Reklama
Rozwiń
Reklama

Bruksela rzuca kłody przed polską gigafabrykę AI

Komisja Europejska chce zmienić zasady wyłaniania konsorcjów, które zbudują potężne centra danych, kluczowe dla rozwoju najbardziej zaawansowanych modeli sztucznej inteligencji – ustaliła „Rzeczpospolita”. To zła informacja dla Polski.

Publikacja: 22.12.2025 05:01

Bruksela rzuca kłody przed polską gigafabrykę AI

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie zmiany w zasadach wyłaniania konsorcjów na gigafabryki AI planuje Komisja Europejska?
  • Jak zmiany w podejściu KE wpłyną na dotychczasowe konsorcja?
  • Kto jest głównym rywalem Polski w staraniach o budowę unijnej gigafabryki AI?

Polsce udało się zmontować silny sojusz państw, które zamierzają się bić o jedną z pięciu unijnych tzw. gigafabryk AI. Projekt współfinansowany przez Komisję Europejską zakłada budowę, w partnerstwie publiczno-prywatnym, potężnej infrastruktury dla technologii sztucznej inteligencji. Wspólnie z krajami bałtyckimi i Czechami chcemy uruchomić Baltic AI Gigafactory, składającą się z dwóch połączonych światłowodami ośrodków – jednego w Pradze, a drugiego na terenie naszego kraju (rozważanych jest pięć lokalizacji).

Problem w tym, że o budowę rywalizuje blisko 20 krajów, w tym Niemcy, Francuzi, Włosi i Hiszpanie. Mimo to, zdaniem ekspertów, nasza oferta ma bardzo duże szanse na wygraną. A raczej miała. Bruksela zmienia bowiem zasady w trakcie „gry”.

Co dalej z Baltic AI Gigafactory?

Od początku Polska miała pomysł, by zbudować silną regionalną współpracę wokół idei budowy takiej gigantycznej infrastruktury AI w Polsce. Koncept poparły Litwa, Łotwa i Estonia, ale zależało nam na zdobyciu kolejnych partnerów. Zbyt duże rozdrobnienie konkurujących projektów w regionie mogło sprawić, że szanse tej części Europy na zwycięstwo topniały. Czesi mieli swój pomysł na gigafabrykę, ale udało się z nimi porozumieć, by stworzyć wspólne przedsięwzięcie.

Reklama
Reklama

– Cieszy fakt, że mimo zmiany rządu w Czechach, zaangażowanie w projekt Baltic AI Gigafactory pozostaje niezmienne. To projekt strategiczny i ponadpartyjny – mówi „Rzeczpospolitej” Dariusz Standerski, wiceminister cyfryzacji. – Mój niepokój budzi jednak kierunek, w jakim idzie Komisja Europejska – zaznacza.

Jak się dowiedzieliśmy, w tej chwili w Brukseli przygotowywane są przepisy szczegółowe dotyczące sposobu wyłaniania gigafabryk i niestety sprawy przyjmują niekorzystny dla nas obrót.

– Rozmawiałem z przedstawicielami KE i mamy kilka poważnych uwag. Nowe propozycje przepisów zmierzają ku przetargom, w których liderami mają być firmy, a nie państwa. To zasadnicza zmiana konceptu, która może pozbawić założone już konsorcja bodźców do łączenia wniosków – alarmuje wiceminister.

Czy wysiłek poświęcony na konstruowanie międzynarodowego sojuszu, który – za sprawą Baltic AI Gigafactory – sprawiłby, że nasz region stałby się niezwykle istotny na mapie świata AI, pójdzie na zmarnowanie? Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że przemy jak taran po zdobycie tego przełomowego dla Polski projektu, teraz KE jednym ruchem wytrąca nam nasze atuty.

– Staramy się zoptymalizować to rozwiązanie, będziemy przekonywać Brukselę, że państwo nie może być jedynie pasywnym gwarantem kapitału, który nie ma wpływu na to, gdzie i jak buduje infrastrukturę. Walczymy o to, by w naszym środkowoeuropejskim konsorcjum, zrzeszającym ponad 200 podmiotów, zachować wymóg większościowego udziału firm europejskich – tłumaczy nam wiceszef resortu cyfryzacji.

Jak dodaje, ostateczne decyzje zapadną w połowie stycznia i wtedy ruszy proces wyłaniania projektów. Rozstrzygnięcia można spodziewać się w I kwartale przyszłego roku.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Sojusz AI w Europie? Polska, Czechy i Bułgaria walczą o wspólną przyszłość

Polska chce być hubem AI

Zmiana reguł przez KE to spore wyzwanie. Być może potrzebne będzie większe zaangażowanie spółek Skarbu Państwa. Prowadzone już są zresztą z nimi rozmowy na ten temat. Z naszych informacji wynika, że w „polskim” konsorcjum (obok lokalnych firm z branży m.in. data center, chmurowej czy oprogramowania) znajdą się też prawdopodobnie podmioty spoza regionu, m.in. z Holandii, Szwecji czy Luksemburga. Jak ustaliliśmy, zainteresowane wzięciem udziału w tym projekcie są ponadto rodzime prywatne spółki infrastrukturalne.

Wcześniej swoją gotowość wyraził także Rafał Brzoska, deklarując inwestycję sięgającą nawet 100 mln euro. Ta imponująca kwota to jednak kropla w morzu potrzeb, gdyż budowa Baltic AI Gigafactory ma pochłonąć 3 mld euro. Przy tym 65 proc. tej kwoty ma pochodzić z sektora prywatnego, a 35 proc. z publicznego, z czego połowę zapewni Komisja Europejska.

W Ministerstwie Cyfryzacji podkreślają, że rozmawiają „ze wszystkimi, którzy chcą inwestować, bo taka fabryka sztucznej inteligencji byłaby dla Polski olbrzymim skokiem rozwojowym”. To rozgrywka bez precedensu, nasz kraj ma szansę stać się hubem AI dla tej części Europy. Jak wyjaśniał nam niedawno wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, gdyby KE wybrała nasze konsorcjum, gigafabryka powstałaby w 3-4 lata. – Najważniejsze dziś to spiąć finansowanie i doprowadzić projekt do finału – podkreśla Gawkowski.

Problem w tym, że konkurencja jest gigantyczna. W czerwcu KE otrzymała łącznie 76 wniosków (wyrazów zainteresowania) obejmujących 60 lokalizacji w 16 państwach członkowskich. Polska jest jednym z trzech państw w Europie, obok Niemiec i Hiszpanii, które już mają dwie „zwykłe” fabryki AI (Poznań i Kraków), a teraz jeszcze bije się o status gigafabryki. Na razie nie wiadomo, gdzie ta miałaby zostać ulokowana (pod uwagę brane są Kraków, Wrocław, Poznań, Skawina i Warszawa).

O wyborze zdecyduje specjalna komisja, biorąc pod uwagę m.in. dostęp do odpowiednich mocy energetycznych oraz zaplecza kompetencyjnego i uniwersyteckiego. Kluczowe są m.in. kwestie środowiskowe. Gigafabryka będzie potrzebowała dostępu do wody i energii. Eksperci twierdzą, że chłodzenie cieczą będzie w tym wypadku lepszym i tańszym rozwiązaniem niż chłodzenie powietrzem. Praktycznie wszystkie brane pod uwagę lokalizacje w Polsce pracują przy tym nad odzyskiwaniem ciepła z centrów danych (generowane ciepło ma być oddawane do sieci).

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Krzysztof Gawkowski: Państwo musi nałożyć chomąto na głupotę

Kto liczy się w wyścigu o gigafabrykę AI?

Gigafabryki mają być najnowocześniejszymi, wielkoskalowymi centrami obliczeniowymi sztucznej inteligencji i przechowywania danych, zaprojektowanymi specjalnie do opracowywania, szkolenia i wdrażania modeli i aplikacji AI nowej generacji, np. modeli o setkach bilionów parametrów. Unijny fundusz InvestAI sfinansuje tylko pięć gigafabryk, ma budżet 20 mld euro. Przeciętny obiekt tego typu ma liczyć 100 tys. zaawansowanych chipów GPU, a jego całkowite zapotrzebowanie na energię mogłoby sięgać 500 MW.

W ostatnich tygodniach najważniejszym krokiem dla idei unijnych gigafabryk było ogłoszenie pakietu cyfrowego Omnibus (Digital Omnibus) i programu Horizon Europe. W skrócie chodzi o uproszczenie regulacji – KE zaproponowała poprawki do AI Act, które mają ułatwić budowę gigafabryk poprzez przyspieszenie procedur środowiskowych i certyfikacyjnych dla centrów danych o znaczeniu strategicznym. Ponadto KE zatwierdziła budżet 14 mld euro w ramach programu Horyzont Europa, z czego znaczna część ma trafić na rozwój modeli bazowych (LLM) trenowanych właśnie w nowych gigafabrykach.

Wśród faworytów do budowy tych potężnych centrów wymienia się Niemcy (stawiają na modernizację centrów w Jülich) i Francję (forsuje budowę obiektu pod Paryżem, który ma obsługiwać europejskie start-upy, jak m.in. Mistral AI), a także Hiszpanię (wykorzystuje sukces superkomputera MareNostrum 5). Przed fuzją polsko-czeskiego projektu nasi południowi sąsiedzi złożyli osobny wniosek pod nazwą AI Gigafactory CZ, promowany przez firmę České Radiokomunikace (CRA), która niedawno rozpoczęła budowę centrum danych Prague Gateway na obrzeżach Pragi (jej uruchomienie zapowiadane jest na 2027 r.).

Biznes
Optymalizacja zakupów usług czystości
Biznes
Przełomowy wyrok w Delaware. Elon Musk odzyskuje miliardy
Biznes
Brytyjczycy sprzedają światłowody w Polsce. Orange i APG przejmą Nexerę
Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama