Natomiast dużo większe znaczenie dla przyszłości zatrudniającej 9,5 tys. osób spółki będzie mieć stopniowe przekształcanie jej profilu w kierunku produkcji samochodów elektrycznych z nowej rodziny SPACE. Pierwszym pojazdem z tej serii ma być nowa wersja elektrycznego Craftera – dużego samochodu dostawczego, produkowanego w zakładach we Wrześni. – Decyzje o przygotowaniu nowej platformy dla samochodów użytkowych i o uruchomieniu produkcji Golfa nie mają wpływu na wzrost zatrudnienia. Najważniejsze, że pozwolą zabezpieczyć załogę i utrzymać stałe miejsca pracy – powiedział „Rzeczpospolitej” Piotr Olbryś, przewodniczący Solidarności w Volkswagen Poznań.
W kontekście stabilizacji i zabezpieczania przyszłości można rozpatrywać przyszłą produkcję w fabryce Stellantis dostawczego modelu Toyoty. W rozbudowanych zakładach w Gliwicach, gdzie w 2021 r. zakończono produkcję Opla Astry, a w 2022 r. rozpoczęto budowę dużych samochodów dostawczych pod markami Peugeota, Citroena i Opla, kolejny model – Toyoty powinien poprawić wykorzystanie mocy produkcyjnych. W ubiegłym roku, m.in. z uwagi na kłopoty z dostawami komponentów, produkcja samochodów okazała się znacząco mniejsza niż zakładano.
Modele innych marek mają być produkowane także w planowanej fabryce Izery pod Jaworznem. Eksperci branży motoryzacyjnej twierdzą, a przedstawiciele ElectroMobility Poland nieoficjalnie przyznają, że produkcja polskiego elektryka, przynajmniej w początkowej fazie, nie zdoła wykorzystać możliwości zakładu. Dlatego z linii, obok Izery, mają zjeżdżać elektryczne samochody marek chińskiego koncernu Geely, prawdopodobnie Volvo EX30, Smart#1, ewentualnie Zeekr. – Potencjalna relokacja części samochodów z portfolio Geely do Polski spowoduje, że przyjadą też dostawcy komponentów. W otoczeniu powstałby cały park przemysłowy – mówi Tomasz Kędzierski, dyrektor strategii i rozwoju biznesu EMP.
Nie tylko elektryki
Według Wojciecha Drzewieckiego, prezesa Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, start nowej produkcji w Polsce będzie przekładać się na wzrost polskiego rynku samochodów. – Zarazem każde tego typu przedsięwzięcie może sprzyjać decyzjom o kolejnych – twierdzi Drzewiecki.
Najbardziej perspektywiczne są inwestycje w pojazdy elektryczne, czego przykładem jest fabryka Stellantis w Tychach: uruchomienie produkcji elektrycznego Jeepa Avengera przyczyniło się do 35-procentowego wzrostu eksportu samochodów w I półroczu 2023 r. – Już dziś musimy myśleć, by produkowane w najbliższym czasie auta były zeroemisyjne, bo to jest przyszłość motoryzacji – uważa Jakub Faryś, prezes Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego.
Ale spalinowy Golf, jaki produkowany będzie w Poznaniu, to także dobra perspektywa, bo elektryki sprzedają się w Polsce dużo gorzej niż na największych rynkach Europy. A i tam popyt na e-auta jest słabszy od oczekiwań. Dyrektor generalny Stellantisa Carlos Tavares już dał do zrozumienia, że jest gotowy na zmianę planów zakładających do 2030 r. przejście na sprzedaż w Europie tylko aut zeroemisyjnych, jeśli szybki rozwój elektromobilności zacznie tracić poparcie polityków i konsumentów.