Reklama

Airbus i Boeing chcą produkować szybciej

Dwaj najwięksi na świecie producenci samolotów poważnie zastanawiają się nad przyspieszeniem rytmu produkcji najbardziej popularnych maszyn wąskokadłubowych, co na krótko może ucieszyć inwestorów, ale w dłuższej perspektywie zwiastować problemy

Publikacja: 14.09.2014 11:59

Airbus i Boeing chcą produkować szybciej

Foto: Bloomberg

Airbus zastanawia się nad zwiększeniem tempa produkcji rędziny A320 powyżej planowanych 46 sztuk miesięcznie w 2016 r., a decyzja w tej sprawie może zapaść jeszcze w tym roku — poinformował prezes Airbusa na obie Ameryki, Barry Ecclestone na konferencji przemysłu lotniczego i wojskowego w Waszyngtonie. — Jeśli podejmiemy taką decyzję, to chcemy to zrobić jak najszybciej, bo rynek na to czeka — powiedział. (Na marginesie poinformował, że Airbus jest bliski znalezienia kupca na sześć A380 z silnikami Rolls-Royce, które były przeznaczone dla japońskich Skymark Airlines).

Boeing poważnie rozważa zwiększenie tempa produkcji swych B737 do ponad 47 miesięcznie — powiedział z okazji tej samej konferencji prezes Dennis Muilenburg. Koncern produkuje obecnie 42 maszyny miesięcznie i we wcześniejszych planach zakładał dojście do 47 w 2017 r. — Odczuwamy presję nad dalsze zwiększenie tempa. Poważnie oceniliśmy różne opcje pod względem czasu i wolumenu, ale ta presja wskazuje wyraźnie na większe tempo — stwierdził.

Eksperci z tego sektora spodziewają się, że następnym pułapem Boeinga będą 52 sztuki miesięcznie, wypowiedź prezesa sugeruje, że ocena została już dokonana, a jej wyniki będą znane wkrótce. W sierpniu szef pionu finansowego Boeinga, Greg Smith sygnalizował, że koncern jest bliski podjęcia decyzji o zwiększeniu rytmu produkcji B737 do 52 miesięcznie. Kilka dni temu prezes BCA, Ray Conner przyznał, że koncern jest pod niewiarygodną presją pójścia wyżej.

Parcie na zwiększenie produkcji wynika z ostrego popytu linii lotniczych na nowe oszczędniejsze wersje samolotów. Airbus i Boeing mają zamówienia gwarantujące im wiele lat produkcji, więc klienci zamawiający nowe samoloty muszą czekać na nie latami. Zwiększenie produkcji skróci termin dostaw.

Jednak w przepadku obu firm możliwość zwiększenia produkcji zależy od tego, czy dostawcy potrafią dotrzymać nowego tempa i wywiązywać się również z większej produkcji. To takie dylemat dla inwestorów.

Reklama
Reklama

Dostarczanie większej liczby samolotów byłoby maszynką do zarabiania pieniędzy przez Airbusa, Boeinga i ich dostawców, ale oznaczałoby także większe koszty i mniejsze marże zysku. To samo ma się z nowszymi wersjami, np. z B737 MAX na 200 miejsc, który wejdzie do produkcji po zamówieniu go przez Ryanaira.

- Taki nowy samolot musi z całą pewnością wpłynąć na spadek marży — uważa analityk lotnictwa Richard Aboulafia z grupy Teal. Wypuszczanie 50-60 maszyn co miesiąc może zmniejszyć marżę zysku o punkt procentowy. bo wzrosną koszty takiego tempa produkcji. — Jeśli dojdzie się do 60 sztuk i utrzyma takie tempo zbyt długo, to jest to prosta droga do bankructwa — dodaje.

Airbus zastanawia się nad zwiększeniem tempa produkcji rędziny A320 powyżej planowanych 46 sztuk miesięcznie w 2016 r., a decyzja w tej sprawie może zapaść jeszcze w tym roku — poinformował prezes Airbusa na obie Ameryki, Barry Ecclestone na konferencji przemysłu lotniczego i wojskowego w Waszyngtonie. — Jeśli podejmiemy taką decyzję, to chcemy to zrobić jak najszybciej, bo rynek na to czeka — powiedział. (Na marginesie poinformował, że Airbus jest bliski znalezienia kupca na sześć A380 z silnikami Rolls-Royce, które były przeznaczone dla japońskich Skymark Airlines).

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Reklama
Reklama