie Inwestycje Rozwojowe. Wehikuł inwestycyjny, który miał być receptą na kryzys, przestanie istnieć w dotychczasowej formie. Co go zastąpi?

Publikacja: 11.09.2014 03:00

Majstrowanie przy inwestycjach

Foto: Fotorzepa, RP Radek Pasterski

– Powinniśmy zbudować dźwignię na rzecz inwestycji i kredytowania polskiej gospodarki – mówił Donald Tusk jesienią 2012 r., zapowiadając powołanie specjalnej spółki. Powstała w czerwcu 2013 r. pod nazwą Polskie Inwestycje Rozwojowe.

Dziś, gdy premier pakuje walizki do Brukseli i szlifuje swój angielski, w rządzie zapadła decyzja o zmianach w PIR. Wehikuł inwestycyjny, który miał być receptą na kryzys, przestanie istnieć w dotychczasowej formie.

Co go zastąpi? Przygotowany w Ministerstwie Skarbu Państwa schemat działania PIR jest skomplikowany.

Ufunduszowienie

Na korytarzach MSP furorę robi termin „ufunduszowienie PIR". Wedle projektu PIR stanie się spółką zarządzającą, która utrzymuje się z opłaty za zarządzanie funduszami inwestycyjnymi zamkniętymi, czyli tzw. FIZAN.

– Przede wszystkim się zastanawiamy, jak podnieść efektywność zarządzania projektami i zwiększyć transparentność – przekonuje odpowiedzialny za projekt wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk. – PIR stanie się spółka zarządzającą, która utrzymuje się z opłaty za zarządzanie funduszami zamkniętymi. Wyobrażam sobie różnego rodzaju FIZAN: energetyczny, infrastruktury samorządowej, infrastruktury przemysłowej.

Same FIZAN byłyby umieszczone pod powołanym niedawno Towarzystwem Funduszy Inwestycyjnych Banku Gospodarstwa Krajowego, czyli poza sektorem finansów publicznych. To kluczowe, gdyż na horyzoncie pojawił się problem. Unijny Eurostat przygląda się działalności PIR, co może doprowadzić do uznania spółki za element sektora publicznego. A wówczas działania PIR mogłyby zostać uznane za niedozwoloną wedle prawa UE pomoc publiczną. Kowalczyk twierdzi, że właśnie m.in. to ryzyko doprowadziło do opracowania koncepcji zmian w PIR.

Fot. Polskie Inwestycje Rozwojowe (Powiększ schemat)

To nie koniec zmian. Według naszych informacji, w najbliższym czasie resort skarbu będzie próbował odwołać prezesa PIR Mariusza Grendowicza. Trwają naciski na członków rady nadzorczej niezwiązanych z MSP (tzw. niezależni), aby się na to zgodzili.

Kto mógłby go zastąpić? Istna karuzela. Spekuluje się, że Kowalczyk, który obok posady w ministerstwie kieruje radą nadzorczą BGK, mógłby zostać prezesem tego banku.

W tej sytuacji obecny prezes BGK Dariusz Kacprzyk miałby zostać szefem PIR. W rozmowie z „Rz" Kowalczyk temu zaprzecza.

Ale w grę wchodzi także inne rozdanie – nowym prezesem PIR może zostać obecny wiceszef Agencji Rozwoju Przemysłu Jan Góra.

Szef Rady Gospodarczej przy Premierze Jan Krzysztof Bielecki od lat stara się doprowadzić do utworzenia w Polsce instytucji przypominającej Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju, w którym pracował przez dekadę.

Pierwszym elementem tego planu miało być zwiększenie znaczenia państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego przez jego dokapitalizowanie. Kilka lat temu BGK miał kapitał 1,8 mld zł. Dziś dysponuje 7,5 mld i jest piątym pod względem kapitału bankiem w Polsce.

W rozmowie z „Rz" Bielecki podkreśla, że dzięki temu rośnie rola BGK na rynku. Drugi element to właśnie Polskie Inwestycje Rozwojowe, spółka, która w oparciu o państwowe udziały w dużych koncernach zapewniałaby finansowanie projektów infrastrukturalnych.

– Ogłoszony przez premiera program składa się z dwóch przedsięwzięć: programu „Inwestycje polskie" w BGK jako filaru dłużnego oraz spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe jako filaru kapitałowego – tłumaczy Bielecki. – Te elementy dobrze się uzupełniają.

Resort gani powolność

Jednak zdaniem Ministerstwa Skarbu PIR działa zbyt ślamazarnie. Nie zrealizował zapowiadanego przez Tuska gospodarczego skoku – dopiero niedawno podpisano pierwszą umowę inwestycyjną: projekt Grupy Lotos w zakresie poszukiwań i wydobycia ropy na Bałtyku.

PIR się broni, twierdząc, że spółka została tak skonstruowana, że musi się kierować kryteriami biznesowymi przy ocenie inwestycji. – Projekty zgodne z polityką inwestycyjną PIR są niezwykle złożone. Na całym świecie strukturyzacja tego typu projektów może trwać nawet dwa–trzy lata – mówił niedawno w wywiadzie dla „Rz" prezes PIR Mariusz Grendowicz. Wiceminister Kowalczyk deklaruje, że jednym z jego zadań jest przyspieszanie działań PIR. – Oczekuję od zarządu PIR dużego przyspieszenia. Dlaczego np. II etap terminalu gazowego LNG nie może być sfinansowany przez PIR? – pyta.

Tyle że kilka projektów, na których realizację naciskali politycy, zostało przez władze PIR odrzuconych, np. rozbudowa elektrowni w Opolu, którą rząd ostatecznie wymusił na PGE, wcześniej zmieniając opornego prezesa Krzysztofa Kiliana. Dlatego też wygląda na to, że jeszcze przed wprowadzeniem zmian organizacyjnych w PIR wymieniony zostanie zarząd spółki, na czele z prezesem Grendowiczem.

– Właściciel podejmuje decyzje, które mają służyć dobru spółki – podsyca spekulacje Kowalczyk.

Ostrożniejszy jest Bielecki. – Drastyczne zmiany w formule PIR nie są potrzebne – mówi. – Spółka właśnie dopięła pierwszy projekt, a dalsze są na dobrej drodze.

Kowalczyk od dawna uchodzi za krytyka PIR. – To nie jest tak, że jestem przeciwnikiem PIR – przekonuje. – Oryginalny pomysł polegał na tym, by PIR były funduszem, który gwarantowałby kredyty dla firm. Moim zdaniem byłoby to zupełnie nieefektywne wykorzystanie majątku Skarbu Państwa. To rozwiązanie nigdy nie weszło w życie, za to włączyliśmy do tego programu BGK, co niemal z miejsca okazało się sukcesem.

Bez nowych spółek

Wiceminister zapewnia, że PIR i BGK nie zostaną wprost połączone, bo muszą mieć oddzielne władztwa korporacyjne. – Gdyby przenieść PIR na bilans BGK, czyli połączyć te instytucje, to taka operacja, jak finansowanie projektu Grupy Lotos, nie byłaby możliwa – tłumaczy. Dlaczego? Bo taki podmiot nie mógłby finansować Lotosu zarówno kapitałowo, jak i dłużnie.

Wokół zmian w PIR krąży wiele pogłosek. Jedna z nich: ów powiązany z BGK nowy PIR ma zostać dokapitalizowany akcjami spółek strategicznych. – Dokapitalizowaliśmy już PIR akcjami PGE, a mamy zgodę Rady Ministrów na wykorzystanie do tego również papierów PKO BP i PZU. Pomysłu wykorzystania w tym celu innych spółek na razie nie ma – mówi Kowalczyk.

Bielecki: – Nie znam planu wniesienia państwowych udziałów w spółkach strategicznych do jakiegoś nowego podmiotu, który miałby powstać po zmianach w PIR oraz BGK.

Inna pogłoska: rząd buduje szalupę, która zagwarantuje mu wpływy w strategicznych spółkach SP w razie zmiany władzy za rok. Kowalczyk zaprzecza, zwracając uwagę, że BGK podlega resortowi finansów, natomiast PIR nawet po zmianach – resortowi Skarbu Państwa.

Biznes
Ministerstwo obrony wyda ponad 100 mln euro na modernizację samolotów transportowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
CD Projekt odsłania karty. Wiemy, o czym będzie czwarty „Wiedźmin”
Biznes
Jest porozumienie płacowe w Poczcie Polskiej. Pracownicy dostaną podwyżki
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Rok nowego rządu – sukcesy i porażki w ocenie biznesu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Biznes
Umowa na polsko-koreańską fabrykę amunicji rakietowej do końca lipca