Na rynku europejskim jest dzisiaj przynajmniej 11 linii, które zostaną wcześniej czy później przejęte przez bogatszą i większą konkurencję. Wśród nich polski LOT, który dzięki poprawiającym się wynikom finansowym staje się coraz atrakcyjniejszy.
Sebastian Mikosz, prezes LOT, po odpowiedź na pytania o prywatyzację odsyła do właściciela – Ministerstwa Skarbu Państwa. MSP tematu nie komentuje. Mikosz mówi tylko, że jego zadaniem jest przygotować LOT do prywatyzacji tak, by spółka była w jak najlepszej kondycji. Słabą stroną firmy jest to, że w tym roku będzie traciła rynek, bo w czasie, gdy inni korzystają z koniunktury w lotnictwie, ona nie może otwierać nowych połączeń z powodu wzięcia pomocy od państwa.
Do prywatyzacji lub przejęć gotowe są portugalski TAP, skandynawski SAS, irlandzki Aer Lingus, słoweńska Adria, łotewski Air Baltic, estoński Estonian, fiński Finnair, chorwacki Croatian i cypryjski Cyprus Airways. A w dalszym terminie także niskokosztowy węgierski WizzAir. Jego prezes Jozsef Varadi przyznaje, że jedna próba przejęcia już była – ze strony Air France KLM, ale ostatecznie Węgrzy wybrali ofertę publiczną na giełdzie w Londynie.
Na europejskim rynku najatrakcyjniejszą linią do zakupu jest portugalski TAP – ze względu na dostęp do rynku brazylijskiego. Linia jest znów wystawiona na sprzedaż. Prawie dwa lata temu był chętny – kolumbijska Avianca. Jej właściciel German Efromovich, Brazylijczyk polskiego pochodzenia, zdobył nawet polski paszport, aby jako obywatel UE założyć unijną firmę i móc przejąć pakiet większościowy w TAP. Kwestie finansowe to uniemożliwiły. Teraz Avianca, razem z sześcioma innymi firmami, jest zainteresowana portugalską linią.
Grecki Aegean, który połknął greckie Olympic Airways, chce przejąć Cyprus Airways. Konkuruje o nie z irlandzkim Ryanairem.